niedziela, 30 czerwca 2013
Rozdział 13
Dobrze ale idź usiąść sobie na pomost ja zaraz dojdę . Tak jak powiedział tak poszłam . Usiadłam . Usłyszałam z tylu jakieś kroki myślałam ze to on ale jednak to nie był on to był Mike .
- Mike co ty tu robisz ? - zapytałam z niedowierzaniem .
- muszę Ci powiedzieć cala prawdę nie możesz być tak długo oszukiwana . - odpowiedział . A moje oczy się tak szeroko otworzyły ze prawie wypadły serce zaczęło bić mocniej .
- tak ? To co masz mi do powiedzenia ? - zapytałam .
- Justin cie nie kocha on jest z tobą ...- jeszcze nie dokończył a ja już ryczałam jak male dziecko .
- co ?! On mnie nie kocha ? To pi co mnie tu przywiózł ?- nie wierzyłam w to co słyszę .
-Zuza on jest z tobą dla zakładu ze mną się założył ze cie zdobędzie . No i widzę ze zdobył - odpowiedział i poszedł . Ja dalej siedziałam roztrzęsiona na tym pomoście . Nagle wstałam i szlam prosto przed siebie nie obchodziło mnie w tym momencie nic . Miałam nadzieje ze znajdę jakaś drogę i trafie do domu . Ale los chyba tego nie chciał . Zadzwoniłam do Julki .
- Julka proszę przyjedz po mnie - wydukałam z siebie walcząc z płaczem .
- Zuza kochanie co się dzieje .? Gdzie ty jesteś ? - zapytała zdenerwowana Julka
- nie wiem zgubiłam się w jakimś lesie . Proszę przyjedz - odpowiedziałam .
- zaraz zadzwonię do Kamila i cie odnajdziemy nie plącz już skarbie . - i się rozłączyła .
Ja się szlajałam po lesie aż w końcu wyszłam na jakaś ulice i jechał jakiś pan na rowerze podeszłam do niego
-przepraszam pana powie mi pan gdzie ja jestem ?-zapytałam cala zapłakana .
Ten pan powiedział jakaś dziwna nazwę nawet go nie zrozumiałam . Zadzwoniłam do Julki dałam telefon temu panu on podał gdzie jesteśmy . Oddal mi tel i odjechał . Usiadłam na tej drodze czekając na Julkę i Kamila . Siedziałam i nadal płakałam . Dlaczego on mi to zrobił , przecież ja go kochałam . Może nie jestem dla niego wystarczająca ... i wtedy zaczął się do dobijać . Zaczął pisać dzwonić ale nie odebrałam nie odpisywałam . Po jakieś godzinie zjawiła się przyjaciółka z chłopakiem od razu do mnie przybiegła i mnie przytuliła . Tak wtedy najbardziej jej potrzebowałam . Mówiła żebym wsiadła do auta ze pojedziemy do niej . Usiadłam z tylu i oparłam głowę o szybę . Nie chciałam z nią rozmawiać w aucie , wolałam jakbyśmy były same . Usiadła koło mnie i trzymała mnie cala drogę za rękę . Była naprawdę kochana . W końcu dojechaliśmy do domu . Do jej domu . Poszliśmy do pokoju rzuciłam się na jej kanapę .
- zuzka kochanie powiedz mi co się stało ? - zaczęła Julka wiedziałam ze nie odpuścić .
- oszukał mnie . Rozumiesz oszukał ? - i zaczęłam jeszcze głośniej płakać .
-ale jak cie oszukał ?
-porostu powiedział ze mnie kocha ale ... - nie zdążyłam dokończyć .
- ale co ? - wtrąciła się Julka
- ale był ze mną dla zakładu - nie mogłam tego do siebie przyjąć .
- nie no ja go chyba zabije . Niech ja go tylko spotkam . - przyjaciółka przytuliła się do mnie i powiedziała ze wszystko będzie dobrze . Poprosiła mnie żebym dala jej telefon . Dałam jej nie był mi już potrzebny . Wtedy usłyszałam ze do kogoś dzwoni tak domyśliłam się .
- jeszcze raz zbliżysz się do Zuzy a obiecuje ze będzie z tobą kiepsko .-powiedziała Julka stanowczym głosem . Az się sama przeraziłam .
- ale co się stało ? Gdzie ona jest ?- zapytam zmartwiony Justin . Wyrwałam jej telefon .
- ty się pytasz co się stało ? Dowiedziałam się wszystkiego . Justin to jest koniec nie ma już nas - ciężko przeszło mi to przez gardło ale nie mogłam z nim dłużej być nie po tym co się dowiedziałam . Oszukał mnie i perfidnie wykorzystał ...
- Zuza od kogo się dowiedziałaś .?- zapytał chyba się wkurzył .
- od kogoś na pewno ... a teraz zostaw mnie w spokoju . Najlepiej osuń mój numer a moje rzeczy wyślij poczta albo je wyrzuć . I się rozłączyłam . Przyjaciółka znowu się przytuliła .
-Julka mogę iść się wykapać ?-zapytałam , chciałam się odprężyć i na chwile zapomnieć .
- jasne masz tu bluzkę i dresy będzie ci wygodniej spać - odpowiedziała . A ja poszłam do łazienki . Weszłam do wanny . Zemdlałam .
***
Obudziłam się w szpitalu . Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu . Były tylko pielęgniarki i nikogo więcej
- prze-praszam ale co ja tutaj robię ?- zapytałam zdziwiona przecież ja nic sobie nie przypominam . pielęgniarka powiedziała żebym chwile poczekała i wyszła z pomieszczenie .
czwartek, 27 czerwca 2013
Rozdział 12
Wróciłam do pokoju . Przyjaciele zauważyli moja zmianę nastroju . Przeprosiłam ich i poszłam do góry chciałam pobyć sama . Wtedy przyszedł Kamil .
- ej Zuza co jest ? Coś nie tak z twoim chłopakiem ? - zapytał zdziwiony
- niestety tak . Jestem okłamywana przez niego i mam tego dość powiedziałam ze jeżeli mi nie powie ma się do mnie nie odzywać . - odpowiedziałam i po policzku popłynęła mi pojedyncza lżą . Kamil ja wytarł nie lubil kiedy dziewczyny plączą . Poprosiłam go żeby mnie zostawił a oni niech się dobrze bawią . Powiedziałam ze idę spać tylko się wykapie . Spać wiedza gdzie maja także ja mogę już se iść . Poszłam się wykapać . Zanurzyłam się mając nadzieje ze zapomnę o tym co mój chłopak przede mną ukrywa . Ale nadal siedziało to w mojej głowie . Ubrałam się w piżamę i położyłam się do łózka . Zaraz zaczął ktoś do mnie dzwonić . Tak Justin . Nie da mi chyba spokoju . Odebrałam .
- Zuzka zanim się rozłączysz wysłuchaj mnie - szybko powiedział .
- no to co masz mi do powiedzenia ?- zapytałam zezłoszczona .
- kochanie proszę cie wyjedz jutro ze mną a wszystko ci wyjaśnię . Proszę cie . I pamiętaj ze cie kocham . - mówił .
- zastanowię się . I się rozłączyłam . Poszłam do pokoju do mamy wskoczyłam do niej na łózko ona wtedy czytała książkę była zdziwiona ze przyszłam do niej .
- mamuś mogę pojechać z Justinem na wycieczkę na długi weekend ? - zapytałam robiąc słodkie oczka . na co mama wybuchła śmiechem .
-oczywiście możesz ale musisz na siebie uważać . - odpowiedziała mama . Zaczęłam skakać po łóżku podziękowałam mamie i poszłam spać byłam już naprawdę zmęczona dzisiejszym dniem .
***
Rano obudził mnie zapach kawy . Kawę przyniosła mi przyjaciółka i sobie trochę pogadałyśmy przy porannej kawie . Oczywiście wskoczyła do mnie pod kołdrę bo jej zimno . zaraz przyszedł Dawid i Kamil bo tez już wstali i przyłączyli się do nas no tak więcej osób w moim łóżku nie mogło być powygłupialiśmy się i oni stwierdzili ze idą na plażę .
- ej ale beze mnie idziecie - uśmiechnęłam się do nich a oni zrobili smutna minę .
- ale dlaczego ?- zapytała Julka udając ze plącze . Na co wybuchnęliśmy śmiechem tak śmiesznie to wyglądało .
- bo wyjeżdżam z Justinem musimy se wszystko wyjaśnić - moja twarz spoważniała . - wiedzieli ze dla mnie to ważne i już nie próbowali mnie namówić żebym poszła z nimi . Zrobiła się kolejka do łazienki najpierw Julka potem chłopaki i na końcu ja . oni szybko chcieli iść na plaże wiec najpierw ich odprowadziłam do drzwi i wtedy poszłam się wykapać . gdy już się ogarnęłam wyszłam z łazienki a na mojej kanapie siedział Justin przeglądając moje zdjęcia z Polski .
- przepraszam a co ty tu robisz ? - zapytałam zaskoczona wizyta mojego chłopak .
- no przecież wyjeżdżamy tak ? - odpowiedział .
- ale ja powiedziałam ze się zastanowię czy gdzie kolwiek z tobą pojadę . - odpowiedziałam i zaczęłam układać rzeczy do szafy . On podszedł do mnie przytulił mnie i powiedział ze mnie bardzo przeprasza i ze jeżeli teraz z nim wyjadę wszystko mi wytłumaczy . Zgodziłam się bo naprawdę nie chciałam go stracić był wyjątkowym chłopakiem którego pokochałam . Spakowałam jakieś swoje rzeczy i mieliśmy już wychodzić gdy mama mnie zatrzymała .
- córeczko uważaj na siebie dobrze ? - mówiła mama .
- dobrze mamuś nie martw się papa do zobaczenia . - pocałowałam ja w policzek i wyszłam . Chłopak spakował moja torbę do bagażnika i wsiadałam do auta nie odzywając się do niego . Przez cała drogę ze sobą nie rozmawialiśmy . Jechaliśmy jakaś 1 godzinę . Tyłek bolał mnie niesamowicie . ale widok jaki zobaczyłam był cudowny . jezioro , obok jeziora piękny i pomost . Pomyślałam ze każdego wieczoru będę na nim siedzieć i myśleć o wszystkim . Justin wziął nasze bagaże i poszedł do domku . ja zaraz poszłam za nim w domku było przepięknie . Dużo zdjęć z młodości Justina . i także jego rodzeństwo które było cudowne .
- Justin ale my mieliśmy mieć dzisiaj kolacje u twoich rodziców .- własnie sobie przypomniałam .
- ale moja mama powiedziała ze najpierw muszę Ci to wszystko wyjaśnić ...- powiedział . A moje oczy się powiększyły . Czyli wszyscy wiedza tylko ja głupia nie ...
Rozdział 11
Niechętnie odebrałam telefon .
- Zuzka , Dawid wychodzi jutro ze szpitala . Musimy zrobić mu niespodziankę .- mówiła Julka .
- dobrze dobrze . Dobranoc - i się rozłączyłam bo byłam bardzo zmęczona . i zasnęłam
***
Obudził mnie dźwięk mojego budzika . Niechętnie zsunęłam się z mojego łózka . Wzięłam jakieś ciuchy z szafy i poszłam do łazienki się wykapać . Odkręciłam korek i woda zaczęła wypełniać wannę . Zanurzyłam się w gorącej wodzie moje ciało zaczęło się odprężać . Wyszłam ogarnęłam włosy umalowałam się i zeszłam na dol . Moja mama jak zwykle coś w kuchni robiła .
- cześć mamuś - podeszłam i dałam jej buziaka w policzek .
- cześć córeczko . Jak się spało ? - zapytała się mama .
- nawet dobrze . Przygotujesz jakiś tort dla Dawida ? Bo dzisiaj wychodzi i chcieliśmy mu zrobić niespodziankę . - mama się uśmiechnęła i się zgodziła . Wzięłam kanapki i poszłam na przystanek . Koncernu trzeba było sobie przypomnieć ze trzeba do szkoły . Przyjechał autobus i jak zwykle czekała na mnie uśmiechnięta Julka , przywitałam się i zaczęliśmy gadać na temat dzisiejszej niespodzianki . Wymyśliłyśmy ze tylko jedna osoba po niego pojedzie i imprezę zrobimy u mnie w domu . Dojechałyśmy do szkoły i czekał już Kamil . Przywitaliśmy się z nim i poszliśmy na lekcje . Pierwsza lekcja matematyki no najlepsze rozpoczęcie dnia dobrze ze za dwa dni weekend . I zaczęłam rozmyślać gdy z tych rozmyśleń wybił mnie wibracja w mojej kieszeni . Wyciągam iPhone . Na wyświetlaczu Justin .
Od : Justin :*
Dzień dobry słoneczko :* mam nadzieje ze się dzisiaj widzimy bo już bardzo za tobą tęsknie i jutro chce cie porwać na taki długi weekend .
Do : Justin :*
Hej skarbie . Robimy dzisiaj imprezę dla Dawida wiec możesz wpaść . A dokąd chcesz mnie zabrać ?
Od : Justin :*
Zobaczysz jutro kochanie . A teraz lecę mamie pomoc także do później :*
Dzień w szkole minął nawet szybko . Wychodząc ze szkoły nie widziałam nigdzie Justina . Ale widziałam jego kolegę Mike . Szedł w moja stronę .
- hej Zuzka - odezwał się Mike .
- hej . A co ty tu robisz ? - zapytałam nieco zdziwiona . Tym ze był pod moja szkołą .
- muszę ci powiedzieć cala prawdę bo sadze ze Justin nigdy Ci tego nie powie . - zaczął mówić i wtedy usłyszałam jak wola mnie Justin . Moje myśli były zmieszane . Podszedł i tak czule mnie pocałował z tego co widziałam to Mike zrobił wielkie oczy . Tylko naprawdę nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi . Jestem w jednym wielkim kłamstwie . Mike się z nami pożegnał i poszedł . Wtedy ja zaczęłam .
- Justin o co w tym wszystkim chodzi ? Ja mam dość bycia oszukiwana przez swojego chłopaka .
- Zuzka ja nie mogę . Mówiłem ci . Zniszczył bym wszystko co jest miedzy nami . Ale ja cie kocham tak bardzo . - powiedział Justin .
Ale ta wiadomość mnie nie satysfakcjonowała chciałam wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi .
- jeżeli mi nie powiesz to się do mnie nie odzywaj . - i odeszłam szlam w stronę domu . Justin podbiegł złapał mnie za ręce .
- nie możesz odejść rozumiesz ? Bez Ciebie nie ma mnie . Nie odchodź proszę cie .
- nie Justin . Ja mam dość być oszukiwana przez osobę która kocham . Jeżeli zechcesz mi o tym powiedzieć zadzwoń a teraz mnie zostaw . - i poszłam do domu naprawdę nie chciałam dalej w to brnąc ale kochałam go mimo wszystko . Zostawiłam torbę w domu i poszłam z Julka po potrzebne rzeczy do imprezy . Ogarnęłyśmy dom . I wtedy ja miałam po niego iść do szpitala . Dojechałam do szpitala . Dawid był już gotowy do wyjścia .
- hej Dawid - podbiegłam do niego i się przytuliłam .
- hej Zuza . A gdzie reszta . - zapytał zawiedziony ze nie ma reszty przyjaciół .
- no wiesz jak to u zakochanych wypadło im coś ale nie martw się jestem ja . Chyba wystarczę nie .? - zapytałam i wybuchnęliśmy śmiechem . Dostaliśmy wypis ze szpitala i wyszliśmy podeschliśmy pod mój dom . Udało mi się go przekonać żeby do mnie przyszedł . Wchodzimy do domu a tam dla Dawida zaskoczenie jednak przyjaciele na niego czekali . Bawiliśmy się bardzo dobrze do czasu gdy ktoś zadzwonił doi drzwi . Krzyknęłam ze pójdę żeby mama się nie fatygowała . Tak za drzwiami czekał Justin . Byłam na niego wściekła nie miałam ochoty go widzieć a jednak musiałam na niego patrzeć .
- co jest ? - zapytałam z naburmuszona mina .
- Zuzka ja cie przepraszam nie chce żebyśmy się kłócili . Powiem ci kiedy na biorę odwagi . - mówił brązowooki.
- w takim razie my nie mamy o czym rozmawiać - chciałam zamknąć drzwi kiedy on postawił swoja nogę tak ze nie mogłam zamknąć .
- Zuza proszę Cie - powiedział Justin robiąc smutna minkę .
-nie Justin ja już powiedziałam . zamknęłam drzwi .
wtorek, 25 czerwca 2013
Rozdział 10
Nie chcąc jej już dalej wypytywać wzięłam ja pod rękę i powiedziałam Justinowi żeby zabrał nas do domu , Justin pokiwał na znak ze się zgadza i ruszyliśmy w stronę domu gdy już dojechaliśmy dałam Justinowi buziaka i powiedziałam żeby wieczorem się odezwał . Wchodząc do domu przywitałam się z mama . Widząc Julkę w takim stanie powiedziała ze zaraz przyniesie nam czekolady a my poszłyśmy do góry usiadłyśmy na mojej kanapie .
- Julka powiedz mi o co tutaj chodzi o co się pokłóciliście ? - wiedziałam ze to jest trudny temat dla niej .
- bo Kamil widział raz jak poszłam na spacer z takim chłopakiem . I twierdzi ze go zdradzam . Ale tak nie jest bo ja go kocham i jest dla mnie wszystkim . Nie chce go stracić . A ten chłopak ... - zaczęła szlochać i dokończyła - to tylko kolega nic więcej . Przytuliłam ja .
- już dobrze Julka pogadam z Kamilem a ty się połóż i odpocznij dobrze - powiedziałam idąc w stronę drzwi . Kiwnęła głową i się położyła na moim łóżko . Mama nie zadawała pytań wiedziała ze jak będę chciała to jej o wszystkim powiem . Wyszłam z domu idąc w stronę Kamila domu napisałam mu ze ma wyjść natychmiast . Zaraz otworzyły się drzwi i pojawił się Kamil .
- co jest Zuza ?- zapytał zaskoczony moja wiadomością .
- musimy se coś wyjaśnić . Chodź przejdziemy się kawałek . - odpowiedziałam .
- my mamy se coś do wyjaśniania .?- zapytał ..
- my nie . Ale ty i Julka tak . Słuchaj ona cie nie zdradza ok . To jest tylko kolega . Kolega tak jak Dawid czy Justin nic więcej . Ona kocha tylko ciebie i nie chce cie stracić .- mówiłam ale do niego jak do słupa .
- ale skąd ja mam mieć ta pewność ze mnie nie zdradza ? - na serio on to powiedział miałam ochotę go uderzyć ale się powstrzymam dla dobra przyjaciółki .
- Kamil kochasz ją ? - nie chcąc już dalej w to brnąć .
- tak kocham - odpowiedział trochę ze smutna mina .
- no to uwierz jej na słowo a teraz choć ją przeproś . - powiedziałam i poszłam w stronę domu Kamil szedł za mną . Powiedziałam mu ze jest w moim pokoju i jeżeli usłyszę wrzaski to go zabije . Ten się zaśmiał . Ale ja mówiłam śmiertelnie poważnie nie pozwolę żeby ktoś ranił Julkę i posądzał ją o zdradę . Chyba ie pogodzili bo było wyjątkowo spokojnie . Nie chciałam im przeszkadzać wiec usiadłam w salonie kolo młodszego rodzeństwa i mamy . Widziałam ze mama chce wiedzieć wszystko wiec jej powiedziałam o wszystkim .
- dobrze córeczko a powiedz jak układa Ci się Justinem ? Bo widzę jakbyś była bardziej szczęśliwa czyż nie ?
- z Justinem jest dobrze postanowiłam nie drążyć tego temu co przede mną ukrywa może w krotce się dowiem . - odpowiedziałam a mama się do mnie uśmiechnęła i wskazała na schody . Tak zobaczyłam w końcu szczęśliwa Julkę w objęciach Kamila . Powiedzieli ze idą do siebie . Pożegnałam ich i Kamilowi na ucho powiedziałam ze jak jeszcze raz będzie ja podejrzewał o zdradę to ja się nim zajmę na co on wybuch śmiechem . Julka nic nie słyszała i może lepiej . Oni wyszli ja poszłam do swojego pokoju dzwoniąc do Justina pytając się czy idziemy na wieczory spacer zgodził się i zaraz był pod moim domem . Samochód zostawił pod moim domem a my poszliśmy . Było cudownie zachód słońca plaza ..widok cudowny . Usiedliśmy sobie kolo morza ale tak żeby nas nie zmoczyło . I zaczęliśmy rozmawiać .
- Kochanie mam do Ciebie pytanie ? - zaczął Justin ...
-słucham Cię ? - odpowiedziałam myśląc o co chodzi .
-moja mama postanowiła zaprosić cie na kolacje do nas jutro . poznasz moja rodzinę moje młodsze rodzeństwo ..- powiedział . Popatrzyłam na niego .
- no słuchaj chętnie ale jutro moja mama idzie z tata na jakaś tam imprezę i ja muszę zostać z maluchami - i zrobiłam smutna minę , bo bardzo chciałam poznać rodzinę mojego chłopaka .
- ale skarbie to nie ma problemu weź ich ze sobą .- powiedział Justin całując mnie w czoło
- no dobrze jak tak nalegasz , a teraz chodźmy np już mi zimno - a wtedy Justin zdjął swoja bluzę i założył na mnie . Serio ja normalnie w niej pływałam . Wróciliśmy pod mój dom Justin złapał mnie za biodra przyciągnął do siebie i czule pocałował . potem się pożegnaliśmy i każdy poszedł do domu . wchodząc do domu przywitałam się z mama i maluchami . Powiedziałam mamie ze Justin mnie i maluchy jutro zaprasza do siebie wiec się zgodziłam bo wy wychodzicie . Mama się uśmiechnęła i powiedziała ze to świetny pomysł . i wtedy poszłam do góry . Marzyłam tylko o gorącej kąpieli i o spaniu . Wykapałam się i walnęłam się na łóżko przysypiałam gdy obudził mnie ćwiek telefonu . oznaczający ze ktoś do mnie dzwoni ... Tak oczywiście Julka .
niedziela, 23 czerwca 2013
Rozdział 9
- Zuza nie chce ci tego mówić ale ... Dawid jest w szpitalu w stanie krytycznym skoczył z klifu ... - powiedziała i zaczęła płakać . Moje serce podskoczyło do gardła i łzy znowu same leciały . Czy on jest taki głupi ... i sobie pomyśleć ze to przeze mnie przytłaczało mnie najbardziej .
- Julka ja nie wiem jak ty ale ja jadę do szpitala . - powiedziałam wołając mamę żeby mnie zawiozła . Julka szla zaraz ze mną . Dojechaliśmy do szpitala . Kamil był już na miejscu i powiedział ze jest na operacji i nie wiadomo czy przeżyje .. gdy i to powiedział osunęłam się o ścianę plącząc . Kamil przytulił Julkę . Wtedy ktoś zaczął do mnie wydzwania nie miałam ochoty z nikim gadać . Wyciągam iPhone patrze Justin . Nie no jeszcze on ... mam dość . Nie odebrałam nie miałam ochoty z nim gadać . Wyszedł lekarz powiedział ze operacja się udała ale zapadł w śpiączkę ... zemdlałam siostry położyły mnie na łóżko szpitalnym ale zaraz jak się ocknęłam od razu z niego wstałam i poszłam do przyjaciół . Nie zostawię ich . Pozwolili nam na chwile wejść do Dawida . Złapałam go za rękę i mocno trzymałam . Po prostu zaczęłam sobie wszystko wspominać jak to się dobrze zawsze bawiliśmy , wygłupialiśmy a teraz przeze mnie mógł zginać ... wróciłam do domu nie chciałam już tam dłużej siedzieć . Wchodząc do domu zobaczyłam rozbawiona mamę a obok niej kogo ? Oczywiście Justina .
- oo córeczko jak się czuje Dawid ? Wszystko z nim w porządku ? - zapytała zatroskana mama .
- nie mamo nic nie jest w porządku on tam leży w śpiączce ... nigdy se tego nie wybaczę ... - odpowiedziałam idąc w stronę swojego pokoju nie obchodziło mnie ze tam siedzi "mój chłopak" po prostu chciałam się położyć i o wszystkim zapomnieć ale oczywiście nie pozwolili mi na to . Do pokoju wszedł Justin .
- kochanie .. - zaczął .
- Justin zostaw mnie nie mam ochoty na pogaduchy . - odpowiedziałam .
- nie zostawię cie bo cie kocham i będę tu przy tobie siedział tak długo aż Dawid nie dojdzie do zdrowia . - odpowiedział kładąc się obok mnie i przytulając . Wtuliłam się w jego tors . Chciałabym żeby to wszystko się nie wydarzyło ... i jeszcze gryzło mnie to czego Justin nie chciał mi powiedzieć . Wtulona tak w niego zasnęłam .
***
Gdy się obudziłam on wciąż tu był było gdzieś kolo 23. Ale on dalej siedział i czuwał nade mną . Taki chłopak to marzenia ale dlaczego coś przede mną ukrywa . No cóż , może kiedyś się dowiem . Zarazie dam z tym spokój .
- jak się czujesz skarbie ? - zapytał się całując mnie w czoło .
- nie najlepiej . Ale dziękuje ze jesteś przy mnie . Kocham cie - serio powiedziałam to ? Eh ale taka była prawda nie ważne co przede mną ukrywał to i tak go kochałam mimo wszystko .
- ja ciebie tez kochanie - i musnął mnie w usta . Wtedy wstałam poszłam do łazienki i się wykapałam . Wróciłam to Justin już spalam tak słodko rozłożony na moim łóżko . I położyłam się kolo niego i od razu zasnęłam .
***
Rano się obudziłam . Przyjemniej myślałam ze jest to rano . Patrze na zegarek 11 no pięknie codziennie to dłużej . Rozejrzałam się po łóżku ale brązowookiego tam nie było . Zsunęłam się z łózka ale chyba musiałam jakoś głośno opaść albo jestem po prostu tak ciężka ze usłyszał to Juju i zaraz szybko otworzyły się drzwi . Wziął mnie na ręce i zniósł na dol gdzie czekało śniadanie . Chociaż na chwile zapomniałam o tym co się stało wczoraj .
- kochanie a teraz ubierz się pojedziemy do szpitala . Bo Julka już pisała że Dawid się obudził i chce się z tobą zobaczyć . - powiedział Justin . A moje serce zaczęło bić szybciej .
- naprawdę ? - no ucieszyłam się na ta wiadomość . I poleciałam do góry przebrałam się i zeszłam na dol . On już czekał w aucie żeby mnie zawieść do nich . Pod szpitalem mnie wysadził i powiedziała ze idzie ze mną . Nie chcąc się z nim kłócić wzięłam go za rękę i poszliśmy do góry przywitałam się z przyjaciółmi . I od razu powiedziałam Justinowi ze idę do Dawida i ma poczekać tutaj . I weszłam na sale gdzie leżał Dawid . Na jego widok pojawił się uśmiech na mojej twarzy .
- Dawid coś ty zrobił ? Mądry to ty nie jesteś wiesz .. - zaczęłam .
- Zuza przepraszam ja nie chciałem . Ale zrozumiałem ze muszę się pogodzić z tym że jesteś z nim szczęśliwa . ale obiecuje ze zawsze będę na ciebie czekać mino że będę czekać kilka lat . - powiedział Dawid a po moich płynęły pojedyncze łzy ... wtedy na sale wszedł Justin .
- Justin do ciebie to jak do słupa . mówiłam ci ze masz czekać na korytarzu tak ... - mówiłam . wtedy Dawid złapał mnie za rękę i powiedział
-ej nic się nie stało . a i życzę wam dużo szczęścia - powiedział Dawid i wyciągnął rękę do Justina , Justin podszedł i przybił mu piątkę
- dobra Dawid my idziemy a ty odpoczywaj wrócimy do ciebie jutro i dałam mu buziaka w policzek . może Justinowi się to nie podobało ale cóż ... wychodzimy z sali i widzę jak Kamil kłoci się z Julka .
-hola hola co tutaj się dzieje ?zapytałam się ich na co Kamil wyrzucił ręce w gore i powiedział
- jej się zapytaj ... - i po prostu wyszedł ...
-Julka co tutaj się dzieje ?- zapytałam ale nie uzyskałam odpowiedzi zobaczyłam jak Julka zaczyna płakać podeszłam i ja przytuliłam .
Rozdział 8
Rano się obudziłam , zobaczyłam na zegarek 10.45 . Tak świetnie zaspałam na lekcje cudownie porostu . Chciałam już wstać gdy się obróciła zobaczyłam Justina wyglądał tak słodko . Nie chciałam go budzić wiec po cichu wstałam wzięłam jakieś krótkie szorty , top i bieliznę i poszłam się umyć . Wtedy usłyszałam jak wibruje tel . Patrze na wyświetlacz Julka .
Od : Julka <3
Ej Zuzka gdzie ty jesteś .? Co się stało z Dawidem ? Od wczoraj ani mi ani Kamilowi nie odpisuje . Był u Ciebie ?
Do : Julka <3
No bo ja zaspałam i dzisiaj nie będę w szkole . Spotkajmy się wieczorem w naszym parku i pogadamy okej ?
I poszłam się myc , gdy już się wykapałam ogarnęłam włosy i pomalowałam się , wyszłam . Widziałam ze Justin już nie spal i miał szeroko otworzone oczy .
- dzień dobry kochanie .- powiedział słodko się przy tym uśmiechając .
- dzień dobry - opowiedziałam podchodząc i muskając jego usta . - idź się umyć a ja idę zrobić nam śniadanie . - powiedziałam i chciałam już wychodzić gdy złapał mnie w pasie odwrócił i powiedział ze słodko słodko wyglądam jak śpię . Serce zaczęło bić mocniej . Pocałował mnie i poszedł w stronę łazienki . Ja poszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać śniadanie dla nas . Śniadanie było już gotowe i on wtedy zaczął schodzić na dol . Zjedliśmy śniadanie .
- to co dzisiaj robimy ?- zapytał się .
- ja zacznę od mycia naczyń a potem to nie wiem - odpowiedziałam i zabrałam nasze talerze i kubki ze stoły i poszłam do zlewu . Wtedy on mnie odciągnął od zlewu .
- ja pozmywam a ty sobie idź obejrzyj tv . - powiedział i wypchnął mnie z kuchni .
Hahaha no cóż chociaż raz z tego skorzystam . Włączyłam se telewizor i wygodnie usiadłam na kanapie . Chwila nie minęła a on już był obok mnie usiadł obok i się do mnie przytulił .
- wiec co dziś robimy kochanie ?- zapytał się patrząc mi w oczy . I wtedy dostał esemesa . Zdążyłam zauważyć .
Od : Mike
Stary . Wyrwałeś już ją ? Jest twoja?
I wtedy zaczęłam rozmyślać o co chodzi . Od jakiegoś czasu dostawał dziwne wiadomości . Wtedy tylko to siedziało w mojej głowie . Ale Justin nie odpisał na esemesa .
- Zuzka idź się ubierz zabiorę cie gdzieś . - odpowiedział tak jakby trochę smutny .
- okej? A powiesz mi o co chodzi ? - zapytałam się .
- po prostu się ubierz i chodź dobra . - odpowiedział teraz podenerwowany . Po szlam wzięłam katanę i ubrałam rurki i wyszliśmy z domu . Szliśmy przez jakieś pola i laki i dotarliśmy na wielki klif . Widok był cudowny . Cale miasto było widać . Justin złapał mnie za nadgarstki . I odwrócił w swoja stronę .
- Justin powiedz mi o co Ci chodzi ? Po co mnie tu przyprowadziłeś ? - zapytałam zdezorientowana .
- nie mów nic tylko mnie posłuchaj . - mówił Justin tak głęboko patrząc mi w oczy .
- okej to mów . Nie będę przeszkadzać . Słucham ?- odpowiedziałam .
- przyprowadziłem Cie tu ...- zatrzymał się ale zaraz mówił dalej .. zęby powiedzieć ci .. - i znowu dostał esemesa . Byłam tak blisko ze zobaczyłam całego esa .
Od : Mike
Powiesz jej cala prawdę ?
I wtedy już nie wytrzymałam . Moje oczy napełniły się łzami .
- Justin jeżeli mi nie powiesz całej prawdy o co tu chodzi ja odejdę . Od jakiegoś czasu dostajesz od niego dziwne esemesy nie wiem co mam myśleć . - i nie wytrzymałam łzy zaczęły spływać mi po policzku . On wziął rękę i zaczął je ocierać .
- Zuza przepraszam ale nie mogę ci powiedzieć całej prawdy . Zniszczył bym wszystko to co jest miedzy nami . Ale nie chce . Bo ... bo cie kocham - powiedział i się tak zbliżył ze nie było miedzy nami przerwy nawet na powietrze . Ale co on przede mną ukrywa . Dałam mu buziaka i powiedziałam ze muszę sobie to przemyśleć i zaczęłam biec w stronę domu . Justin oczywiście za mną ale po jakimś czas dal sobie spokój . Wbiegłam do domu była już moja mama . Zapytała co się stało . Opowiedziałam jej wszystko przytuliła mnie i powiedziała ze wszystko się ułoży . I kazała mi iść umyć twarz bo od płaczu wyglądałam strasznie i poszłam . Wtedy zadzwoniłam do Julki zęby do mnie przyszła po 10 minutach już siedzieliśmy przy gorącej herbacie . Najpierw zaczęła od Dawida .
- to najpierw mi powiedz co się stało z Dawidem ?
- przyszedł do mnie i powiedział ze nie chce żebym się spotykała z Juju bo on jest zazdrosny na co mu powiedziałam ze z nim jestem i musi się przyzwyczaić na co on wstał i wyszedł z domu i więcej go nie widziałam . - odpowiedziałam nie wiedząc już niczego o Dawidzie ...
- weź spróbuj do niego zadzwonić może od ciebie odbierze . _ powiedziała Julka . no nie chciałam do niego dzwonić ale czego nie robi się dla przyjaciół przecież on tez nim był tylko nie mógł pogodzić się z moim szczęściem . dzwoniłam chyba z 10 razy nie odebrał ...
- Julka sorry ale ode mnie też nie odbiera ... - powiedziałam .
- no ok to później pójdę do niego z Kamilem a ty już nie idź .. a co stało się z Justinem ? - zapytała . no jakby czytała mi w myślach .
- no właśnie nie wiem bo nie chce mi czegoś powiedzieć . kolega cały czas do niego pisze czy już jestem jego , albo czy powie mi cala prawdę .. - i łzy zaczęły spływać mi po policzkach ... przyjaciółka przytulia się i powiedziała ...
- kochanie nie przejmuj się dowiemy co on kombinuje nie pozwolę mu Cie zranić .. potem spotka się z moja pięścia ..- powiedziała Julka uśmiechając się do mnie . I wtedy do Julki zadzwonił Kamil ze złą wiadomością
piątek, 21 czerwca 2013
Rozdział 7
I w tym momencie zobaczyłam ze do wody weszła na rekach z moja siostra i za nią Kamil .
- i tak nie unikniesz od odpowiedzi - powiedział Justin uśmiechając się .
- Julka dawaj tego mojego klopsa - i wyciągnęłam rękę i wtedy na ręce wskoczyła mi Martusia . Zaczęłam ja powoli zamaczając a Julka z Kamilem nieźle się bawili . Natomiast Justin wyszedł z wody i poszedł na koc . Chwile pokapałam się z Martusia i tez wyszliśmy . Potem Martusia wzięła swoje zabawki i zaczęła się bawić . Justin złapał za moja moja twarz i odwrócił w swoja stronę .
- odpowiesz mi ? - poparzył się tak słodkimi oczkami . I jak zwykle musiało nam coś przeszkodzić . Tym razem mój telefon zaczął dzwonić . Wyciągam swojego iPhone . Patrze na wyświetlacz , mama . Odbieram .
- i jak tam córeczko ? Zapytała się mama .
- dobrze mamusiu nie martw się wszystko jest ok Marta się bawi w piasku .- odpowiedziałam uśmiechając się do Justina który był nieco wkurzony ze znowu nam ktoś przeszkodził . - dobrze córeczko bawcie się dobrze papa - i się rozłączyła . Wtedy przyszli zakochańcy bardzo rozbawieni i dobrze spędziliśmy ten dzień . Było czas zwijać się do domu Martusia była głodna i robiło się zimno . Justin dal mi żebym potrzymała jego telefon w tym momencie dostał esemesa .
Od : Mike
Stary jak ci idzie .? Powoli czas Ci się kończy .
Powiedziałam Justinowi ale on nie zareagował . Oddalam mu tel i poszliśmy spacerkiem do domu gdy Martusia ze zmęczenia zasnęła Justinowi na rekach tak słodko wyglądali aż musiałam im zdjęcie zrobić i ustawiłam sobie na tapetę . Julka i Kamil wstąpili jeszcze po coś do jedzenia. My poszliśmy do domu . Żadne z nas się nie odezwało . Weszliśmy do domu Justin położył mała i poszedł do domu nawet bez pożegnania . Trochę było mi smutno ale cóż mogłam zrobić przecież nie jesteśmy razem . Zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu mamy i brata ale nigdzie ich nie było znalazłam name leząca na kanapie z nosem w laptopie . Jak zwykle grała .
- mamo gdzie zabraliście mojego braciszka ?- mówiłam ze smutna minka .
- a co tęsknisz już za nim ? Tata zabrał go na wycieczkę . - odpowiedziała mama wracając do gry . Wiec postanowiłam ze pójdę zobaczyć co jest w lodowce . Nie było nic ciekawego ale coś tam skubnęłam i poszłam do pokoju . Wcielam jakieś tam ciuchy i poszłam się wykapać po tej plaży . Ogarnęłam się , wychodząc z łazienki dostrzegłam na mojej kanapie Dawida . Moje oczy ze zdziwienia o mało nie wypadły nie spodziewałam się go tutaj .
- hej Zuza . Możemy pogadać - zaczął .
- mhm jeżeli mamy o czym. - odpowiedziałam patrząc mu w oczy .
- bo ja Zuza nie chciałem Ci tego mówić ale to było silniejsze . Ja nie mogę patrzeć jak ty się przytulasz z Justinem czy cokolwiek . No jestem zazdrosny . - mówił .
- ale Dawid ja cie nie kocham . A pyzatym będziesz musiał się do tego przyzwyczaić bo jestem z Justinem . - odpowiedziałam .
- co ? - i jego oczy się rozszerzyły . - czy ty naprawdę to powiedziałaś ? - nie mógł uwierzyć w to co mu powiedziałam .
- to co słyszysz . Jestem z Justinem bo go kocham . - odwróciłam wzrok .
I w tym momencie Dawid wstał i wyszedł bez słowa . Położyłam się na łóżko słuchając muzyki . Patrzałam na zegarek była dokładnie 15.30 i nie wiem jak i kiedy ale zasnęłam . Kolo 19 obudziłam się . Napisałam do Justina czy przyjdzie do mnie on się ucieszył i powiedział ze będzie za 10 min bo jest w pobliżu . Zeszłam na dol i zdążyłam się tylko napić a p domu rozbijał się dźwięk dzwonka od drzwi . Pode szlam otworzyłam je i zobaczyłam zadowolonego brązowookiego zaprosiłam go do mojego pokoju . Gdy wszedł do mojego pokoju zamknął drzwi na klucz i powiedział w końcu mogę się z tobą przywitać normalnie . Złapał w pasie przyciągnął do siebie i nasze usta się złączyły . Jerzykami walczyliśmy o dominacje . Gdy już się od siebie odkleiliśmy .
To po co mnie tu skarbie zaprosiłaś . ?- zaczął wypytywać się Justin z takim uśmieszkiem na twarzy .
- chciałam Ci w końcu odpowiedzieć na pytanie .- mówiłam i się z deczko zarumieniłam .
- no to jaka jest twoja odpowiedz maleńka ? - uśmiechnął się łobuzersko .
- tak zostanę twoja dziewczyna . - nasze usta się złączyły . Położyliśmy się na łózko i było tak nam milo ze zasieliśmy ...
Rozdział 6
- no powiedz to wreszcie . - wiedziałam co mnie już czeka .
- no bo ja jestem z Kamilem - powiedziała i się zarumieniła delikatnie .
- tak jak sadziłam no to szczęścia mój głupku - i przytuliłam ja . Nawet chciałam tego żeby byli razem pasowali do siebie . Poprosiłam ja żeby zostawiła mnie sama dala mi buziaka w policzek i powiedziała ze zgadamy się jutro i zniknęła za drzwiami . Ja popłakałam się jak male dziecko . Nic nie czułam do Dawida , ale za to czułam coś do Justina . Postanowiłam się ogarnąć zrobić se coś do jedzenia . Po szlam do kuchni zrobiłam sobie płatki i szlam w stronę łazienki gdy na schodach się zatrzymałam bo ktoś zadzwonił do drzwi .
-boże kto to znowu - mówiłam tak sama do siebie . Otwieram drzwi i wpada do mojego domu Justin łapiąc swoimi rękoma moja twarz .
-Zuza jak ja się o ciebie martwiłem .- powiedział trochę wkurzony .
- no przepraszam źle się czułam wiec wróciłam do domu .- odpowiedziałam a jego oddech czułam na całej sobie i tak głęboko patrzył mi w oczy aż ciarki mnie przeszły .
- więcej tego nie rób dobra? -powiedział i się do mnie uśmiechnął .
-czee...- zaczęłam ale w pewnym momencie poczułam jego gorące usta na swoich . Po prostu byłam w szoku . Ale odwzajemniłam ten pocałunek i był taki namiętny . I wtedy w progu pojawiła się mama z młodszym rodzeństwem . Tak pięknie wybrali se moment .
-dzień dobry gołąbeczki .- powiedziała mama wchodząc z zakupami do kuchni .
- mamo to jest Justin . - odezwałam się nieco zarumieniona .
- cześć Justin - i moja mama otworzyła ręce żeby go przytulic . Zawsze witała tak moich znajomych .
- dzień dobry - odpowiedział speszony Justin .
- mamo to my pójdziemy do mnie - mówiłam ciągnąc Justina za rękę w stronę mojego pokoju . Przywitałam się z młodszym rodzeństwem i poszliśmy do ogry . Wygłupialiśmy się pół wieczora . Potem Justin powiedział ze musi już iść na co ja zrobiłam smutna minkę . On się przybliżył złapał mnie od przodu w pasie i powiedział .
- kochanie nie martw się , jutro się zobaczymy . Obiecuje - i mnie znowu pocałował . Nie powiem było to bardzo mile w końcu coś do niego czułam . I odprowadziłam go do drzwi . Wyszliśmy na zewnątrz i już mieliśmy się zegnać kiedy brązowooki dostał esemesa . Zdarzyłam przeczytać ze od Mike i pisał coś ze ma jeszcze 2 tygodnie czasu reszty nie zdążyłam przeczytać a przecież nie będę się go pytać . Ostatni raz wpił się w moje usta i poszedł . Ja zadowolona wróciłam do domu . Po szlam się w końcu wykapać i położyłam się do łózka . Trochę sobie pomyślałam o życiu i zasnęłam .
***
Obudził mnie zapach pysznej kawy przygotowanej przez moja mamę . Tak mi się nie chciało otwierać oczu byłam zmęczona chciałam jeszcze pospać . Ale mi nie damy rodzeństwo zostało na mnie wypuszczone i zaczęli skakać krzyczeć i musiałam wstać . Po szlam do łazienki umyłam się zeszłam na dol i czekali tam już ze śniadaniem . Zjedliśmy wspólnie śniadanie . I wpadłam na pomysł żeby pojechać na plaże . Zadzwoniłam do Julki ta się oczywiście zgodziła i zapewniła ze Kamil tez pojedzie . Zadzwoniłam do Dawida chociaż po wczorajszej akcji to nie chętnie chciałam go widzieć ale naszczacie powiedział ze nie może w głębi ducha się ucieszyłam . Wiec postanowiłam zaprosić Justina . Zgodził się . No to zapowiada się ciekawy dzień . Poszłam ubrać strój i się spakować . Wchodzi do pokoju mama .
- córeczko możesz jechać na plaże pod warunkiem ze bierzesz swoja siostrę .- powiedziała i nie wyglądała jak by żartowała .
- no super . - zrobiłam wkurzona minę i zeszłam na dol .
- Marta chodź . - krzyknęłam a ze schodów widziałam zbiegająca zadowoloną młodszą siostrę . Może i lepiej ze ja wezmę ona tak uwielbia wodę . I poszłam w stronę domu Julki ale po drodze poczekałam na Justina . Przyszedł pocałował mnie . Po cichu powiedziała mu ze nie przy siostrze . Na co on się uśmiechnął oderwał się ode mnie i powiedział
- niech się młoda uczy .
- przyjdzie czas ze się nauczy - odpowiedziałam idąc w stronę domu Julki . Poczułam jak ktoś łapie mnie za druga rękę bo za jedna trzymałam Martusie . Odwróciłam się i zobaczyłam zadowolenie brązowookiego . Widziałam ze Julka już idzie z Kamilem w nasza stronę . Podchodzą witają się ze mną z Juju i Martusia .
- Zuza czy ja o czymś nie wiem ? - zapytała zaciekawiona Julka tym ze trzymamy się z Justinem za rękę .
- no może Zuza Ci ie wspomniała ale od wczoraj jesteśmy razem . - odezwał się Justin . A moje oczy momentalnie stały się większe nic 5 zł . o czym on gada przecież ja nic nie wiem ...
- aha dzięki Zuzka ze mi powiedziałaś . - odpowiedziała ze smutna minką Julka .
- przepraszam no jakoś tak wyszło ...- odmruknęłam i poszłam w stronę plaży bo była nie daleko . Jako pierwsza ściągnęłam ciuchy i wskoczyłam do wody . Zanurzyłam się czując na sobie taka ulgę przez te ostatnie gorące dni . nagle poczułam parę rak na moich biodrach podnoszących i odwracających w swoja stronę . no któż by inny jak nie Justin ..
- To jak Zuzka zostaniesz moja dziewczyna ? - zapytał tak prosto z mostu a ja jakbym skamieniała ...
_____________________________________
Krótki i nudny :< przepraszam starałam się mam nadzieje że następny wyjdzie lepszy <3
środa, 19 czerwca 2013
Rozdział 5
Tak własnie w drzwiach stanęła nasza niespodzianka . Ujrzałam naszego Kamila . Po prostu nie mogłam uwierzyć zawołałam Julkę i Dawida oni tez stanęli jak zamurowani . Ale po czym Julka się wzdrygła i pobiegła do Kamila rzucając mu się na szyje i mocno go przytulając . Wszedł do środka . Nalaliśmy mu coli i zaczęli z nim rozmawiać no długo go z nami nie było . Ale już się cieszyliśmy ze jest obok nas i już nas nie zostawi .
- jak Kamilku minęła Ci podróż do nas ? - zapytała przytulona do niego Julka . Chyba bardzo za nim tęskniła .
- no bardzo dobrze , i ciesze się ze w końcu mogę być tu razem z wami . Tego potrzebowałem . Waszej obecność - uśmiechnął się . Wtedy weszła do pokoju mama .
- o dzień dobry Kamilu - podeszła i się przytuliła . Kamil wstał i odwzajemnij uścisk
Wtedy zapytałam się.
-ej Kamil czy ty wczoraj nie miałeś operacji .?
- no własnie nie bo się pomylili i jednak nie mam tego raka . Myślałam ze oczy mi same wypadną a widziałam jak w Julce się zaczęło gotować .
-co ?!- ze złości aż krzyknęłam.
- przecież w środę wieczorem pisałeś Julce ze w czwartek będziesz miał operacje a zjawiasz się u nas w piątek.
- no ale w czwartek rano zrobili jeszcze raz padania i nic tam nie znaleźli . A co nie cieszycie się ze zrobiłem wam niespodziankę ? -zrobił smutna minę .
- jasne ze się cieszymy - odpowiedzieliśmy zgranie . Mama zrobiła Kamilowi kolacje i oglądaliśmy filmy do 2 w nocy potem postanowiliśmy pójść spać bo chcieliśmy rano iść na zakupy i wieczorem wyrwać się na jakaś imprezkę .
***
Rano jak wstaliśmy była mega kolejka do łazienki my z Julka chyba najdłużej tam siedziałyśmy i wtedy kiedy Kamil poszedł my poszliśmy robić śniadanie . Zrobiliśmy naleśniki . Chłopacy bardzo się ucieszyli bo wiedzieliśmy co lubią . Zjedliśmy powygłupialiśmy się i poszliśmy na zakupy . Chodziliśmy od sklepu do sklepu na początku chłopakom to nie przeszkadzało ale do czasu po 3 godzinach chodzenia po sklepach zaczęli jęczeć .
- chodźcie już do domu , nogi już mnie bolą no .- zaczął jęczeć Dawid .
- jeszcze godzina chodzenia a nogi mi odpadną - dokończył Kamil.
- ale jak chcecie możecie tu zostać a my idziemy dalej prawda Zuza - zaśmiała się Julka .
- no pewnie jeszcze tyle przed nami . - uśmiechnęłam się do Kamila i Dawida i poszliśmy oni siedzieli na ławce zmęczeni . A my weszliśmy do kolejnego sklepu i przymierzaliśmy sukienki . Wtedy poczułam wibracje .
Od : Justin :*
Bardzo ładnie wyglądasz w tej sukience :*
Moje oczy się rozszerzyły i zaczęłam się rozglądać po sklepie gdy własnie zauważyłam chłopaka stojącego przed wejściem do sklepu uśmiechnęłam się weszłam do przymierzalni zdjęłam sukienkę i poszłam się z nim przywitać . Julka jeszcze nie wyszła wiec czekałam z brązowookim przed sklepem . Gdy wyszła zawołałam ja . Gdy podchodziła miała dziwny uśmiech na twarzy .
- siema jestem Justin - i podał jej rękę .
- heeej jestem Julka milo mi cie poznać . - odpowiedziała z uśmiechem . Gdy nagle podeszli chłopacy bardzo rozbawieni .
- eeee przepraszam a on to kto - zapytał się Dawid .
- to jest Justin mój kolega . - odpowiedziałam i się do nich uśmiechnęłam na znak żeby byli dla niego mili .
- o siema . Gdzie się poznaliście .? - zaczął Kamil .
- no bo ty nie wiesz w pierwszy dzień jak tu przyjechaliśmy to poszliśmy do aqua parku no i tam się poznaliśmy . - odpowiedziałam
- a to jest ten chłopak co zniknął ci z oczu i tak się wtedy za nim oglądałaś .- mówiła Julka .
- oo to teraz dowiaduje ze się za mną oglądałaś oo proszę - uśmiechnął się tak słodko Justin .
- może i się rozglądałam a teraz chodźmy bo wieczór nas zastanie .- odpowiedziałam i pociągnęłam Justina za koszule a przyjaciółkę za rękę . Chłopacy szli za nami i tylko słyszałam .
- boże Kamil skąd ona go wzięła ?- mówił smutnym głosem Dawid . Potem już nic nie słyszałam gdy doszliśmy do domu przyjaciele weszli do środka .
- Chciałbyś z nami się dzisiaj wyrwać ? - zapytałam patrząc mu tak głęboko w jego piękne oczy .
- chętnie z tobą zawsze - uśmiechał się i pocałował mnie w policzek .
- to do zobaczenia o 20 - odwróciłam się na piecie i weszłam do domu . Przygotowania do imprezy czyli układanie włosów makijaż i te sprawy szły całkiem nieźle . O 20 zjawił się Justin . Chłopacy jak zwykle nie zadowoleni a najbardziej Dawid . Nie wiem o co chodziło temu chłopakowi i może wolałabym nie wiedzieć . Poszliśmy do klubu który polecił Juju .
Bawiliśmy się do upadłego . Bez alkoholu tez się da bawić uwierzcie . Przyszedł czas na taniec wolny Julka jak zwykle z Kamilem wtuleni w siebie jak zakochani zaczęli się ruszać delikatnie w rytm muzyki . Wtedy podszedł do mnie Justin i poprosił do tańca . I zaczęliśmy tańczyć .
- wiesz ze bardzo mi się podobasz ...- zaczął Justin . Moje oczy się powiększyły ze zdziwienia
- naprawdę .?! - powiedziałam z niedowierzaniem .
- tak i nie wiesz jak bardzo myślę o tobie każdego ranka i wieczorem kiedy kładę się do łózka . Tak słodko powiedział ze się zarumieniłam i wtuliłam się w jego tors ponieważ był wyższy ode mnie .
- i jak się rumienisz tak cudownie wyglądasz - powiedział całując mnie w czoło . Wtedy poczułam jak tracę go z rak i w ramiona bierze mnie Dawid bardzo mnie to zdziwiło Justin stal z taka miną jak by miał mu zaraz coś zrobić . Ale pokazałam ze jest ok .
- Dawid o co ci chodzi ?- zaczęłam bo jego zachowanie robiło się nie do zniesienia .
- mi o co chodzi ? To ty jeszcze nie wiesz . Bo Cie kocham i jestem zazdrosny o ciebie . - powiedział . A mnie po prostu zamurowało . Nie wiedziałam co powiedzieć i uciekłam do łazienki siadając na podłodze opierając łokcie o kolona a ręce kładąc na twarz . Zaraz przyleciała Julka .
- Boże Zuza co się stało . Wyleciałaś z sali jak poparzona .- mówiła zmartwionym głosem .
- bo Dawid powiedział że mnie koo...ocha . _ i zaczęły mi łzy spływać po policzku . sama nie wiem czemu ale zaczęły poprosiłam ją zęby zaprowadziła mnie do domu wiedziałam ze to jej zepsuje humor bo mogła ten wieczór spędzić razem z Kamilem bo coś przeczuwałam ale czekałam aż sama mi to powie . wracając do domu nikomu nic nie mówić wydzwaniał do mnie Justin i Dawid ale nie odebrałam od nikogo . tylko Julka odebrała od Kamila mówiąc ze źle się czuje i wróciłyśmy do domu .
-Zuza muszę Ci coś powiedzieć ..-zaczęła Julka . domyślałam się o co chodzi ale czekałam aż to wydusi z siebie .
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Rozdział 4
Dawid zrobił wielkie oczy ja tez nie wiedziałam o czym będę chciała gadać . Czas wysiąść z busa . Poczekałam aż ona wysiądzie a Dawid poszedł w stronę szkoły . Podeszła do mnie .
- wiec o czym chcesz gadać ?-zapytałam .
- o tym wczorajszym co się wydarzyło ... - odpowiedziała tak jakby przybita .
- no okej to rozmawiajmy . - jakoś nie miałam ochoty na mile pogaduchy byłam wściekła ze tak mnie wczoraj potraktowała .
- no Zuza bo ja nie chciałam tak się zachować . Moje zachowanie było głupie . Nie powinnam tak zrobić no ale wiesz ze ja go kocham ...
- no i dlatego chcieliśmy Ci tego oszczędzić - wtrąciłam się jej w zdanie .
-no wiem ale wiesz . Po prostu przepraszam okej ?- mówiła dalej . Jak tak maja wyglądać przeprosiny to ja dziękuje .
- jeżeli robisz to z przymusu to nie rób tego wcale ... - odpowiedziałam jej
- nie robię tego z przymusu po prostu musiałam to przemyśleć i stwierdziłam ze źle zrobiłam . Przepraszam Zuza . - i zrobiła smutna minę
- ok ale teraz chodź do szkoły bo się spóźnimy . I poszłyśmy do szkoły . Lekcja matematyki ciągnęła się zbyt długo wiec postanowiłam napisać do Justina przecież mieliśmy się po szkole spotkać o czym moi przyjaciele nie wiedza .
Do : Justin :*
Jak tam poranek ? Bo u mnie chujowo matma ciągnie się w nieskończoność . Dzisiaj lekcje kończę o 13.30 .
Od : Justin :*
Dobrze będę a teraz przepraszam ale nie mogę pisać jestem u kolegi . Miłego dnia :* i do zobaczenia śliczna :*
No cóż nie może pisać ok jakoś wytrzymam . I nagle rozbił się o moje uszy dzwonek na co szybko spakowałam swoje książki i wyleciałam z sali poszłam do szafki schować książki i przyszli moi przyjaciele . Postanowiłam ze ich dzisiaj zaproszę do mnie wieczorem przecież jutro weekend wiec zostaną na noc . Oni od razu się zgodzili .
- a własnie muszę wam coś powiedzieć .- zaczęłam . Oni spojrzeli na mnie z grobowa mina .
- spokojnie nikt nie umarł wszyscy żyją . - zaczęłam się śmiać z ich min .
- no to co chcesz nam powiedzieć ?- zapytał Dawid .
- no bo ja dzisiaj nie wracam z wami do domu - uśmiechnęłam się do nich .
- a gdzie się wybierasz ? Może jakaś randka co ? - zaczęła Julka . Zaczęłam się śmiać jak.
- zwykle spotkanie . - mówiłam . Zauważyłam ze Dawid zrobił się dziwny może trochę zły . No nie wiem o co chodziło . Ale następne lekcje minęły dosyć szybko . Wychodzę ze szkoły i widzę ze Justin już czeka . Wiec podchodzę i widzę jak przyjaciele stoją na schodach i patrzą gdzie idę . No przywitałam się z brązowookim . I kazał wsiąść mi do auta . Wsiadłam rzuciłam torbę na tylne siedzenia i z piskiem opon odjechał spod szkoły .
- jak Ci minął jakże piękny dzisiejszy dzień ? - zapytałam z ciekawość.
- a no wiesz posiedziałem u kumpla pogadaliśmy , pograliśmy no wiesz takie tam męskie rzeczy . - zaczął się śmiać
- a no ok rozumiem . A gdzie mnie zabierasz .?
- no własnie do niego. - powiedział na co ja zrobiłam wielkie oczy . Czy ona naprawdę to powiedział ?
- ccczy ty..yy chcesz mnie zabrać do swojego kolegi ? - moje oczy ze zdziwienia prawie wypadły
- tak coś w tym dziwnego .?- odpowiedział uśmiechając się i spoglądając na mnie .
- nie nie . - i przez reszty drogi już nie rozmawialiśmy . W końcu dojechaliśmy już mnie tyłek bolał od tej długiej jazdy . Weszliśmy do jakiegoś ogródka aż mnie zamurowało taki piękny był ze nie umiałam ukryć swojego zachwytu . I wtedy z balkonowych drzwi wyszedł jakiś chłopak bez bluzki jaka ona miał klatę o mamo . Zawałów 6272728 na minute . Justin złapał mnie w pasie co mnie bardzo zdziwiło .
- Mike poznaj Zuzę o której ci tyle mówiłem pamiętasz ? - powiedział Justin .
- jestem Mike - wyciągnął rękę . Na co się uśmiechnęłam i odpowiedziałam
- a ja jestem Zuza .
- stary ona w realu jest jeszcze piękniejsza niż ja opisywałeś . - Mike zaczął się uśmiechać jakoś tak dziwnie i poklepał Justina po ramieniu . Na co ja się zarumieniłam . I wtedy zaczęłam się zastanawiać po o Justin opowiadał o mnie swoim kolegą , przecież nie znaliśmy się jakoś długo . Dzień miło spędzony . wracając do domu w aucie Jusa już trochę przysnęłam . Nagle na swoim policzku poczułam gorące usta , można było się domyślić do kogo należą . podziękowałam mu za wspaniały dzień i poszłam w stronę domu . Gdy weszłam już słyszałam moich wspaniałych przyjaciół przywitałam esię z nimi . I poszłam w stronę kuchni bo bardzo byłam głodna . Zrobiłam sobie jakąś kanapkę i wróciłam do salonu gdzie Julka i Dawid kłócili się jaki film oglądamy . W końcu doszli do porozumienia i zaczęliśmy oglądać . dostałam wiadomość .
Od : Kamil
Hej Zuzka . jestem już po operacji wszystko jest dobrze i mam dla Was niespodziankę.
od razu pojawił się uśmiech na mojej twarzy .
Do : Kamil
to się bardzo cieszę że operacja się udała . Ciekawe co kombinujesz :p
Ekran pokazał że wiadomość wysłana . Nagle ktoś zadzwonił do drzwi , nie chętnie zeszłam z kanapy i poszłam do drzwi . ale to co zobaczyłam za drzwiami zwaliło mnie z nóg . Myślałam że po prostu śnie ...
Rozdział 3
I w mojej głowie zrobił się mętlik . Poprosiłam Justina żeby mnie odwiózł do przyjaciółki nie był z byt zadowolony ale widział że bardzo mi na tym zależy także posprzątaliśmy i poszliśmy do auta . Przez cala drogę nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem . Było mi z tym złe bo on chciał milo spędzić wieczór a masz babo placek musiało się coś stać . Gdy już miałam wysiadać Justin złapał mnie za rękę i powiedział ze nigdzie nie pójdę dopóki nie poddam mu swojego numeru . Chciałam być szybko już z przyjaciółka wiec mu podałam przytuliłam na pożegnanie i wysiadłam . Pukam do drzwi . Otwiera mi zapłakana Julka , serce zaczęło mi się krajać . Przytuliłam ja i zapytałam co się stało ? Na co ona powiedziała chodź do pokoju no wiec poszłam usiadłyśmy na kanapie .
-Julka cholera powiem mi co się dzieje bo ja już nie wytrzymam - wykrzyczałam ze zdenerwowania .
-no bo Zuza wiesz ...- zaczęła .
-no wiesz Julka ale własnie nie wiem wiec może łaskawie mnie uświadomisz ?- nie dałam jej dokończyć .
-dowiedziałam się ze Kamil leży w szpitalu ...- i zaczęła płakać .
- ale jak ? Skąd o tym wiesz ? Ktoś Ci powiedział ?- zaczęłam pytać przecież nikt o tym nie wiedział tylko ja , Dawid i rodzina Kamila .
- napisał mi dzisiaj rano esemesa - powiedziała idąc do szafki po chusteczki . Otworzyłam szeroko oczy . Co on wyprawia mieliśmy jej powiedzieć po wszystkim .
- ale co on ci napisał ?- dopytywałam . Masz patrz .
Od : Kamil :*
Julko kochana . Wiem ze o niczym nie wiesz ale muszę ci powiedzieć ze lezę w szpitalu i nie długo będę miał operacje i nie wiem czy przeżyje . Pamiętaj zawsze Cie kochałem i będę kochać .
No była ta wiadomość jak by pożegnaniem . Az oczy mi się zaszkliły . Co Julka zauważyła .
-Zuza czy ty o wszystkim wiedziałaś .? - zapytała chyba wkurzona .
-tak wiedziałam ale mieliśmy Ci nic nie mówić miałaś się dowiedzieć po operacji . Żebyś tego tak nie przezywała . Ale on oczywiście musiał coś zrobić .
- dzięki po prostu jesteś zajebista przyjaciółka . Wyjdź . - odpowiedzialna otwierając drzwi .
- ej no Julka chcieliśmy dobrze dla ciebie tak . ?- odpowiedziałam zdenerwowana .
- wyjdź rozumiesz . - krzyknęła .
- okej . - i wyszłam . Nie będę jeszcze bardziej jej denerwować .i wracam se spokojnie do domu i napisałam do Dawida .
Do : Dawid :*
Ej słuchaj Kamil wyjechał esem do Julki ze będzie miał operacje a ona teraz nie chce mnie widzieć :(
Od : Dawid :*
Nie przejmuj się przejdzie jej . A Kamil to porostu dupę mu skopie jak przyjedzie tutaj .trzymaj się kolorowych kochana :*
Wracając do domu cały czas myślałam o tym co się wydarzyło . Nie dawało mi to spokoju czemu on jej powiedział o operacji ... wróciłam do domu . Weszłam do kuchni i przywitałam się z mama i rodzeństwem . Bo tata chyba był gdzieś z kolegami .
- i co tam córeczko ? Jak było na randce ? - zaczęła pytać mama . Ja wybuchłam śmiechem
- mamo to nie była żadna randka a poza tym była do dupy - i poszłam do pokoju nie odpowiadając na kolejne pytania mamy . Wzięłam swoja piżamę i poszłam się odstresować czyli wziąć gorąca kąpiel. I zaczęłam myśleć gdy z moich rozmyśleń wybił mnie dziwie mojego wibrującego telefonu . Wzięłam telefon do reki .patrze
Od : nieznany
I jak tam wszystko w porządku z przyjaciółka ?
Do : nieznany
Nie nic nie jest w porządku .
Od : nieznany
Nie przejmuj się . wszystko się ułoży . Dasz się jutro gdzieś wyrwać po szkole ?
Do : nieznany
Jasne . Napisze ci jutro co i jak . A teraz idę spać także dobranoc :)
Od : nieznany
Dobranoc ślicznotko :*
I moje serce zaczęło bić mocniej . Wyszłam z łazienki umyłam zęby i położyłam się do łózka . Nie minęło długo a zasnęłam .
***
Obudził mnie budzik punkt 6.00 . Zsunęłam się z łóżka bo nie miałam żadnej ochoty wstawać z łóżka no po prostu len się włączył . Ale musiałam . Wzięłam jakieś tam ciuchy i poszłam się umyć i ubrałam się . Z chodząc na dol jak zwykle słyszałam moje młodsze rodzeństwo kłócące się o byle co . Norma . Przywitałam się z rodzicami wzięłam kanapki i wyszłam z domu bez słowa nie miałam ochoty na puranę pogaduchy . Poszłam na przystanek z słuchawkami w uszach i czekałam na mój autobus rozmyślając czy przyjaciółka się do mnie odezwie . Podjechał . Osiadłam obok niej ale ani słowem się nie odezwała . Na następnym przystanku miał wziąć Dawid . Ja się przesiadłam a Dawid wsiadając do busa poszedł przywitał się z Julka i przyszedł do mnie . I gadaliśmy , wygłupialiśmy się i wszystko było dobrze . Podchodzi Julka
- Zuza możemy pogadać jak wysiądziemy z busa ?zapytała zdenerwowana
- okej spoko . Możemy . - odpowiedziałam i poszła .
______________________________________________
i mamy kolejny Rozdział . zapraszam do komentowania <3
piątek, 14 czerwca 2013
Rozdział 2
Przeszliśmy kawałek dalej byłam po prostu zdenerwowana . No i zaczęła.
-Zuza , Kamil powiedział mi że od jakiegoś czasu się we mnie kocha , na co ja myślałam że zaraz kopne w kalendarz z radości . Po prostu jak by się spełniło wszystko o czym marzyłam . Ale powiedział też ze na razie nie może z nam wyjechać przez co ja nie mogę z nim być - i po jej policzkach zaczęły spływać łzy . Przytuliłam i powiedziałam że się wszystko ułoży . Damy rade mamy siebie . W końcu przyjedzie i nas odwiedzi . Gdy już trochę się ogarnęła poszliśmy do przyjaciół .
-co wam się stało ?-a przed naszymi oczami pojawił się Dawid .
- nic takiego po prostu gorszy dzień no wiesz dziewczyny - odpowiedziałam. nie chciałam żeby drążył temat bo Julka by znów się rozkleiła .
- wiecie co ? My już pójdziemy do domu - powiedziała Julka . No dobra skoro ona nie chce już tutaj siedzieć to pójdziemy . Pożegnaliśmy się z wszystkimi i ruszyliśmy w stronę mojego domu nie było daleko wiec długo nie szłyśmy . Gdy weszliśmy moje młodsze rodzeństwo jak zwykle kłóciło się o zabawkę . Mama gotowała obiad , tata w pracy . Weszłam do kuchni i się mamy zapytałam kiedy wyjeżdżamy ?
- no wiesz córeczko planowaliśmy z tata wyjechać w niedziele wiec pomału pakuj swoje rzeczy - powiedziała mieszając w garnku . Na co Julka powiedziała :
-Zuza ja będę szła pakować swoje rzeczy i pomogę rodzicom w ogarnięciu domu .-ja się uśmiechnęłam i odprowadziłam ja do drzwi . Pocałowałam ja w policzek i wyszła . Ja poleciałam do góry wyciągając wszystkie walizki i zaczęłam się pakować wszystkie moje zdjęcie , pamiątki z wakacji wszystko wróciło położyłam się na łóżku wspominając wszystko . I Zasnęłam .
***
Ten cały tydzień zleciał bardzo szybko . Nadeszła godzina wyjścia z domu i pójścia na samolot gdzie przyjaciele już czekali . Oczywiście nie obeszło by się bez łez. Dojechaliśmy na lotnisko stała zapłakana babcia rodzice przyjaciół i oni . Przywitałam się z przyjaciółmi . Z babcia niestety musiałam się pożegnać co było bardzo ciężkie . Wsiedliśmy do samolotu ,lecieliśmy może z 3 godziny . Wszystko przespałam . Obudzili mnie jak byliśmy na miejscu . Wzięliśmy walizki i przyjechał samochód który miał zawieść nas do nowego domu . Wszyscy zapakowani wiec ruszyliśmy miasto było cudowne . Gdy wjechaliśmy w alejkę gdzie stały same najbogatsze domy myślałam że kierowca się pomylił ale on się zatrzymał pod ogromnym białym domu myślałam ze śnię prosiłam młodszą siostrę żeby mnie uszczypnęła ale to zabolało wiec to nie był sen . Rodzice przyjaciół mieszkali po sąsiedzku wiec mieliśmy blisko do siebie . Gdy wysiadłam z samochodu kierowca dal nam zaproszenie do aqua parku ponoć niezła zabawa . Czemu nie piękny dzień dobra zabawa . Weszliśmy do domu i omal nie zemdlałam wszystko takie piękne . Weszła mama .
- i jak córeczko podoba Ci się nowy dom ?- powiedziała .
- mamo jest przepiękny , a powiedz mi gdzie jest mój pokój - byłam ciekawa jak wygląda .
-chodź pokaże Ci -powiedział tata .
Idziemy po wielkich schodach dochodzimy do ostatnich drzwi otwieram je i z wrażenia usiadłam na podłodze mega wielkie łózko fioletowe ściany piękna biała duża ściana no porostu nieziemski pokój . Po podróży wzięłam ciuchy na przebranie i poszłam się wykapać . Potem zebrałam wszystkich przyjaciół i poszliśmy do aqua parku . Gdyż nie znaliśmy drogi była potrzeba taksówka . Przyjechała i nas zawiozła widoki normalnie cudne nie sadziłam ze to takie piękne miasto . Dojechaliśmy . Przebraliśmy się i już staliśmy nad wielkim basenem
-no to czas na zabawę -powiedział Dawid i jako pierwszy wskoczył do wody . My zaraz po nim nawet Julka przez jakiś moment zapomniała o Kamilu który odwiedzi nas niebawem a ona o tym nie wie . Poszliśmy na wielka zjeżdżalnię ja poszłam jako pierwsza . Rewelacja . Gdy już zjechałam uderzyłam noga w plecy jakiegoś chłopaka . Wstałam
-przepraszam Cie bardzo ja nie chciałam .- gdy się odwrócił moje serce jak by zaczęło bić mocniej czyżby miłość od pierwszego wejrzenia ? Nie wierzyłam w to ale było naprawdę dziwne i motylki w brzuchu ugh .
- nie to ja przepraszam ze nie wyszedłem z basenu chociaż powinienem -odpowiedział brązowooki chłopak .
-nie musisz przepraszać to ja powinnam uważać a tak wgl jestem Zuza - i podałam rękę w jego stronę
-a ja jestem Justin miło mi -i się uśmiechnął jego uśmiech był powalający . Nie widziałam u nikogo tak pięknego uśmiechu . Miał w sobie to coś czego nikt inny nie miał .
- może w ramach przeprosin dasz się umówić na jakiś spacer albo coś ?- zapytał Justin .porostu nie umiałam mu odmówić .
-jasne możemy . Ale wiesz ja się tutaj dopiero wprowadziłam i nie zbyt znam się co gdzie jest . -powiedziałam.
-oh nie ma sprawy powiedz mi gdzie mieszkasz a przyjadę po ciebie .- uśmiechnął się . Wstaliśmy i wyszliśmy z basenu . Podałam mu adres powiedział ze wieczorem mnie gdzieś zabierze . Hm nie dawało mi to spokoju chciałam wiedzieć gdzie . Zaraz zauważyłam Julkę piszczącą która własnie zjeżdżała zjeżdżalnią . Podeszła do mnie a ja jak zamurowana bo zniknął gdzieś Justin .
-halo ? Zuza ? Zuza co ty ducha zobaczyłaś ? - powiedziała moja przyjaciółka i zaczęła machać ręka przed moimi oczami .
- ugh Julka to ty , nie widziałaś tego chłopaka który tu dosłownie przed minuta stał ? -powiedziałam i zaczęłam się rozglądać za chłopakiem z którym przed chwila rozmawiałam ale nigdzie nie było . No gdzie on poszedł . I wtedy przyszedł do nas Dawid .
- ej dziewczyny co z wami ?- zapytał .
- Zuza oszalała mówi o jakimś chłopaku który przed chwila kolo niej stal a teraz go nie ma .- powiedziała Julka .
- eh dobra nie zrozumiecie tego - i odeszłam od nich z nadzieje ze ujże tego brązowookiego przystojniaka . Ale jak na złość nigdzie nie było . Cóż pójdę do domu , powiedział ze wieczorem gdzieś mnie zabierze mam nadzieje ze to się stanie . Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam postanowiłam się przejść i pozwiedzać trochę . Przechodziłam przez ulice które były mi naprawdę obce . Ludzie patrzyli się na mnie jak na kosmitkę , zamówiłam taksówkę i wróciłam do domu gdyż byłam bardzo głodna . Wchodzę do domu i wołam mamę . Ale nikt się nie odzywa . Wchodzę do kuchni patrze karteczka .
"Kochanie pojechaliśmy na zakupy . Obiad masz w lodowce podgrzej se . Mama " .
Postanowiłam ze najpierw się umyje z tego chloru a potem zjem tak te z zrobiłam poszłam do łazienki spięłam włosy i wskoczyłam pod prysznic . Gdy wyszłam wszyscy już wrodzili . Mama odgrzała mi obiad zjadłam . Usiadłam na kanapie kolo siostry gdy ktoś zadzwonił do drzwi .
-córeczko otworzysz .? - krzyknął tata z gabinetu .
-jasne tato już idę . - odpowiedział podchodząc do drzwi , łapie za klamkę uchylam drzwi i widzę go . Znowu go ujrzałam uśmiech pojawił się natychmiast miałam ochotę skakać .
-to jak mała dasz się dzisiaj porwać - zapytał z uśmiechem na twarzy .
- hm no wiesz zależy gdzie chcesz mnie porwać .-odpowiedziałam zakładając włosy za ucho.
- to jest tajemnica ale obiecuje ze nie pożałujesz .- łobuzersko się uśmiechnął .
- dobra ale pójdę po kurtkę i powiem rodzicom - i szybko pobiegłam do mamy .
- mamo przyszedł po mnie kolega idę się z nim przejść pa . Nie wrócę późno.
-dobrze kochanie - i mama wróciła do swoich zajęć . Ja wzięłam rzeczy i wyszłam on czekał już w samochodzie . Wsiadłam i zaczęłam się wypytywać gdzie mnie zabiera ale on nic nie chciał powiedzieć . Dlaczego ? Tego nie wiem .
- ej słuchaj mów mi gdzie mnie zabierasz . Ja nie lubię niespodzianek .- zaczęłam od nowa .
- uwierz ta bardzo ci się spodoba a teraz cii muszę się skupić na jeździe żeby nie było wypadku . - i potem ani słowa nie powiedział tak jak ja . Wjechaliśmy w ciemny las . Zaczęłam się bać . On się zatrzymał , wysiadł otworzył mi drzwi i wziął za rękę prowadzać dalej . Doszliśmy do jeziorka . Widok po prostu cudowny zachód słońca i nagle zobaczyłam koc z świecami i kolacja . Naprawdę nie sadziłam ze aż tak romantyczny . Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać . Gdy mój telefon zaczął wibrować . Nie no ekstra ktoś se wybrał moment . Patrze na wyświetlacz Julka dzwoni . Odbieram .
- Zuza proszę przyjedz do mnie .- usłyszałam ze plączę . Kurde co się stało ?
- Julka ale co się stało ? -zapytałam zaniepokojona co zauważył do Justin .
-po prostu przyjdź proszę .- prosiła Julka . A przecież przyjaciółce nie odmowie . I zaczęła płakać jeszcze głośniej . Naprawdę zaczęłam się martwic ... Może się dowiedziała o Kamilu .. no ale nie no bo niby skąd ..
Rozdział 1
-Zuza chodź musimy porozmawiać .
Hmm zabrzmialo to ostro . Niewiem czemu ale zaczełam sie bać .
-dobrze mamo już ide - wzielam za reke Julke i poszlysmy . Zeszłysmy na dół mama z tatą i moim rodzenśtwem już czekali . Usiadlyśmy na kanapie na przeciwko nich .
-córeczko ... - zacząl tata
-tak tato ? - nie wiedziałam czego mam sie spodziewać . Julka ściskała moja ręke że prawie jej nie czułam . Chyba też sie bała tego co powie tata .
-także musimy Ci powiedzieć Zuzano że sie przeprowadzamy do Canady - powiedziała mama .
Z robiłam wilkie oczy nie wiedziałam co mam im odpowiedzieć . Zaraz Julka zaczeła mną trząść żebym coś powiedziała.
-co takiego ? Ja się nigdzie nie wybieram , mam tu przyjaciół , szkołe , nie nie nie to jest zły pomysł .
- córeczko ale my już zdecysowaliśmy .- powiedział tata .
-ale ja zostaje z Julka i moimi przyjaciółmi . -odpowiedziałam bo nie miałam najmniejszej ochoty sie stąd wyprowadzić i zostawić wszystkich .
-kochanie musimy ale mamy dla ciebie dobrą wiadomość ..- powiedziała mama i sie uśmiechneła .
-ciekawa jaką moze w ciązy jesteś co ? - odpowiedzialam mega wkurzona .
-Zuza prosze Cie uspokój sie i wysłuchaj rodziców do końca -powiedziała Julka
-nie córeczko nie jestem w ciąży , ale wiadomość jest taka ze zabierasz wszystkich przyjaciół ze sobą .-usmiechając powiedziała mama .
No myślałam że się przesłyszałam ale jednak nie ona naprawde to powiedziała . Podeszłam do nich i ich przytuliłam
-dziekuje , przepraszam za moją reakcje ale wiecie że was kocham . - pocałowałam ich w policzek .
-wiemy córeczko i my Ciebie też kochamy - odpowiedzieli zgranie rodzice .
- tato ale dlaczego tak naprawde się tam przeprowadzamy ? - zapytałam bo byłam ciekawa jaka jest tego przyczyna .
- bo tatuś dostał lepsza prace - odpowiedziala moja mlodsza siostra .
- a teraz dziewczyny koniec pytań na dziś . Do łazienki i do spania wkońcu jutro do szkoły maszerujecie .- powiedział tata z wielkim uśmiechem na twarzy .
- bardzo zabawne tato ja sie nigdzie nie wybieram , zostaje w domu musze sie nacieszyć ostatnimi dniami w tym pieknym domu - odpowiedziałam wchodząc po schodach i sie zatrzymałam .
-a kiedy wyjedż.. - i nagle dostalam poduszką .
-powiedziałem koniec pytań - odpowiedzial tata śmiejac sie .
-dobra dobra juz idziemy .dobranoc kocham was - mowiłam , wysyłając im buziaka .
Gdy weszliśmy do góry zaczełam skakać jak opętana . Hmm niewiem sama czemu niby sie cieszyłam ale zarazem byłam smutna bo zostawie moją babcie dziadka i wszystkich . Julka poszla sie umyć , więc ja weszłam sobie na twittera opsiałam że już nie długo wyjade z polski ale będe za nimi tęsknić i w tym momencie weszła do pokoju Julka informując mnie że mogę iść sie umyć . Wziełam moja piżame i poszłam . Nalałam wody do wanny i spiełam włosy w koka zdjełam ciuchy i zanurzyłam się w wodzie . Po 20 minutach wyszłam z wanny , umyłam zęby i weszłam do pokoju zobaczylam że Julka chyba zasneła polożyłam sie obok i też szybko zasnełam .
***
-Zuza sniadanie - wołała mama z kuchni .
-mhm mamo dobrze zaraz zejde - i poszłam spać dalej . Nagle poczułam jak ktos leje mi zimną wode na twarz . Wstałam jak poparzona z tego lóżka i się zaczełam drzeć .
-czy ty kompletnie ogłupiałeś .?
-wybacz siostra mama kazała - widziałam zadowolonego brata stojącego obok mojego lóżka. I wyszedl z pokoju gdy widział że już jestem na nogach . Podeszlam do szafy wyjełam bielizne szorty i top i poszlam do lazienki . Kiedy juz mniej więcej się ogarnełam poszłam do pokoju i zobaczyłam że moja kochana przyjaciółka jeszcze śpi usiadłam obok niej i zaczełam ją łaskotać . Ta oburzona zaczeła sie drzeć ze jestem nie normalana że mogłam ją tylko szturchnąć .
-no przepraszam . A teraz wstawaj trzeba iść na śniadanie . -powiedziałam uśmiechnełam się i złapałam za telefon gdyż dostalam esemesa .
Od : Kamil
Siema Zuza . Jest moze z toba Julka ?
Do : Kamil
Tak jest i spedzimy caly dzień u mnie .
Ciekawe co kamil znowu wymyślił może jakaś imprezka albo coś i w tym momencie znowu telefon zaczął wibrować .
Od : Kamil
A możesz mi ją przywieść do parku tam gdzie zawsze sie spotkamy ?
Do : Kamil
Jasne . coś kombinujesz .?
Czekałam ale odpowiedzi sie nie doczekałam i wtedy Julka pojawiła sie w drzwiach od łazienki .
-a Ciebie Zuza co tak cieszy ?-zapytała widząc mój uśmiech na twarzy. No i co mam jej powiedzieć .? Przecież nie powiem jej że Kamil w którym ona sie kocha do mnie pisał .
-a no wiesz bo Ciebie zobaczyłam haha . Dobra koniec glupich pytań i chodż na śniadanie .
-dobra idziemy - powiedziała otwierając drzwi .
Hm ciekawe co mama nam przygotowała na śniadanie . Mam nadzieje ze jakieś naleśniczki albo coś . Dochodzapąc do kuchni juz wyczułam ze to są naleśniki .
- prosze - mama postawila dwa talerze przed naszymi nosami - i smacznego - dodała
My oczywiscie odrazu zaczełysmy jeść .
-Julka zaraz idziemy sie przejść - musiałam ją jakoś tam zaciągnąc do tego parku .
-a po co chcesz tam iść ? - zaczeła sie wypytywać
-a tak poprostu chce odwiedzic miejsca w ktorych bywaliśmy najcześciej - ale ja umiem zmyślać na zawołanie . Poprostu mistrz . Niechetnie sie zgodziła . I poszlyśmy usiadłysmy na lawce gdy zauważyłam Kamila który idzie z bukietem róż myślałam ze mi szczęka opadnie .
- Zuza jesteś niemozliwa o wszystkim wiedziałaś -powiedziała taka zadowolona
- moze i wiedziałam , ale powiedzieć nie mogłam - odpowiedziałam . I podszedl Kamil przytulajac sie najpierw do mnie a potem do Julki i dając jej bukiet róż wiedziałam ze mam se iść no takze sobie poszłam . Napisałam do Dawida może gdzies jest w pobliżu parku odpisał że siedzi na skate park`u . Więc do niegoi poszłam okazało sie że była tam nasza cała ekipa .
- Zuza a gdzie ty zgubiłaś Julkę co ? - zaczął Dawid . A reszta zaciekawiona moją odpowiedzią wystawiła uszy .
- no poszła gdzieś z Kamilem on kupił jej bukiet róż i gdzieś poszli .- Oni nie dowierzając w to co słyszą zrobili wielkie oczy . I się zamknęli gdy zobaczyli Kamila i Julkę idących w naszą stronę . Podchodzi do mnie Julka .
- Zuza idziemy musimy pogadać -powiedziała nieco zdenerwowana . Serio zaczełam sie bac tego co mi powie serce stanelo mi w gardle .
____________________________________________________________________
Mam nadzieje ze chociaż trochę się podoba ? Mile widziane komentarze jak mi to wyszło <3
czwartek, 13 czerwca 2013
Bohaterowie
Zuza-16-lenia dziewczyna , dążąca do swoich marzeń , wygadana i bardzo zabawna dziewczyna . Mająca wspaniałych przyjaciół jak i rodzinę .
Justin - Chłopak o powalającym uśmiechu i pięknych oczach . Rozkochuje w sobie każda dziewczynę a potem ...
Julka - Najlepsza przyjaciółka Zuzy , szczera do bólu mimo że czasami potrafi zranić , szalona i rządna przygód . Oraz zakochana po uszy w Kamilu .
Dawid - przyjaciel całej paczki . Uśmiechnięty zawsze i pomocny w trudnych chwilach .Czujący coś do Zuzy .
Kamil - Chłopak bardzo interesujący . Miły , romantyczny i nieziemsko piękny . Kochający Julkę .
Dorota - nie lubiana dziewczyna przez wszystkich . A najbardziej przez grupkę przyjaciół jej nowego chłopaka . Ale czy długo z nim będzie ? Może dziewczyny się na niej zemszczą ...
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)





