Powered By Blogger

czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 11




Niechętnie odebrałam telefon . 
- Zuzka , Dawid wychodzi jutro ze szpitala . Musimy zrobić mu niespodziankę .- mówiła Julka .
- dobrze dobrze . Dobranoc - i się rozłączyłam bo byłam bardzo zmęczona . i zasnęłam


***

Obudził mnie dźwięk mojego budzika . Niechętnie zsunęłam się z mojego łózka . Wzięłam jakieś ciuchy z szafy i poszłam do łazienki się wykapać . Odkręciłam korek i woda zaczęła wypełniać wannę . Zanurzyłam się w gorącej wodzie moje ciało zaczęło się odprężać . Wyszłam ogarnęłam włosy umalowałam się i zeszłam na dol . Moja mama jak zwykle coś w kuchni robiła .
- cześć mamuś - podeszłam i dałam jej buziaka w policzek .
- cześć córeczko . Jak się spało ? - zapytała się mama . 
- nawet dobrze . Przygotujesz jakiś tort dla Dawida ? Bo dzisiaj wychodzi i chcieliśmy mu zrobić niespodziankę . - mama się uśmiechnęła i się zgodziła . Wzięłam kanapki i poszłam na przystanek . Koncernu trzeba było sobie przypomnieć ze trzeba do szkoły . Przyjechał autobus i jak zwykle czekała na mnie uśmiechnięta Julka , przywitałam się i zaczęliśmy gadać na temat dzisiejszej niespodzianki . Wymyśliłyśmy ze tylko jedna osoba po niego pojedzie i imprezę zrobimy u mnie w domu . Dojechałyśmy do szkoły i czekał już Kamil . Przywitaliśmy się z nim i poszliśmy na lekcje . Pierwsza lekcja matematyki no najlepsze rozpoczęcie dnia dobrze ze za dwa dni weekend . I zaczęłam rozmyślać gdy z tych rozmyśleń wybił mnie wibracja w mojej kieszeni . Wyciągam iPhone . Na wyświetlaczu Justin .

Od : Justin :* 
Dzień dobry słoneczko :* mam nadzieje ze się dzisiaj widzimy bo już bardzo za tobą tęsknie i jutro chce cie porwać na taki długi weekend . 

Do : Justin :* 
Hej skarbie . Robimy dzisiaj imprezę dla Dawida wiec możesz wpaść . A dokąd chcesz mnie zabrać ? 

Od : Justin :* 
Zobaczysz jutro kochanie . A teraz lecę mamie pomoc także do później :*

Dzień w szkole minął nawet szybko . Wychodząc ze szkoły nie widziałam nigdzie Justina . Ale widziałam jego kolegę Mike . Szedł w moja stronę . 
- hej Zuzka - odezwał się Mike . 
- hej . A co ty tu robisz ? - zapytałam nieco zdziwiona . Tym ze był pod moja szkołą .
- muszę ci powiedzieć cala prawdę bo sadze ze Justin nigdy Ci tego nie powie . - zaczął mówić i wtedy usłyszałam jak wola mnie Justin . Moje myśli były zmieszane . Podszedł i tak czule mnie pocałował z tego co widziałam to Mike zrobił wielkie oczy . Tylko naprawdę nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi . Jestem w jednym wielkim kłamstwie . Mike się z nami pożegnał i poszedł . Wtedy ja zaczęłam . 
- Justin o co w tym wszystkim chodzi ? Ja mam dość bycia oszukiwana przez swojego chłopaka . 
- Zuzka ja nie mogę . Mówiłem ci . Zniszczył bym wszystko co jest miedzy nami . Ale ja cie kocham tak bardzo . - powiedział Justin . 
Ale ta wiadomość mnie nie satysfakcjonowała chciałam wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi . 
- jeżeli mi nie powiesz to się do mnie nie odzywaj . - i odeszłam szlam w stronę domu . Justin podbiegł złapał mnie za ręce .
- nie możesz odejść rozumiesz ? Bez Ciebie nie ma mnie . Nie odchodź proszę cie .
- nie Justin . Ja mam dość być oszukiwana przez osobę która kocham . Jeżeli zechcesz mi o tym powiedzieć zadzwoń a teraz mnie zostaw . - i poszłam do domu naprawdę nie chciałam dalej w to brnąc ale kochałam go mimo wszystko . Zostawiłam torbę w domu i poszłam z Julka po potrzebne rzeczy do imprezy . Ogarnęłyśmy dom . I wtedy ja miałam po niego iść do szpitala . Dojechałam do szpitala . Dawid był już gotowy do wyjścia .
- hej Dawid - podbiegłam do niego i się przytuliłam .
- hej Zuza . A gdzie reszta . - zapytał zawiedziony ze nie ma reszty przyjaciół . 
- no wiesz jak to u zakochanych wypadło im coś ale nie martw się jestem ja . Chyba wystarczę nie .? - zapytałam i wybuchnęliśmy śmiechem . Dostaliśmy wypis ze szpitala i wyszliśmy podeschliśmy pod mój dom . Udało mi się go przekonać żeby do mnie przyszedł . Wchodzimy do domu a tam dla Dawida zaskoczenie jednak przyjaciele na niego czekali . Bawiliśmy się bardzo dobrze do czasu gdy ktoś zadzwonił doi drzwi . Krzyknęłam ze pójdę żeby mama się nie fatygowała . Tak za drzwiami czekał Justin . Byłam na niego wściekła nie miałam ochoty go widzieć a jednak musiałam na niego patrzeć . 
- co jest ? - zapytałam z naburmuszona mina . 
- Zuzka ja cie przepraszam nie chce żebyśmy się kłócili . Powiem ci kiedy na biorę odwagi . - mówił brązowooki. 
- w takim razie my nie mamy o czym rozmawiać - chciałam zamknąć drzwi kiedy on postawił swoja nogę tak ze nie mogłam zamknąć . 
- Zuza proszę Cie - powiedział Justin robiąc smutna minkę .
-nie Justin ja już powiedziałam . zamknęłam drzwi .

1 komentarz: