Powered By Blogger

niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 13




Dobrze ale idź usiąść sobie na pomost ja zaraz dojdę . Tak jak powiedział tak poszłam . Usiadłam . Usłyszałam z tylu jakieś kroki myślałam ze to on ale jednak to nie był on to był Mike . 
- Mike co ty tu robisz ? - zapytałam z niedowierzaniem .
- muszę Ci powiedzieć cala prawdę nie możesz być tak długo oszukiwana . - odpowiedział . A moje oczy się tak szeroko otworzyły ze prawie wypadły serce zaczęło bić mocniej . 
- tak ? To co masz mi do powiedzenia ? - zapytałam .
- Justin cie nie kocha on jest z tobą ...- jeszcze nie dokończył a ja już ryczałam jak male dziecko .
- co ?! On mnie nie kocha ? To pi co mnie tu przywiózł ?- nie wierzyłam w to co słyszę . 
-Zuza on jest z tobą dla zakładu ze mną się założył ze cie zdobędzie . No i widzę ze zdobył - odpowiedział i poszedł . Ja dalej siedziałam roztrzęsiona na tym pomoście . Nagle wstałam i szlam prosto przed siebie nie obchodziło mnie w tym momencie nic . Miałam nadzieje ze znajdę jakaś drogę i trafie do domu . Ale los chyba tego nie chciał . Zadzwoniłam do Julki .
- Julka proszę przyjedz po mnie - wydukałam z siebie walcząc z płaczem .
- Zuza kochanie co się dzieje .? Gdzie ty jesteś ? - zapytała zdenerwowana Julka
- nie wiem zgubiłam się w jakimś lesie . Proszę przyjedz - odpowiedziałam .
- zaraz zadzwonię do Kamila i cie odnajdziemy nie plącz już skarbie . - i się rozłączyła . 
Ja się szlajałam po lesie aż w końcu wyszłam na jakaś ulice i jechał jakiś pan na rowerze podeszłam do niego 
-przepraszam pana powie mi pan gdzie ja jestem ?-zapytałam cala zapłakana . 
Ten pan powiedział jakaś dziwna nazwę nawet go nie zrozumiałam . Zadzwoniłam do Julki dałam telefon temu panu on podał gdzie jesteśmy . Oddal mi tel i odjechał . Usiadłam na tej drodze czekając na Julkę i Kamila . Siedziałam i nadal płakałam . Dlaczego on mi to zrobił , przecież ja go kochałam . Może nie jestem dla niego wystarczająca ... i wtedy zaczął się do dobijać . Zaczął pisać dzwonić ale nie odebrałam nie odpisywałam . Po jakieś godzinie zjawiła się przyjaciółka z chłopakiem od razu do mnie przybiegła i mnie przytuliła . Tak wtedy najbardziej jej potrzebowałam . Mówiła żebym wsiadła do auta ze pojedziemy do niej . Usiadłam z tylu i oparłam głowę o szybę . Nie chciałam z nią rozmawiać w aucie , wolałam jakbyśmy były same . Usiadła koło mnie i trzymała mnie cala drogę za rękę . Była naprawdę kochana . W końcu dojechaliśmy do domu . Do jej domu . Poszliśmy do pokoju rzuciłam się na jej kanapę . 
- zuzka kochanie powiedz mi co się stało ? - zaczęła Julka wiedziałam ze nie odpuścić .
- oszukał mnie . Rozumiesz oszukał ? - i zaczęłam jeszcze głośniej płakać . 
-ale jak cie oszukał ? 
-porostu powiedział ze mnie kocha ale ... - nie zdążyłam dokończyć .
- ale co ? - wtrąciła się Julka
- ale był ze mną dla zakładu - nie mogłam tego do siebie przyjąć . 
- nie no ja go chyba zabije . Niech ja go tylko spotkam . - przyjaciółka przytuliła się do mnie i powiedziała ze wszystko będzie dobrze . Poprosiła mnie żebym dala jej telefon . Dałam jej nie był mi już potrzebny . Wtedy usłyszałam ze do kogoś dzwoni tak domyśliłam się . 
- jeszcze raz zbliżysz się do Zuzy a obiecuje ze będzie z tobą kiepsko .-powiedziała Julka stanowczym głosem . Az się sama przeraziłam .
- ale co się stało ? Gdzie ona jest ?- zapytam zmartwiony Justin . Wyrwałam jej telefon .
- ty się pytasz co się stało ? Dowiedziałam się wszystkiego . Justin to jest koniec nie ma już nas - ciężko przeszło mi to przez gardło ale nie mogłam z nim dłużej być nie po tym co się dowiedziałam . Oszukał mnie i perfidnie wykorzystał ... 
- Zuza od kogo się dowiedziałaś .?- zapytał chyba się wkurzył .
- od kogoś na pewno ... a teraz zostaw mnie w spokoju . Najlepiej osuń mój numer a moje rzeczy wyślij poczta albo je wyrzuć . I się rozłączyłam . Przyjaciółka znowu się przytuliła . 
-Julka mogę iść się wykapać ?-zapytałam , chciałam się odprężyć i na chwile zapomnieć . 
- jasne masz tu bluzkę i dresy będzie ci wygodniej spać - odpowiedziała . A ja poszłam do łazienki . Weszłam do wanny . Zemdlałam . 

***

Obudziłam się w szpitalu . Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu . Były tylko pielęgniarki i nikogo więcej 
- prze-praszam ale co ja tutaj robię ?- zapytałam zdziwiona przecież ja nic sobie nie przypominam . pielęgniarka powiedziała żebym chwile poczekała i wyszła z pomieszczenie .

1 komentarz:

  1. Cudowny <3
    Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
    Czemu ona zemdlała ?!

    OdpowiedzUsuń