Powered By Blogger

środa, 10 lipca 2013

Rozdział 19





- Julka jak zaraz mi nie powiesz to nie wytrzymam - odpowiedziałam lekko zdenerwowana . Przyjaciółka wstała i podeszła do mnie . 
- pamiętasz tego typa co nam drinki kupował ? - zapytała przyjaciółka .
- no pamiętam go jak przez mgłę . ale ten obrzydliwy co mi nie dobrze było ? - zapytałam i poczułam że zbierało mi się właśnie na wymioty więc poleciałam do łazienki . Przyjaciółka zaraz za mną . I nie wiem skąd pojawił się Justin .
- a ten co tu robi ? - zapytałam .
- on nas przywiózł do domu .- odpowiedziała przyjaciółka .
- fajnie dziękujemy Ci bardzo ale możesz już sobie iść chce się w końcu dowiedzieć co się tam dokładnie wydarzyło . - odpowiedział w złości .
- Zuzka bo ten typ .... - mówiła .
- co ten typ ...? - wtrąciłam się .
- no ten typ nas zgwałcił - odpowiedziała i zaczęła płakać . 
- CO KURWA ? - moje oczy się zrobiły wielkie jak 5-złotówki może nawet większe .
- właśnie to - powiedziała przyjaciółka przez łzy . 
- a co jeśli będziemy w cią...ży ? - i łzy zaczęły spływać po mojej twarzy . Justin się przytulił ale w tym momencie nawet to mi nie przeszkadzało . Przesunęłam się w stronę przyjaciółki i ją przytuliłam . 
- Justin pójdziesz nam po 10 testów ? - zapytałam .
- ale po co aż 10 ? - zapytał zszokowany ilością .
- no kurwa muszę mieć pewność . - krzyknęłam . Ale tylko dlatego że chyba mnie to przerosło a co jeśli naprawdę będę w ciąży ? jak ja se poradzę ... ? no kurde mam 16 lat całe życie przede mną ... Cały czas chodziło mi to po głowie . Po 5 minutach zjawił się Justin szybko skoczył do tej apteki . 
- Teraz nas zostaw to nasza chwila prawdy .- powiedziałam do Justina biorąc od niego te testy . On wyszedł zamykając za sobą drzwi . Julce podałam 5 testów i sobie zostawiłam zrobiłyśmy wszystkie i odczekałyśmy chwile i będzie zaraz wszystko wiadomo . 
- to jak patrzymy ? - zapytałam roztrzęsionej przyjaciółki . 
- okej 3...2...1 - powiedziała i jak spojrzałam na test to zaczęłam ryczeć jeszcze głośniej i osunęłam się o ścianę ...
- Zuza wszystko w porządku  ? - za drzwiami usłyszałam głos Justina .. 
- nie nic kurwa nie jest w porządku ...- odpowiedziałam wstałam z podłogi rzuciłam testami w stronę wanny i wybiegłam z łazienki i rzuciłam się na kanapę płacząc w poduszkę . Zaraz przybiegła przyjaciółka przytulając się do mnie tak mocno .
- a ty jak ? - zapytałam gdy oderwałam głowę od poduszki .
- ja nie jestem . Kochanie poradzimy sobie dobrze .? zawsze będę z Tobą nawet przy porodzie obiecuje .- odpowiedziała przyjaciółka a ja jeszcze bardziej się w nią w tuliłam . Nie wyobrażałam siebie z dzieckiem ... to było za dużo . Czułam się taka brudna że jakiś stary typ mnie dotykał a co gorsze ..... nie nie przyjmuje tego do wiadomości . Wstałam z łóżka i poszłam do szafy gdy wyciągałam coś z szafy Justin złapał mnie w pasie .
- kochanie ja się wami zaopiekuje będę z Wami zawsze . wychowam go/ją jak swoje obiecuje . - pocałował mnie w czoło i złapał za brzuch . Wyrwałam się z jego uścisku i poszłam do łazienki się wykąpać . W wannie siedziałam chyba z godzinę myśląc o tym jak ja sobie poradzę . Nigdy nie myślała o tym że będę taką młodą matką . Ale urodzę je i będę je kochać . Wreszcie wyszłam z wanny uczesałam włosy w niechlujnego koka i poszłam do pokoju siedzieli tam . Gadali o mojej ciąży ...
- i co teraz będę na językach przez cały czas .? - zapytałam ze łzami w oczach i wybiegłam z pokoju . Chciałam tylko wtulić w swoją mamę . o niczym innym nie marzyłam znalazłam ją w kuchni . 
- Córeczko co sie stało ? - zapytała zdezorientowana mama . Tak fajnie nikt jej nic nie powiedział .
- mamo musimy pogadać . Jest tato ? - zapytałam gdy już ją puściłam .
- tak jest . zawołać ? - mama zaczęła wołać tatę  .  A ja poszłam po Justina żeby był wtedy ze mną i Julka poszła z nami .
- Mamo , tato ... muszę wam o czymś powiedzieć ... - zaczęłam ale nie wiedziałam jak dokończyć tą porąbaną historię ...
- no słuchamy Cie córeczko - odpowiedział tato . A ja poczułam rękę Justina na moim kolanie to dodało mi odwagi żeby im powiedzieć .
- bo jak byłam na tej imprezie jakiś typ stary przywalił się do mnie i do Julki no i zaczął kupować nam drinki ja po jakimś czasie straciłam film .... ale ....- zaczęłam szlochać .
- Zuza i ja zostałyśmy przez niego zgwałcone - dokończyła za mnie Julka bo a bym pewnie tego nie wypowiedziała .
- co ? - mój tata się uniósł i wstał chodząc po pokoju . - ja go znajdę i zabije - dokończył tata .
- a ja panu pomogę - Justin wstał puszczając moje kolano . Wiem że tata był już naprawdę wkurzony .
- ale to jeszcze nie koniec . - odpowiedziałam spuszczając głowę na dół .
- może być jeszcze coś gorszego od skrzywdzenia mojego dziecka ? - powiedziała mama .
- tak mamo może . Jestem w cią....ży ... - i zaczęłam płakać wtuliłam się w mojego chłopaka . Rodzice oboje wstali podeszli do mnie i mnie przytulili .
- kochanie jutro pójdziemy na policję a Julka z nami . A tym maluszkiem co masz tutaj (tata złapał za mój brzuch) się nie przejmuj damy radę . Nie zostawimy Cie samej z tym wszystkim . - powiedział  tato .
- ja się cieszę że będę babcia ale nie sadziłam że nastąpi to tak szybko ale i tak Cię kochamy mała . - powiedziała mama  . Puścili mnie i oddali w ręce Justina . Przytuliłam się do niego tak mocno . byłam chyba bardzo zmęczona bo zasnęłam . 

Rozdział 18




Ubrałam maluchy i zamknęłam drzwi . Usadowiłam z Justinem maluchy w fotelikach . Zanim wsiadłam do auta podszedł Justin .
- czuje się jak byśmy byli już po ślubie a to były nasze dzieci - uśmiechnął się i mnie pocałował .
- dobra jedziemy bo nas noc zastanie - odpowiedziałam a on otworzył mi drzwi żebym wsiadła do auta .
jechaliśmy z jakąś godzinę . Dzieciaki zasnęły a my się nie odzywaliśmy żeby ich nie obudzić w końcu dojechaliśmy zatrzymaliśmy się przed wielkim domem . Nie wiedziałam do kogo należał .
- no to trzeba obudzić dzieci .- powiedziałam i otworzyłam tylnie drzwi .
- nie budź ich weźmiemy na ręce je - powiedział .
- ej no ale one nie są lekkie - odpowiedziałam i się do niego uśmiechnęłam .
- damy rade - odpowiedział i już na rękach miał Martusie . Ja wzięłam Damiana i stanęliśmy przed drzwiami . On jedną ręką zadzwonił . Otworzyła nam bardzo uśmiechnięta kobieta . Tylko kim ona jest ? ...
- oooo cześć synku . to twoje ? - zapytała i wybuchła śmiechem . Tak to właśnie była mama Justina . weszliśmy do góry i sądzę że był to pokój Justina bo były zdjęcia jak był mały i z jakimś dziećmi . Położyliśmy je na łóżku , wziął mnie za rękę i sprowadził na dół .
- mamo to jest moja dziewczyna Zuz - uśmiechnęłam się wyciągnęłam rękę żeby się przywitać natomiast kobieta mnie przytuliła .
- dzień dobry Zuz . ja jestem Pattie możesz mówić do mnie po imieniu .
- dzień dobry miło mi panią w końcu poznać . - odpowiedziałam .
- idzcie usiąść do stołu zaraz bedzie śniadanie . - powiedziała Pattie .
- mamo a gdzie są smerfy ?- zapytał rozbawiony Justin . Chyba chodziło mu o rodzeństwo . - no jak to gdzie ? w łóżku . - wybuchła śmiechem . Zobaczyli że ty przyjechałeś i od razu pobiegli do łóżek .
- czyli nic się nie zmieniło - Justin wziął mnie za rękę i poszliśmy do góry . weszliśmy do pokoju Jazmyn . I Justin poszedł ich łaskotać a ja stałam w drzwiach . W końcu maluchy wygrzebałby się z łóżka i poszliśmy do jego pokoju obudzić moje rodzeństwo . Potem przeszedł tata Justina przywitali się i podszedł do mnie podał rękę i ją ucałował . Było takie to miłe . Zjedliśmy ale przed obiadem się pomodliliśmy bo u nich to taka tradycja . Justin podziękował i odszedł od stołu łapiąc moją rękę a ja złapałam Martusie a Martusia wzięła za rękę Damianka . Weszliśmy do pokoju Justina a dzieci zobaczyły zabawki i od razu się na nie rzucili . My się położyliśmy na kanapie wtuleni w siebie . Nagle mój telefon zaczął wibrować wyciągnęłam z torebki mojego iPhone . Julka .
- tak kochanie co jest ? - zapytałam .
- ej no bo dzisiaj jest impreza i może byśmy wyskoczyły same . - odpowiedziała przyjaciółka z naciskiem na same .
- hehe no okej można pójść przyjdź do mnie koło 17 moja mama powinna już być bo teraz muszę maluchów pilnować .
- no dobra to do zobaczenia mała .- i się rozłączyła . Uwielbiam po prostu jak mówi do mnie . Może jestem mała ale fajnie jest być małym . I zobaczyłam że Justin strzelił "focha"
- eej kochanie co jest ? - zapytałam nie wiedząc o co mu chodzi .
- no bo ty mnie zdradzasz - wstał z kanapy i wyrzucił ręce w powietrze . No tak mi się chciało śmiać ale się powstrzymałam bo wiedziałam że to nie jest dobry moment . Wstałam z łóżka i podeszłam do okna bo on tam stał i patrzał w dal . Przytuliłam się do niego od tyłu ale on się odwrócił i wyrwał z mojego uścisku . Nie wytrzymałam i wybuchłam .
- boże to Julka dzwoniła . Tak od razu Cie zdradzam z kim po padnie . Weź się uspokój . - wzięłam torebkę i poszłam po dzieci nie chciałam już z nim rozmawiać . Pożegnałam się z rodzicami Justina i poszłam na przystanek . Dzieci były zmęczone i się przytuliły do mnie . Zaraz zatrzymał się samochód na przystanku z auta wysiadł Justin . 
- Chodź zawiozę was do domu .- odezwał się chłopak . Dobrze że były koło mnie maluchy bo gdybym była sama to go bym chyba zabiła .
- NIE dziękuje wrócę se autobusem . - odpowiedziała i patrzałam w druga stronę .
- odwiozę was - i wziął Damiana na ręce bo mały już zasnął . Nie chętnie ale wsiadłam z nim do tego auta . Próbował kilka razy zacząć ze mną rozmowę ale nic mu nie odpowiadałam . Dojechaliśmy na szczęście już do domu . Wzięłam Damiana na ręce a Martusia sama pobiegła do drzwi . 
- dziękuje za podwiezienie .- odpowiedziałam i otworzyłam drzwi do domu .
- możemy pogadać ? - zapytał cichym głosem .
- nie nie możemy . pa - i zamknęłam za sobą drzwi . Zaniosłam małego do łóżka . I postanowiłam że zadzwonię do Julki może przyjdzie szybciej . Powiedziała że za 10 min będzie . I położyłam się na kanapie w salonie z Martusia . Po 10 minutach rozległ się dzwonek do drzwi . 
- Mała pójdziesz to na pewno Julka .
- ok jus biegnę . - powiedziała Marta i poleciała do drzwi . Przywitałam się z przyjaciółka i poszliśmy do góry . Opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami .
- oj nie martw się . Zapewne jutro już będziecie pogodzeni . - powiedziała przyjaciółka przytulając mnie do siebie .
- a jak ty się trzymasz odzywał się ten dupek ? - zapytałam się przyjaciółki i od razu jej mina zrzedła .
- no właśnie przyszedł dzisiaj do mnie ... i chciał żebyśmy do siebie wrócili . - mi oczy o mało nie wypadły ze zdziwienia . Ale Julka mówiła dalej .
- na co ja wybuchłam śmiechem i odpowiedziałam mu żeby se poszedł do swojej Dorotki , on powiedział że zrozumiał że mnie zawsze kochał i że Dorota to był błąd . Pokazałam mu gdzie są drzwi i kulturalnie wyszedł . - dokończyła przyjaciółka a ja nie powstrzymała się od mojego śmiechu .
- no to ciekawie musiało to wyglądać . Dzisiaj wszystko odreagujemy na imprezce . a teraz idę szybko się wykąpać . - powiedziałam  i zginęłam za drzwiami od łazienki wzięłam taki zimny prysznic i w ręczniku wyszłam do pokoju bo zapomniałam ciuchów z krzesła . Przyjaciółka jak zwykle w moim laptopie coś robiła   . wróciłam do łazienki ubrałam się wzięłam prostownice i poszłam do pokoju wyprostować swoje włosy . 
- Ej Zuza . Twoja mama wróciła i Cię szukała .- powiedziała przyjaciółka . 
- ok już do niej idę . - odpowiedziałam i złapałam za klamkę od moich drzwi . Zeszłam na dół .
- Hej mamo . szukałaś mnie ? Co się stał ? - podeszłam i pocałowałam ją w policzek .
- no cześć córeczko . no bo Justin do mnie dzwonił .- odpowiedziała . A we mnie się zagotowało , modliłam się żeby nie wybuchnąć .
- a co chciał .? - zapytałam ze skrzywieniem na twarzy .
- chciał z tobą porozmawiać . - odpowiedziała mama . - co się miedzy Wami znowu stało ? - zapytała .
- nic mamuś jutro pogadamy . a teraz idę z Julką na imprezę wrócę w nocy  nie martw się . Wtedy zawołam przyjaciółkę i wyszłyśmy z domu kierując się do jakiegoś klubu . Od razu wbiłyśmy na parkiet . Nigdy nie marnujemy czasu na pierdoły . I po kilku godzinach przyczepił się do nas jakiś dziwny typ . Słuchajcie on był tak obleśny że po prostu miałam ochotę oddać ten obiad co zjadłam u Justina . Zaczął nam kupować drinki . Po jakimś czasie urwał mi się film . obudziłam się w domu . Chciałam wstać z łóżka ale ból który mi towarzyszył był nie do zniesienia nigdy mnie tak nie bolało podbrzusze jak teraz . W kącie dostrzegłam skuloną w kulkę Julkę .
- ej Julka co się stało ? czemu ty płaczesz ? i czemu mnie tak podbrzusze boli ? - zapytałam się przyjaciółki .
- nie chcesz wiedzieć - odpowiedziała i wybuchła jeszcze większym płaczem . 

________________________________________

Siemano to znowu ja ... sorrki że tak długo mnie nie było ale musiałam złapać tą swoją wenę . Macie jakieś pomysły co do bloga ? podsyłacie pomysły w komentarzach . mam nadzieje że rozdział się podoba .

środa, 3 lipca 2013

Rozdział 17





Tak podeszła do nas zadowolona Dorotka trzymając za rękę swojego nowego chłopaka Kamila . Julka wbijała we mnie swoje pazury i się zaczęło . Julka złapała Dorotę za włosy i o podłogę ja nie wiedziałam czy mam się śmiać czy ją odciągnąć od niej . Ale uwierzcie wyglądało śmiesznie . Nawet Kamil nie stanął w obronie swojej dziewczyny . Zaraz zauważyłam że idą goryle żeby przerwać akcje no i Julkę mi wyprowadzili . A miałam taka ochotę popatrzeć co się stanie z tą Dorotką . I chyba wyląduje na intensywnej terapii bo może mieć troszkę twarz zniekształconą . To wydarzenie zostanie nam na długo w pamięci . 
- haha Julka nigdy nie widziałam Cię w takiej akcji - i przybiłam jej piątkę na znak że jestem z niej bardzo dumna . Chłopaki to się turlali po podłodze ze śmiechu i szczerze nie dziwie się im . Postanowiliśmy że na dzisiaj to koniec imprez bo dojdzie do jeszcze jakieś katastrofy . Każdy poszedł do swojego domu . 
Justin poszedł do mnie bo nie chciało mu się wracać do domu .
- teraz po cichu bo pewnie wszyscy śpią .- powiedziałam z palcem na ustach . Na co brązowooki się uśmiechnął na znak że zrozumiał . Ale mama jak zwykle nie spała musiała poczekać aż córka wróci do domu . -Hej mamo . gdzie tata ? -zapytałam bo zawsze razem siedzieli i oglądali tv . 
- Tatuś poleciał do polski załatwić jakąś sprawę . A jak wy się bawiliście ?- zapytała i uśmiechnęła .
- haha a no bardzo dobrze. tylko nie zdziw się jak dostane wezwanie do sądu . - odpowiedziałam i z Justinem wybuchliśmy śmiechem .
- matko święta co się stało ? - zapytała zbulwersowana . Ja nie mogłam powstrzymać śmiechu .
- a bo Julka zrobiła porządek z Dorotą , pogadamy jutro idę spać bo zmęczona jestem . Pocałowałam ją na dobranoc . Poszliśmy do góry . Chłopak rzucił się na łóżko a ja poszłam się wykąpać . Zanurzyłam swoje ciało w gorącej wodzie i zaczęłam się odprężać . Po 20 minutach wyszłam i w pokoju już uczesałam włosy , żeby Justin mógł iść się umyć . Odpaliłam laptopa . Napisałam twitta że był to najcudowniejszy dzień w życiu Julka dziękuję i ją oznaczyłam . Natomiast Dorocie jak się czuje bo nie wyglądała za pięknie . i zamknęłam laptopa i czekałam na mojego chłopaka . Wyszedł w samych bokserkach i wskoczył od  razu pod kołdrę bo marudził że mu zimno . Przytulił się do mnie i pocałował .
- Kochanie wyśpij się bo jutro czeka Cie ciężki dzień . - odpowiedział z uśmiechem na twarzy .
- Skarbie a powiesz gdzie mnie zabierasz ? - zapytałam , mając nadzieje że mi powie ale nie on musi wszystko trzymać w tajemnicy .
- nie kochanie , ale kiedyś Ci obiecałem że cie tam zabiorę . A teraz śpij myszko . dobranoc . kocham Cie - i mnie pocałował na dobranoc . Wtuliłam się w niego jak w misia . I zasnęłam .

***

Obudził mnie Justin bo uciekł mi i go nie czułam że jest gdzieś blisko . Ale siedział na fotelu trzymając głowę w rekach .
- Kochanie co się dzieje ?- zapytałam i szybko podniosłam się z łóżka i do niego podeszłam .
- nic skarbie tak sobie myślałem o naszym życiu i wgl nie przejmuj się wstał i mnie mocno do siebie przytulił ale ja wiedziałam że coś go gryzło ale nie chciałam już się dopytywać . 
- to ja idę się wykąpać i zaraz wrócę . - podeszłam do szafy wyciągając ciuchy na dzisiejszy ciepły dzień . Szybko wróciłam i poszliśmy wspólnie na śniadanie . Mama śpieszyła się do pracy . 
- córeczko zajmij się dzisiaj rodzeństwem . - i wyszła . Wiedziałam że Justinowi może się to nie spodobać .
- Justin słyszałeś ? - zapytałam .
-tak słyszałem - odpowiedział .
- a to nie będzie przeszkadzać w tym że chciałeś spędzić ze mną cały dzień ? - zapytałam .
- nie kochanie nawet lepiej że spędzimy trochę czasu wszyscy razem . a teraz idź ich ubierać bo musimy jechać . - odpowiedział i mnie pocałował .

_________________________________________________________

Specjalna dedykacja dla mojego Kochanie Asiuni bo bardzo chciała więc proszę <3 

Rozdział 16




Postanowiłam ze się przejdziemy przecież daleko nie miałyśmy do galerii . Wtedy podbiegł do nas Dawid .
- o hej Dawid . Co się z tobą działo czemu nie pisałeś nie dzwoniłeś ? I wg zapomniałeś o mnie jak byłam w szpitalu ?- zapytałam zasmucona .
- co ? Ty byłaś w szpitalu ? Co się stało ?- przytulił mnie i przeprosił ale były to sprawy rodzinne .
- porostu źle się czuła i mi zemdlała no wiesz przemęczenie i osłabiona . - powiedziała Julka . Nawet za nim tęskniłam jak go nie widziałam .
- a gdzie tak maszerujecie ? - zapytał zaciekawiony Dawid .
- no wiesz na spacer - nie mogłam powiedzieć prawdy bo nawet moja przyjaciółka jej nie znała .
- a mogę się do Was przyłączyć ? - zapytała i się uśmiechnął .
- Jasne że możesz - odpowiedziała Julka . Cieszyłam się że idzie z nami bo jak bym nie chcąco spotkała Kamila albo Dorotę ktoś musiał mnie trzymać . Doszliśmy w końcu do Galerii i ruszyliśmy na sklepy . I niestety musiałam ich spotkać ... Tak kurde najlepsze zakupy w życiu . Julka poszła po coś do picia a ja byłam sama z Dawidem . Podeszłam do nich . I zaczęłam na Kamila cisnąć ze jest chujem , że nie ma serca .  No wiecie jak to jest jak dziewczyna się wkurzy , Dawid ledwo mnie utrzymał ale Dorotę zdążyłam uderzyć w twarz i od razu poczułam się ... lepiej . Wyszłam z tego sklepu żeby Julka tam nie przyszła , bo to by był koniec zakupów i płacz . Po 3 godzinach biegania po sklepach nakupiłyśmy duuuuużo ciuchów i zapewne będziemy miały problem co ubierzemy na imprezę . Julka po zakupach dalej była u mnie . Zadzwoniłam po Justina po 10 minutach był już u mnie pod domem . Przywitałam się z nim i poszliśmy na górę do Julki . Wtedy usłyszałam wchodzącą mamę do domu i zbiegłam do niej .
- hej mamuś . siema maluchy - i dałam im wszystkim buziaka w policzek .
- hej córciu . zostaniesz z nimi przez godzinkę ? - zpytała mama .
- jasne mamo . a gdzie ty tak pędzisz ? - zapytałam a mama już powoli zamykała drzwi od domu .
- do kosmetyczki papa . - i wybiegła do samochodu .
- jesteście głodni ? - zapytałam rodzeństwa bo domyślałam się że Marta w zerówce obiadu nie jadła a Damian tym bardziej w przedszkolu .
- taaak . - odpowiedzieli zgodnie i pobiegli do telewizora . Ja wzięłam się za zrobienie im obiadu wtedy przyszedł do kuchni Justin złapał mnie w pasie i nie mogłam nic zrobić.
-Justin puść mnie , muszę maluchom obiad zrobić . Jak im nie zrobię to na imprezę na pewno nie pójdę . - powiedziałam . Nagle mnie puścił i poszedł do wyjścia .
- ej co ty robisz ? - zapytałam nieco wkurzona .
- nic wychodzę , jak nie masz dla mnie czasu .- odpowiedział i szedł dalej . Podbiegłam do niego i złapałam go za rękę .
- Justin proszę Cię nie kłóćmy się teraz . - powiedziałam i odwróciłam go tak żeby na mnie spojrzał .
- ale nawet się do Ciebie nie mogę przytulić . - odpowiedział ze smutkiem w głosie .
- ale chcesz żebym poszła na imprezę ? - zapytałam .
- no chcę . ale też chce się móc do ciebie przytulać - odpowiedział i chciał iść dalej . Ale go zatrzymałam .
- Justin ale muszę im zrobić jedzenie . i chodź wróćmy do domu - mówiłam ciągnąc go w stronę domu .
- dobrze ale jutro zabieram Cię na cały dzień - podszedł i mnie czule pocałował . Gdy się oderwaliśmy od siebie poszliśmy do domu . Dokończyłam obiad dla maluchów i poszłam do góry się stroić na imprezę . Julka była już gotowa do wyjścia zostałam tylko ja . 
- Julka weź zadzwoń do Dawida może ma ochotę iść z nami . - powiedziałam a przyjaciółka wyjęła swojego iPhone i do niego przedzwoniła . Zgodził się i za chwile był już u nas . Julka zrobiła mi makijaż i się ubrałam w swoją nową sukienkę , włosy wyprostowałam i teraz zostało nam czekanie na mamę . Wreszcie wróciła do domu pożegnałam się z nią i poszliśmy szukać jakiegoś klubu . Znaleźliśmy klub i weszliśmy . Od razu wbiliśmy na parkiet nie marnując ani sekundy . Tańczyłam z Justinem .
- kochanie wyglądasz powalająco . Jestem zazdrosny nawet wtedy gdy któryś na Ciebie spojrzy . - powiedział brązowooki . Było to miłe ale jest nie potrzebnie zazdrosny , przecież nie interesuje mnie żaden chłopak prócz niego .
- ale nie musisz się martwić jestem tylko twoja . - odpowiedziałam i zaczęłam go całować . Gdy w moje oczy rzuciły się osoby które były tutaj najmniej widziane . Justin wyczuł że coś jest nie tak .
- kochanie co jest ? - zapytał .
- nic po prostu są tutaj osoby nie mile widziane .- odpowiedziałam i poszłam po przyjaciółkę . 
- Julka musimy wyjść pójdziemy do innego klubu . - powiedziałam na co przyjaciółka zrobiła wielkie oczy i powiedziała że nigdzie nie idzie . No i się doczekaliśmy nie miłej niespodzianki .


___________________________________________

Nowa postać w "Bohaterach" zapraszam <3 I zachęcam również do komentowania :*

Rozdział 15




- Julka co się stało ? - zapytałam zaskoczona . 
- możemy pogadać w cztery oczy ? -zapytała rozniesiona . 
- Justin pójdziesz do mojej mamy albo mojego rodzeństwa proszę -podeszłam do niego muskając jego usta . On się zgodził i wyszedł zamykając drzwi . 
- wiec teraz mów . -zaczęłam .
- pamiętasz Dorotę ? Ta sukę z polski chodziła z nami do szkoły . -mówiła Julka . Gdy usłyszałam jej imię moje serce podskoczyło do serca a żołądek zaczął się ściskać . 
- tak tej dziwki nigdy chyba nie zapomnę . To co z nimi . ? - zapytałam się bojąc się odpowiedzi . 
- to ona się własnie tutaj przeprowadziła i ... - nie dałam jej dokończyć bałam się najgorszego.
- i co ?-zapytałam z wściekłości .
- Zuza ona chodzi z nami do szkoły . - powiedziała . A ja spadłam z kanapy . 
-ze co ?! - odpowiedziałam wkurzona . No po prostu wziąć i ją zabić . Ale to jeszcze nie był koniec tej historii czułam to .
-no i sobie dzisiaj szla przez korytarz zobaczyła mnie z Kamilem ze trzymamy się za ręce podeszła do niego wzięła w ręce jego twarz i ...-zaczęła jeszcze bardziej płakać- i zaczęła go całować a on się nawet nie sprzeciwiał . Myślałam ze zapadnę się pod ziemie odraz . Od razu uciekłam . - Julka opowiedziała . A ja miałam tylko ochotę zabić Dorotę jak i Kamila . Czy go do końca porąbało ? Przytuliłam ja i powiedziałam żeby poszła się wykapać i żeby się położyła do łóżka pod ścianę . Zeszłam na dol , ona wygrzebała se coś z mojej szafy . Przysiadłam się kolo Justina który rozmawiał z moja mama nie chciałam im przeszkadzać byli w środku tematu . Zaraz się zapytał .
- co z nią ?
- nie najlepiej , Kamil ja zdradził . Mamo pamiętasz jak mieszkaliśmy w Polsce i była tam ta Dorota .? -odpowiedziałam 
-tak pamiętam i pamiętam tez ze jej nie lubiłyście . 
-no jak dobrze pamiętasz -wybuchłam śmiechem .-ale wracając do sprawy to ona się tutaj przeniosła i chodzi z nami do klasy i jak zobaczyła Julkę z Kamilem podeszła do niego i go pocałowała a on nie zaprzeczał .- i moja złość było widać w oczach . Na to Justin się do mnie przytulił i szepnął do ucha żebym się uspokoiła . Ale ja nie mogłam wiedząc ze ten debil rani moja przyjaciółkę . 
- córeczko poradzicie se , jesteście silne pamiętaj a teraz zmykać do łóżka . -odpowiedziała mama . Podeszłam pocałowałam ja w policzek i powiedziałam dobranoc . 
- kochanie to ja może pójdę do domu a ty spędzisz ten dzień z Julka - powiedział Justin . Ale nie chciałam se zęby sobie poszedł tak mało czasu spędziliśmy dzisiaj przynajmniej mi to nie wystarczało . 
-ale skarbie proszę cie choć . -musnęłam jego usta . I w końcu dal się uprosić i poszedł ze mną . Weszliśmy do góry . Julka własnie wyszła z łazienki i poszłam ja szybko się ogarnęłam i wyszłam Julka się wygłupiała z Justinem chyba mój chłopak działa lepiej na moja przyjaciółkę niż ja . Potem do kąpieli skoczył Justin .
-Zuza ale ty masz szczęście , tylko pozazdrościć . -powiedziała Julka .
-hoho i z tego co widzę to on lepiej działa na ciebie niż ja .- odpowiedziałam trochę wkurzona ale cóż .
- ej no Zuza przecież ci go nie zabiorę , nie zrobiłabym tego najlepszej przyjaciółce - przysunęła się bliżej i mnie przytuliła . Wtedy się obie położyłyśmy i po chwili Julka spala . Ja czekałam na Justina . Wyszedł . Zapytałam się go czy obejrzymy jakiś film zgodził się i poszliśmy na palcach do salonu . Włączyliśmy "wciąż ją kocham " jak zwykle film mnie wzruszył co zauważył Justin i zaczął wycierać moje łzy pocałował mnie w czoło i powiedział ze mnie kocha i nigdy nie opuści . Przytuliłam się do jego klatki i powoli moje oczy zaczęły robić się ciężkie i tak zasnęłam . 


***

Obudziłam się ale ... w swoim łóżko ... ale jak ja się tutaj znalazłam kolo mnie spala przyjaciółka ale gdzie był Justin ? Wzięłam telefon by do niego zadzwonić . Zobaczyłam esemesa .

Od: Justin :*
Kochanie tak słodko spałaś że nie chciałem cie budzić i przeniosłem cie do twojego łóżka . Ja musiałem wyjść przepraszam :* i pięknie wyglądasz na mojej tapecie hehe . Kocham Cie :*

Pewnie zrobił mi zdjęcie jak spalam supeer . Zobaczyłam ze jest już 11 . Obudziłam przyjaciółkę postanowiłam ja trochę zabrać do innego świata . Ona niechętnie wstała i poszła się ogarniać do toalety . Ja zeszłam na dol zrobić zobaczyć czy ktoś był , ale nikogo nie było wróciłam i usiadłam na łóżko weszłam na Twittera i na profilu Kamila i tej Doroty napisałam ze jak ich spotkam to nie ręczę za siebie . I zamknęłam . Przyjaciółka wyszła i poszłam ja wykąpałam się ubrałam umalowałam i uczesałam włosy . Wtedy zadzwonił Justin .
-hej kochanie . Własnie chce zabrać Julkę na zakupy a wieczorem może jakaś imprezka ? -zapytałam się może ma ochotę wyskoczyć z nami .
- okej nie ma sprawy tylko daj mi znać co i jak . Do później . Pa .- i się rozłączył .
Wyszłam z łazienki i moja przyjaciółka leżała i bawiła się moim laptopem . 
-no dobra kochana masz ta katanę i ruszamy - powiedziałam rzucając kurtkę w jej stronę . Do torebki spakowałam klucze iPhone i zeszłyśmy na dół .

Rozdział 14




Do pomieszczenia weszła Julka . Rzuciła się na mnie jakby z rok mnie nie widziała .
- Julka co tu się stało ? Co ja wgl tutaj robię ?- zapytałam chcąc uzyskać odpowiedzi .
- zuzka no bo poszłaś się wykapać , przez 30 min próbowałam się do ciebie się dostać , zawołałam Kamila on rozwalił drzwi i zobaczyłam ze leżysz w tej wodzie nie ruszając się myślałam ze tam skonam , Kamil jako jedyny miał głowę na karku i zadzwonił na pogotowie wyciągnęliśmy cie z wody i cie ubrałam no i przyjechali i cie tutaj zabrali . - opowiedziała mi cala historie co się wydarzyło . Ja nic nie pamiętałam także . Ale co zdarzyło się z Justinem wszystko pamiętałam . Chociaż tak bardzo chciałam żeby to się nie wydarzyło .
- Zuza jest pewna osoba która chce z tobą porozmawiać może wejść ?-zapytała Julka .
- tak może . - odpowiedziałam mając nadzieje ze to jest Dawid albo moja mama . Ale niestety moje nadzieje legły w gruzach . Tak był to Justin . Jak go zobaczyłam moje oczy momentalnie się zaszkliły a serce zaczęło mocniej bić co było pokazane na tym aparacie do którego byłam podłączona . 
- zuzka przepraszam ja nie chciałem żeby to tak wyszło . Ja się naprawdę w tobie zakochałem i nie chce żeby to się tak skończyło . - Justin posmutniał . Ale to mnie nie obchodziło zranił mnie i to mnie bolało najbardziej niby mnie "kochał" ale jednak zranił .
- Justin to jest naprawdę bez sensu zabawiłeś się mną ale się skończyło nie dam się więcej nabrać . Za bardzo mnie zraniłeś . - odpowiedziałam a moje łzy zaczęły lecieć po policzku .
- Zuza dlatego nie chciałem Ci tego mówić bo wiedziałem ze cie stracę . Moje życie bez ciebie nie ma sensu . Proszę wróćmy do siebie . - mówił ze smutkiem w glosie . 
- nie Justin skończyło się to miedzy nami . Wygrałeś zakład teraz możesz wrócić do swojego normalnego życia .- odpowiedziałam wycierając swoje łzy .
- ale moim normalnym życiem stałaś się własnie ty i nie wyobrażam sobie teraz ze może cie zabraknąć w moim życiu . - i złapał moja rękę . Wyrwałam ja . 
- Justin proszę wyjdź już . Nie mamy już o czym rozmawiać . - chciałam sobie wszystko przemyśleć . Naprawdę go kochałam i było z nim tak cudownie , był kochany , troskliwy i czułam się przy nim tak bezpiecznie jak przy nikim  innym się tak nie czułam . I wtedy w mojej głowie się zaczęło mieszać żebym dala mu jeszcze jedna szanse może się nie zawiodę . Ale nie najpierw pogadam z Julka i muszę w końcu wyjść z tego szpitala bo naprawdę wolałabym siedzieć teraz w domu bawiąc się z moim młodszym rodzeństwem . Ale los chciał inaczej . Przyszedł lekarz i powiedział ze będę leżała tutaj przez tydzień żebym się wzmocniła bo jestem osłabiona . Nie no super . Myślałam ze lepiej już być nie może .wtedy przyszła mama . Przytuliła się i powiedziała ze mnie mocno kocha ale musi wracać do maluchów . I poszła . Przyszła Julka z Kamilem i po prostu przy mnie byli . Ale w pewnym momencie chyba im zasnęłam ...

*** 

Obudziłam się chyba nad ranem nie orientowałam się w czasie bo miałam brak zegarka . Przyjaciół już nie było wokół mnie , pielęgniarka powiedziała ze zostawili mi kartkę i mi ja dala . Byłam ciekawa co tam napisali .

Kochana .
Nie mogliśmy już dłużej zostać , a ty tak słodko spałas . Przyjdziemy do ciebie po szkole . Buziaczki trzymaj się i pogadaj z Justinem na spokojnie . 

I wtedy w rogu dostrzegłam ze ktoś się ruszał . Przyjrzałam się dokładnie i osoba  przypominała Justina . Pielęgniarka zauważyła ze mu się przyglądam . 
- on tak przez cala noc . Poprosił nas tylko o koc żeby nie zmarzł . Musi panią kochać i to bardzo . - powiedziała pielęgniarka a do mojej głowy zaczęły wracać wspomnienia z tego jak mnie oszukał .
- oh na pewno . - powiedziałam a moja mina posmutniała . Zaraz się przebudził i podszedł do mnie . Pocałował w rękę .
- i jak się czujesz kochanie ?- zapytał zachrypniętym glosę .
- Justin my już nie jesteśmy razem pamiętaj . A czuje się świetnie chce wrócić do domu . - odpowiedziałam .
- tak wiem przepraszam . Ale ja sobie Zuzia bez ciebie mojego życia nie wyobrażam . Proszę daj mi ostatnia szanse . Poprawie się . To nie miało tak wyglądać . Ja myślałem na początku ze to tylko tak dla zabawy a potem zorientowałem się ze naprawdę się w tobie zakochałem . Zuza wybacz mi proszę cie - mówił ze smutkiem w glosie . Mnie aż w sercu zakuło może naprawdę powinnam dać mu jeszcze jedna szanse może jej nie zmarnuje . Może jednak naprawdę mnie kocha . 
- Justin obiecuje ci ze jeżeli jeszcze raz mnie zranisz to ja osobiście cie zabije . - powiedziałam uśmiechając się do niego mając nadzieje ze tez się uśmiechnie bo brakowało mi jego wyjątkowego uśmiechu .
- czyli dasz mi jeszcze jedna szanse ?- zapytał zaskoczony . 
- tak głupku dam Ci ale to jest ostatnia i tylko dlatego ze cie kocham . Justin zaczął skakać po pomieszczeniu jak szalony ucałował rękę pielęgniarki i wybiegł z sali . 
- ale ma pani szczęście - uśmiechając się do mnie powiedziała pielęgniarka .
- oh dziękuje . - odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam szukać telefony . Ale go nie było . Poprosiłam pielęgniarkę żeby dala mi zadzwonić . Zadzwoniłam do Julki .
- hej Julka wiem ze jesteś w szkole ale muszę ci powiedzieć ze dałam mu szanse i on wybiegł z sali jak poparzony . - na to przyjaciółka wybuchła śmiechem .
- no to szczęścia kochana . A on to jest debil teraz kończę bo Kieras mnie zabije .papapa do później . I się rozłączyła . Chwile poleżałam i zaraz wrócił Justin z takim wielkim bukietem róż no porostu głupek . Ale to było takie słodkie . Wręczył mi kwiaty i namiętnie pocałował . Szczerze ? Brakowało mi tego . Czucia jego bliskości i bycia dla niego najważniejsza . Wtedy na sale uchyliły się drzwi , przyszła moja mama z rodzeństwem . Justin przytulił się do mojej mamy i przywitał się z maluchami i powiedział ze będzie siedział na korytarzu .
- i jak się córeczko czujesz ? Jest już lepiej ? Widzę ze z Justinem się już pogodziłaś co cieszy mnie bardzo -uśmiechnęła się do mnie mama . 
-dobrze się czuje mamo nie mogłabym wyjść szybciej ze szpitala nie chce tutaj leżeć . Wole leżeć w domu . -odpowiedziałam . Naprawdę wolałam leżeć w domu niż tutaj . 
- pogadam z lekarzem . A wy dzieciaki poczekajcie tutaj i bądźcie grzeczni . -odpowiedziała i wyszła . Wtedy przyszedł do nas Justin . Wziął dzieciaki na czekoladę na dol do bufetu . Ja se sama leżałam czekając na mamę . W końcu przyszła .
- córeczko możesz wyjść tylko pani musi się po odłączać . -i się zaśmiała . Jeeej w końcu wyjdę stad i zjem coś normalnego , bo tutaj jedzenie było okropne ledwo przez gardło mi przechodziło . Zaraz wraca Justin a ja byłam już gotowa do wyjścia .
- kochanie co ty robisz ? Wracaj do łóżka i to natychmiast - mówił widziałam ze zaczęło się w nim buzować . Podeszłam do niego moje ręce objęły jego szyje .
- skarbie ale ja już stad wychodzę przenoszę się do innego łózka . - odpowiedziałam i musnęłam jego usta . 
- ale jak to ? - odpowiedział zdezorientowany . Jego mina wtedy wyglądała naprawdę śmiesznie . 
- normalnie wracam do domu . Nie cieszysz się ?- zabrałam ręce i zrobiłam smutna minę . 
- bardzo się ciesze kochanie - podszedł i mnie przytulił . Wtedy postanowiłam zadzwonić do przyjaciół żeby od razu przyjechali do mojego domu i nie fatygowali się do szpitala . Wyciągając z torby iPhone . Wybrałam numer Julki i dzwonie .
- hej jak chcecie mnie odwiedzić to odwiedziny przyjmuje od 14-17 w moim domu - zaśmiałam się . 
- co ?! Wracasz do domu ? Uciekłaś im ze szpitala czy cie tak szybko wypisali ?- zapytała zaskoczona . 
- tak uciekłam własnie biegnę w stronę domu . Głupku wypuszczają mnie . A teraz papa . Do zobaczenia . I się rozłączyłam . Dostaliśmy wypis i poszliśmy do auto dlatego ze mama była swoim a Justin swoim rozdzieliśmy się . Mama z maluchami a ja z Justinem . W końcu dojechaliśmy do domu mama zaproponowała nam kawę i obiad . Byłam za , taka głodna to nigdy nie byłam . W spokoju zjedliśmy se obiad i poszłam do góry rozpakować moje rzeczy gdy do mojego pokoju wbiegła Julka zapłakana . Nie wiedziałam o co chodzi .

niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 13




Dobrze ale idź usiąść sobie na pomost ja zaraz dojdę . Tak jak powiedział tak poszłam . Usiadłam . Usłyszałam z tylu jakieś kroki myślałam ze to on ale jednak to nie był on to był Mike . 
- Mike co ty tu robisz ? - zapytałam z niedowierzaniem .
- muszę Ci powiedzieć cala prawdę nie możesz być tak długo oszukiwana . - odpowiedział . A moje oczy się tak szeroko otworzyły ze prawie wypadły serce zaczęło bić mocniej . 
- tak ? To co masz mi do powiedzenia ? - zapytałam .
- Justin cie nie kocha on jest z tobą ...- jeszcze nie dokończył a ja już ryczałam jak male dziecko .
- co ?! On mnie nie kocha ? To pi co mnie tu przywiózł ?- nie wierzyłam w to co słyszę . 
-Zuza on jest z tobą dla zakładu ze mną się założył ze cie zdobędzie . No i widzę ze zdobył - odpowiedział i poszedł . Ja dalej siedziałam roztrzęsiona na tym pomoście . Nagle wstałam i szlam prosto przed siebie nie obchodziło mnie w tym momencie nic . Miałam nadzieje ze znajdę jakaś drogę i trafie do domu . Ale los chyba tego nie chciał . Zadzwoniłam do Julki .
- Julka proszę przyjedz po mnie - wydukałam z siebie walcząc z płaczem .
- Zuza kochanie co się dzieje .? Gdzie ty jesteś ? - zapytała zdenerwowana Julka
- nie wiem zgubiłam się w jakimś lesie . Proszę przyjedz - odpowiedziałam .
- zaraz zadzwonię do Kamila i cie odnajdziemy nie plącz już skarbie . - i się rozłączyła . 
Ja się szlajałam po lesie aż w końcu wyszłam na jakaś ulice i jechał jakiś pan na rowerze podeszłam do niego 
-przepraszam pana powie mi pan gdzie ja jestem ?-zapytałam cala zapłakana . 
Ten pan powiedział jakaś dziwna nazwę nawet go nie zrozumiałam . Zadzwoniłam do Julki dałam telefon temu panu on podał gdzie jesteśmy . Oddal mi tel i odjechał . Usiadłam na tej drodze czekając na Julkę i Kamila . Siedziałam i nadal płakałam . Dlaczego on mi to zrobił , przecież ja go kochałam . Może nie jestem dla niego wystarczająca ... i wtedy zaczął się do dobijać . Zaczął pisać dzwonić ale nie odebrałam nie odpisywałam . Po jakieś godzinie zjawiła się przyjaciółka z chłopakiem od razu do mnie przybiegła i mnie przytuliła . Tak wtedy najbardziej jej potrzebowałam . Mówiła żebym wsiadła do auta ze pojedziemy do niej . Usiadłam z tylu i oparłam głowę o szybę . Nie chciałam z nią rozmawiać w aucie , wolałam jakbyśmy były same . Usiadła koło mnie i trzymała mnie cala drogę za rękę . Była naprawdę kochana . W końcu dojechaliśmy do domu . Do jej domu . Poszliśmy do pokoju rzuciłam się na jej kanapę . 
- zuzka kochanie powiedz mi co się stało ? - zaczęła Julka wiedziałam ze nie odpuścić .
- oszukał mnie . Rozumiesz oszukał ? - i zaczęłam jeszcze głośniej płakać . 
-ale jak cie oszukał ? 
-porostu powiedział ze mnie kocha ale ... - nie zdążyłam dokończyć .
- ale co ? - wtrąciła się Julka
- ale był ze mną dla zakładu - nie mogłam tego do siebie przyjąć . 
- nie no ja go chyba zabije . Niech ja go tylko spotkam . - przyjaciółka przytuliła się do mnie i powiedziała ze wszystko będzie dobrze . Poprosiła mnie żebym dala jej telefon . Dałam jej nie był mi już potrzebny . Wtedy usłyszałam ze do kogoś dzwoni tak domyśliłam się . 
- jeszcze raz zbliżysz się do Zuzy a obiecuje ze będzie z tobą kiepsko .-powiedziała Julka stanowczym głosem . Az się sama przeraziłam .
- ale co się stało ? Gdzie ona jest ?- zapytam zmartwiony Justin . Wyrwałam jej telefon .
- ty się pytasz co się stało ? Dowiedziałam się wszystkiego . Justin to jest koniec nie ma już nas - ciężko przeszło mi to przez gardło ale nie mogłam z nim dłużej być nie po tym co się dowiedziałam . Oszukał mnie i perfidnie wykorzystał ... 
- Zuza od kogo się dowiedziałaś .?- zapytał chyba się wkurzył .
- od kogoś na pewno ... a teraz zostaw mnie w spokoju . Najlepiej osuń mój numer a moje rzeczy wyślij poczta albo je wyrzuć . I się rozłączyłam . Przyjaciółka znowu się przytuliła . 
-Julka mogę iść się wykapać ?-zapytałam , chciałam się odprężyć i na chwile zapomnieć . 
- jasne masz tu bluzkę i dresy będzie ci wygodniej spać - odpowiedziała . A ja poszłam do łazienki . Weszłam do wanny . Zemdlałam . 

***

Obudziłam się w szpitalu . Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu . Były tylko pielęgniarki i nikogo więcej 
- prze-praszam ale co ja tutaj robię ?- zapytałam zdziwiona przecież ja nic sobie nie przypominam . pielęgniarka powiedziała żebym chwile poczekała i wyszła z pomieszczenie .

czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 12




Wróciłam do pokoju . Przyjaciele zauważyli moja zmianę nastroju . Przeprosiłam ich i poszłam do góry chciałam pobyć sama . Wtedy przyszedł Kamil .
- ej Zuza co jest ? Coś nie tak z twoim chłopakiem ? - zapytał zdziwiony 
- niestety tak . Jestem okłamywana przez niego i mam tego dość powiedziałam ze jeżeli mi nie powie ma się do mnie nie odzywać . - odpowiedziałam i po policzku popłynęła mi pojedyncza lżą . Kamil ja wytarł nie lubil kiedy dziewczyny plączą . Poprosiłam go żeby mnie zostawił a oni niech się dobrze bawią . Powiedziałam ze idę spać tylko się wykapie . Spać wiedza gdzie maja także ja mogę już se iść . Poszłam się wykapać . Zanurzyłam się mając nadzieje ze zapomnę o tym co mój chłopak przede mną ukrywa . Ale nadal siedziało to w mojej głowie . Ubrałam się w piżamę i położyłam się do łózka . Zaraz zaczął ktoś do mnie dzwonić . Tak Justin . Nie da mi chyba spokoju . Odebrałam .
- Zuzka zanim się rozłączysz wysłuchaj mnie - szybko powiedział .
- no to co masz mi do powiedzenia ?- zapytałam zezłoszczona . 
- kochanie proszę cie wyjedz jutro ze mną a wszystko ci wyjaśnię . Proszę cie . I pamiętaj ze cie kocham . - mówił .
- zastanowię się . I się rozłączyłam . Poszłam do pokoju do mamy wskoczyłam do niej na łózko ona wtedy czytała książkę była zdziwiona ze przyszłam do niej .
- mamuś mogę pojechać z Justinem na wycieczkę na długi weekend ? - zapytałam robiąc słodkie oczka . na co mama wybuchła śmiechem .
-oczywiście możesz ale musisz na siebie uważać . - odpowiedziała mama . Zaczęłam skakać po łóżku podziękowałam mamie i poszłam spać byłam już naprawdę zmęczona dzisiejszym dniem .

***

Rano obudził mnie zapach kawy . Kawę przyniosła mi przyjaciółka i sobie trochę pogadałyśmy przy porannej kawie . Oczywiście wskoczyła do mnie pod kołdrę bo jej zimno . zaraz przyszedł Dawid i Kamil bo tez już wstali i przyłączyli się do nas no tak więcej osób w moim łóżku nie mogło być powygłupialiśmy się i oni stwierdzili ze idą na plażę .
- ej ale beze mnie idziecie - uśmiechnęłam się do nich a oni zrobili smutna minę .
- ale dlaczego ?- zapytała Julka udając ze plącze . Na co wybuchnęliśmy śmiechem tak śmiesznie to wyglądało .
- bo wyjeżdżam z Justinem musimy se wszystko wyjaśnić - moja twarz spoważniała . - wiedzieli ze dla mnie to ważne i już nie próbowali mnie namówić żebym poszła z nimi . Zrobiła się kolejka do łazienki najpierw Julka potem chłopaki i na końcu ja . oni szybko chcieli iść na plaże wiec najpierw ich odprowadziłam do drzwi i wtedy poszłam się wykapać . gdy już się ogarnęłam wyszłam z łazienki a na mojej kanapie siedział Justin przeglądając moje zdjęcia z Polski . 
- przepraszam a co ty tu robisz ? - zapytałam zaskoczona wizyta mojego chłopak .
- no przecież wyjeżdżamy tak ? - odpowiedział .
- ale ja powiedziałam ze się zastanowię czy gdzie kolwiek z tobą pojadę . - odpowiedziałam i zaczęłam układać rzeczy do szafy  . On podszedł do mnie przytulił mnie i powiedział ze mnie bardzo przeprasza i ze jeżeli teraz z nim wyjadę wszystko mi wytłumaczy . Zgodziłam się bo naprawdę nie chciałam go stracić był wyjątkowym chłopakiem którego pokochałam . Spakowałam jakieś swoje rzeczy i mieliśmy już wychodzić gdy mama mnie zatrzymała .
- córeczko uważaj na siebie dobrze ? - mówiła mama .
- dobrze mamuś nie martw się papa do zobaczenia . - pocałowałam ja w policzek i wyszłam . Chłopak spakował moja torbę do bagażnika i wsiadałam do auta nie odzywając się do niego . Przez cała drogę ze sobą nie rozmawialiśmy . Jechaliśmy jakaś 1 godzinę . Tyłek bolał mnie niesamowicie . ale widok jaki zobaczyłam był cudowny . jezioro , obok jeziora piękny i pomost . Pomyślałam ze każdego wieczoru będę na nim siedzieć i myśleć o wszystkim . Justin wziął nasze bagaże i poszedł do domku . ja zaraz poszłam za nim w domku było przepięknie . Dużo zdjęć z młodości Justina . i także jego rodzeństwo które było cudowne . 
- Justin ale my mieliśmy mieć dzisiaj kolacje u twoich rodziców .- własnie sobie przypomniałam .
- ale moja mama powiedziała ze najpierw muszę Ci to wszystko wyjaśnić ...- powiedział . A moje oczy się powiększyły . Czyli wszyscy wiedza tylko ja głupia nie ... 

Rozdział 11




Niechętnie odebrałam telefon . 
- Zuzka , Dawid wychodzi jutro ze szpitala . Musimy zrobić mu niespodziankę .- mówiła Julka .
- dobrze dobrze . Dobranoc - i się rozłączyłam bo byłam bardzo zmęczona . i zasnęłam


***

Obudził mnie dźwięk mojego budzika . Niechętnie zsunęłam się z mojego łózka . Wzięłam jakieś ciuchy z szafy i poszłam do łazienki się wykapać . Odkręciłam korek i woda zaczęła wypełniać wannę . Zanurzyłam się w gorącej wodzie moje ciało zaczęło się odprężać . Wyszłam ogarnęłam włosy umalowałam się i zeszłam na dol . Moja mama jak zwykle coś w kuchni robiła .
- cześć mamuś - podeszłam i dałam jej buziaka w policzek .
- cześć córeczko . Jak się spało ? - zapytała się mama . 
- nawet dobrze . Przygotujesz jakiś tort dla Dawida ? Bo dzisiaj wychodzi i chcieliśmy mu zrobić niespodziankę . - mama się uśmiechnęła i się zgodziła . Wzięłam kanapki i poszłam na przystanek . Koncernu trzeba było sobie przypomnieć ze trzeba do szkoły . Przyjechał autobus i jak zwykle czekała na mnie uśmiechnięta Julka , przywitałam się i zaczęliśmy gadać na temat dzisiejszej niespodzianki . Wymyśliłyśmy ze tylko jedna osoba po niego pojedzie i imprezę zrobimy u mnie w domu . Dojechałyśmy do szkoły i czekał już Kamil . Przywitaliśmy się z nim i poszliśmy na lekcje . Pierwsza lekcja matematyki no najlepsze rozpoczęcie dnia dobrze ze za dwa dni weekend . I zaczęłam rozmyślać gdy z tych rozmyśleń wybił mnie wibracja w mojej kieszeni . Wyciągam iPhone . Na wyświetlaczu Justin .

Od : Justin :* 
Dzień dobry słoneczko :* mam nadzieje ze się dzisiaj widzimy bo już bardzo za tobą tęsknie i jutro chce cie porwać na taki długi weekend . 

Do : Justin :* 
Hej skarbie . Robimy dzisiaj imprezę dla Dawida wiec możesz wpaść . A dokąd chcesz mnie zabrać ? 

Od : Justin :* 
Zobaczysz jutro kochanie . A teraz lecę mamie pomoc także do później :*

Dzień w szkole minął nawet szybko . Wychodząc ze szkoły nie widziałam nigdzie Justina . Ale widziałam jego kolegę Mike . Szedł w moja stronę . 
- hej Zuzka - odezwał się Mike . 
- hej . A co ty tu robisz ? - zapytałam nieco zdziwiona . Tym ze był pod moja szkołą .
- muszę ci powiedzieć cala prawdę bo sadze ze Justin nigdy Ci tego nie powie . - zaczął mówić i wtedy usłyszałam jak wola mnie Justin . Moje myśli były zmieszane . Podszedł i tak czule mnie pocałował z tego co widziałam to Mike zrobił wielkie oczy . Tylko naprawdę nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi . Jestem w jednym wielkim kłamstwie . Mike się z nami pożegnał i poszedł . Wtedy ja zaczęłam . 
- Justin o co w tym wszystkim chodzi ? Ja mam dość bycia oszukiwana przez swojego chłopaka . 
- Zuzka ja nie mogę . Mówiłem ci . Zniszczył bym wszystko co jest miedzy nami . Ale ja cie kocham tak bardzo . - powiedział Justin . 
Ale ta wiadomość mnie nie satysfakcjonowała chciałam wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi . 
- jeżeli mi nie powiesz to się do mnie nie odzywaj . - i odeszłam szlam w stronę domu . Justin podbiegł złapał mnie za ręce .
- nie możesz odejść rozumiesz ? Bez Ciebie nie ma mnie . Nie odchodź proszę cie .
- nie Justin . Ja mam dość być oszukiwana przez osobę która kocham . Jeżeli zechcesz mi o tym powiedzieć zadzwoń a teraz mnie zostaw . - i poszłam do domu naprawdę nie chciałam dalej w to brnąc ale kochałam go mimo wszystko . Zostawiłam torbę w domu i poszłam z Julka po potrzebne rzeczy do imprezy . Ogarnęłyśmy dom . I wtedy ja miałam po niego iść do szpitala . Dojechałam do szpitala . Dawid był już gotowy do wyjścia .
- hej Dawid - podbiegłam do niego i się przytuliłam .
- hej Zuza . A gdzie reszta . - zapytał zawiedziony ze nie ma reszty przyjaciół . 
- no wiesz jak to u zakochanych wypadło im coś ale nie martw się jestem ja . Chyba wystarczę nie .? - zapytałam i wybuchnęliśmy śmiechem . Dostaliśmy wypis ze szpitala i wyszliśmy podeschliśmy pod mój dom . Udało mi się go przekonać żeby do mnie przyszedł . Wchodzimy do domu a tam dla Dawida zaskoczenie jednak przyjaciele na niego czekali . Bawiliśmy się bardzo dobrze do czasu gdy ktoś zadzwonił doi drzwi . Krzyknęłam ze pójdę żeby mama się nie fatygowała . Tak za drzwiami czekał Justin . Byłam na niego wściekła nie miałam ochoty go widzieć a jednak musiałam na niego patrzeć . 
- co jest ? - zapytałam z naburmuszona mina . 
- Zuzka ja cie przepraszam nie chce żebyśmy się kłócili . Powiem ci kiedy na biorę odwagi . - mówił brązowooki. 
- w takim razie my nie mamy o czym rozmawiać - chciałam zamknąć drzwi kiedy on postawił swoja nogę tak ze nie mogłam zamknąć . 
- Zuza proszę Cie - powiedział Justin robiąc smutna minkę .
-nie Justin ja już powiedziałam . zamknęłam drzwi .

wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 10



Nie chcąc jej już dalej wypytywać wzięłam ja pod rękę i powiedziałam Justinowi żeby zabrał nas do domu , Justin pokiwał na znak ze się zgadza i ruszyliśmy w stronę domu gdy już dojechaliśmy dałam Justinowi buziaka i powiedziałam żeby wieczorem się odezwał . Wchodząc do domu przywitałam się z mama . Widząc Julkę w takim stanie powiedziała ze zaraz przyniesie nam czekolady a my poszłyśmy do góry usiadłyśmy na mojej kanapie . 
- Julka powiedz mi o co tutaj chodzi o co się pokłóciliście ? - wiedziałam ze to jest trudny temat dla niej .
- bo Kamil widział raz jak poszłam na spacer z takim chłopakiem . I twierdzi ze go zdradzam . Ale tak nie jest bo ja go kocham i jest dla mnie wszystkim . Nie chce go stracić . A ten chłopak ... - zaczęła szlochać i dokończyła - to tylko kolega nic więcej . Przytuliłam ja .
- już dobrze Julka pogadam z Kamilem a ty się połóż i odpocznij dobrze - powiedziałam idąc w stronę drzwi . Kiwnęła głową i się położyła na moim łóżko . Mama nie zadawała pytań wiedziała ze jak będę chciała to jej o wszystkim powiem . Wyszłam z domu idąc w stronę Kamila domu napisałam mu ze ma wyjść natychmiast . Zaraz otworzyły się drzwi i pojawił się Kamil .
- co jest Zuza ?- zapytał zaskoczony moja wiadomością .
- musimy se coś wyjaśnić . Chodź przejdziemy się kawałek . - odpowiedziałam .
- my mamy se coś do wyjaśniania .?- zapytał ..
- my nie . Ale ty i Julka tak . Słuchaj ona cie nie zdradza ok . To jest tylko kolega . Kolega tak jak Dawid czy Justin nic więcej . Ona kocha tylko ciebie i nie chce cie stracić .- mówiłam ale do niego jak do słupa . 
- ale skąd ja mam mieć ta pewność ze mnie nie zdradza ? - na serio on to powiedział miałam ochotę go uderzyć ale się powstrzymam dla dobra przyjaciółki . 
- Kamil kochasz ją ? - nie chcąc już dalej w to brnąć .
- tak kocham - odpowiedział trochę ze smutna mina . 
- no to uwierz jej na słowo a teraz choć ją przeproś . - powiedziałam i poszłam w stronę domu Kamil szedł za mną . Powiedziałam mu ze jest w moim pokoju i jeżeli usłyszę wrzaski to go zabije . Ten się zaśmiał . Ale ja mówiłam śmiertelnie poważnie nie pozwolę żeby ktoś ranił Julkę i posądzał ją o zdradę . Chyba ie pogodzili bo było wyjątkowo spokojnie . Nie chciałam im przeszkadzać wiec usiadłam w salonie kolo młodszego rodzeństwa i mamy . Widziałam ze mama chce wiedzieć wszystko wiec jej powiedziałam o wszystkim .
- dobrze córeczko a powiedz jak układa Ci się Justinem ? Bo widzę jakbyś była bardziej szczęśliwa czyż nie ?
- z Justinem jest dobrze postanowiłam nie drążyć tego temu co przede mną ukrywa może w krotce się dowiem . - odpowiedziałam a mama się do mnie uśmiechnęła i wskazała na schody . Tak zobaczyłam w końcu szczęśliwa Julkę w objęciach Kamila . Powiedzieli ze idą do siebie . Pożegnałam ich i Kamilowi na ucho powiedziałam ze jak jeszcze raz będzie ja podejrzewał o zdradę to ja się nim zajmę na co on wybuch śmiechem . Julka nic nie słyszała i może lepiej . Oni wyszli ja poszłam do swojego pokoju dzwoniąc do Justina pytając się czy idziemy na wieczory spacer zgodził się i zaraz był pod moim domem . Samochód zostawił pod moim domem a my poszliśmy . Było cudownie zachód słońca plaza ..widok cudowny . Usiedliśmy sobie kolo morza ale tak żeby nas nie zmoczyło . I zaczęliśmy rozmawiać . 
- Kochanie mam do Ciebie pytanie ? - zaczął Justin ...
-słucham Cię ? - odpowiedziałam myśląc o co chodzi .
-moja mama postanowiła zaprosić cie na kolacje do nas jutro . poznasz moja rodzinę moje młodsze rodzeństwo ..- powiedział . Popatrzyłam na niego .
- no słuchaj chętnie ale jutro moja mama idzie z tata na jakaś tam imprezę i ja muszę zostać z maluchami - i zrobiłam smutna minę , bo bardzo chciałam poznać rodzinę mojego chłopaka .
- ale skarbie to nie ma problemu weź ich ze sobą .- powiedział Justin całując mnie w czoło 
- no dobrze jak tak nalegasz , a teraz chodźmy np już mi zimno - a wtedy Justin zdjął swoja bluzę i założył na mnie . Serio ja normalnie w niej pływałam . Wróciliśmy pod mój dom Justin złapał mnie za biodra przyciągnął do siebie i czule pocałował . potem się pożegnaliśmy i każdy poszedł do domu . wchodząc do domu przywitałam się z mama i maluchami . Powiedziałam mamie ze Justin mnie i maluchy jutro zaprasza do siebie wiec się zgodziłam bo wy wychodzicie . Mama się uśmiechnęła i powiedziała ze to świetny pomysł . i wtedy poszłam do góry . Marzyłam tylko o gorącej kąpieli i o spaniu . Wykapałam się i walnęłam się na łóżko przysypiałam gdy obudził mnie ćwiek telefonu . oznaczający ze ktoś do mnie dzwoni ... Tak oczywiście Julka . 

niedziela, 23 czerwca 2013

Rozdział 9




- Zuza nie chce ci tego mówić ale ... Dawid jest w szpitalu w stanie krytycznym skoczył z klifu ... - powiedziała i zaczęła płakać . Moje serce podskoczyło do gardła i łzy znowu same leciały . Czy on jest taki głupi ... i sobie pomyśleć ze to przeze mnie przytłaczało mnie najbardziej .  
- Julka ja nie wiem jak ty ale ja jadę do szpitala . - powiedziałam wołając mamę żeby mnie zawiozła . Julka szla zaraz ze mną . Dojechaliśmy do szpitala . Kamil był już na miejscu i powiedział ze jest na operacji i nie wiadomo czy przeżyje .. gdy i to powiedział osunęłam się o ścianę plącząc . Kamil przytulił Julkę . Wtedy ktoś zaczął do mnie wydzwania nie miałam ochoty z nikim gadać . Wyciągam iPhone patrze Justin . Nie no jeszcze on ... mam dość . Nie odebrałam nie miałam ochoty z nim gadać . Wyszedł lekarz powiedział ze operacja się udała ale zapadł w śpiączkę ... zemdlałam siostry położyły mnie na łóżko szpitalnym ale zaraz jak się ocknęłam od razu z niego wstałam i poszłam do przyjaciół . Nie zostawię ich . Pozwolili nam na chwile wejść do Dawida . Złapałam go za rękę i mocno trzymałam . Po prostu zaczęłam sobie wszystko wspominać jak to się dobrze zawsze bawiliśmy , wygłupialiśmy a teraz przeze mnie mógł zginać ... wróciłam do domu nie chciałam już tam dłużej siedzieć . Wchodząc do domu zobaczyłam rozbawiona mamę a obok niej kogo ? Oczywiście Justina . 
- oo córeczko jak się czuje Dawid ? Wszystko z nim w porządku ? - zapytała zatroskana mama . 
- nie mamo nic nie jest w porządku on tam leży w śpiączce ... nigdy se tego nie wybaczę ... - odpowiedziałam idąc w stronę swojego pokoju nie obchodziło mnie ze tam siedzi "mój chłopak" po prostu chciałam się położyć i o wszystkim zapomnieć ale oczywiście nie pozwolili mi na to . Do pokoju wszedł Justin . 
- kochanie .. - zaczął .
- Justin zostaw mnie nie mam ochoty na pogaduchy . - odpowiedziałam . 
- nie zostawię cie bo cie kocham i będę tu przy tobie siedział tak długo aż Dawid nie dojdzie do zdrowia . - odpowiedział kładąc się obok mnie i przytulając . Wtuliłam się w jego tors . Chciałabym żeby to wszystko się nie wydarzyło ... i jeszcze gryzło mnie to czego Justin nie chciał mi powiedzieć . Wtulona tak w niego zasnęłam .


*** 

Gdy się obudziłam on wciąż tu był było gdzieś kolo 23. Ale on dalej siedział i czuwał nade mną . Taki chłopak to marzenia ale dlaczego coś przede mną ukrywa . No cóż , może kiedyś się dowiem . Zarazie dam z tym spokój . 
- jak się czujesz skarbie ? - zapytał się całując mnie w czoło . 
- nie najlepiej . Ale dziękuje ze jesteś przy mnie . Kocham cie - serio powiedziałam to ? Eh ale taka była prawda nie ważne co przede mną ukrywał to i tak go kochałam mimo wszystko . 
- ja ciebie tez kochanie - i musnął mnie w usta . Wtedy wstałam poszłam do łazienki i się wykapałam . Wróciłam to Justin już spalam tak słodko rozłożony na moim łóżko . I położyłam się kolo niego i od razu zasnęłam . 

*** 

Rano się obudziłam . Przyjemniej myślałam ze jest to rano . Patrze na zegarek 11 no pięknie codziennie to dłużej . Rozejrzałam się po łóżku ale brązowookiego tam nie było . Zsunęłam się z łózka ale chyba musiałam jakoś głośno opaść albo jestem po prostu tak ciężka ze usłyszał to Juju i zaraz szybko otworzyły się drzwi . Wziął mnie na ręce i zniósł na dol gdzie czekało śniadanie . Chociaż na chwile zapomniałam o tym co się stało wczoraj . 
- kochanie a teraz ubierz się pojedziemy do szpitala . Bo Julka już pisała że Dawid się obudził i chce się z tobą zobaczyć . - powiedział Justin . A moje serce zaczęło bić szybciej . 
- naprawdę ? - no ucieszyłam się na ta wiadomość . I poleciałam do góry przebrałam się i zeszłam na dol . On już czekał w aucie żeby mnie zawieść do nich . Pod szpitalem mnie wysadził i powiedziała ze idzie ze mną . Nie chcąc się z nim kłócić wzięłam go za rękę i poszliśmy do góry przywitałam się z przyjaciółmi . I od razu powiedziałam Justinowi ze idę do Dawida i ma poczekać tutaj . I weszłam na sale gdzie leżał Dawid . Na jego widok pojawił się uśmiech na mojej twarzy . 
- Dawid coś ty zrobił ? Mądry to ty nie jesteś wiesz .. - zaczęłam . 
- Zuza przepraszam ja nie chciałem . Ale zrozumiałem ze muszę się pogodzić z tym że jesteś z nim szczęśliwa . ale obiecuje ze zawsze będę na ciebie czekać mino że będę czekać kilka lat . - powiedział Dawid a po moich płynęły pojedyncze łzy ... wtedy na sale wszedł Justin . 
- Justin do ciebie to jak do słupa . mówiłam ci ze masz czekać na korytarzu tak ... - mówiłam . wtedy Dawid złapał mnie za rękę i powiedział 
-ej nic się nie stało . a i życzę wam dużo szczęścia - powiedział Dawid i wyciągnął rękę do Justina , Justin podszedł i przybił mu piątkę 
- dobra Dawid my idziemy a ty odpoczywaj wrócimy do ciebie jutro i dałam mu buziaka w policzek . może Justinowi się to nie podobało ale cóż ... wychodzimy z sali i widzę jak Kamil kłoci się z Julka .
-hola hola co tutaj się dzieje ?zapytałam się ich na co Kamil wyrzucił ręce w gore i powiedział 
- jej się zapytaj ... - i po prostu wyszedł ...
-Julka co tutaj się dzieje ?- zapytałam ale nie uzyskałam odpowiedzi zobaczyłam jak Julka zaczyna płakać podeszłam i ja przytuliłam .

Rozdział 8




Rano się obudziłam , zobaczyłam na zegarek 10.45 . Tak świetnie zaspałam na lekcje cudownie porostu . Chciałam już wstać gdy się obróciła zobaczyłam Justina wyglądał tak słodko . Nie chciałam go budzić wiec po cichu wstałam wzięłam jakieś krótkie szorty , top i bieliznę i poszłam się umyć . Wtedy usłyszałam jak wibruje tel . Patrze na wyświetlacz Julka .

Od : Julka <3

Ej Zuzka gdzie ty jesteś .? Co się stało z Dawidem ? Od wczoraj ani mi ani Kamilowi nie odpisuje . Był u Ciebie ?

Do : Julka <3

No bo ja zaspałam i dzisiaj nie będę w szkole . Spotkajmy się wieczorem w naszym parku i pogadamy okej ?

I poszłam się myc , gdy już się wykapałam ogarnęłam włosy i pomalowałam się , wyszłam . Widziałam ze Justin już nie spal i miał szeroko otworzone oczy .
- dzień dobry kochanie .- powiedział słodko się przy tym uśmiechając .
- dzień dobry - opowiedziałam podchodząc i muskając jego usta . - idź się umyć a ja idę zrobić nam śniadanie . - powiedziałam i chciałam już wychodzić gdy złapał mnie w pasie odwrócił i powiedział ze słodko słodko wyglądam jak śpię . Serce zaczęło bić mocniej . Pocałował mnie i poszedł w stronę łazienki . Ja poszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać śniadanie dla nas . Śniadanie było już gotowe i on wtedy zaczął schodzić na dol . Zjedliśmy śniadanie .
- to co dzisiaj robimy ?- zapytał się .
- ja zacznę od mycia naczyń a potem to nie wiem - odpowiedziałam i zabrałam nasze talerze i kubki ze stoły i poszłam do zlewu . Wtedy on mnie odciągnął od zlewu .
- ja pozmywam a ty sobie idź obejrzyj tv . - powiedział i wypchnął mnie z kuchni .
Hahaha no cóż chociaż raz z tego skorzystam . Włączyłam se telewizor i wygodnie usiadłam na kanapie . Chwila nie minęła a on już był obok mnie usiadł obok i się do mnie przytulił .
- wiec co dziś robimy kochanie ?- zapytał się patrząc mi w oczy . I wtedy dostał esemesa . Zdążyłam zauważyć .

Od : Mike

Stary . Wyrwałeś już ją ? Jest twoja?

I wtedy zaczęłam rozmyślać o co chodzi . Od jakiegoś czasu dostawał dziwne wiadomości . Wtedy tylko to siedziało w mojej głowie . Ale Justin nie odpisał na esemesa .
- Zuzka idź się ubierz zabiorę cie gdzieś . - odpowiedział tak jakby trochę smutny .
- okej? A powiesz mi o co chodzi ? - zapytałam się .
- po prostu się ubierz i chodź dobra . - odpowiedział teraz podenerwowany . Po szlam wzięłam katanę i ubrałam rurki i wyszliśmy z domu . Szliśmy przez jakieś pola i laki i dotarliśmy na wielki klif . Widok był cudowny . Cale miasto było widać . Justin złapał mnie za nadgarstki . I odwrócił w swoja stronę .
- Justin powiedz mi o co Ci chodzi ? Po co mnie tu przyprowadziłeś ? - zapytałam zdezorientowana .
- nie mów nic tylko mnie posłuchaj . - mówił Justin tak głęboko patrząc mi w oczy .
- okej to mów . Nie będę przeszkadzać . Słucham ?- odpowiedziałam .
- przyprowadziłem Cie tu ...- zatrzymał się ale zaraz mówił dalej .. zęby powiedzieć ci .. - i znowu dostał esemesa . Byłam tak blisko ze zobaczyłam całego esa .

Od : Mike

Powiesz jej cala prawdę ?

I wtedy już nie wytrzymałam . Moje oczy napełniły się łzami .
- Justin jeżeli mi nie powiesz całej prawdy o co tu chodzi ja odejdę . Od jakiegoś czasu dostajesz od niego dziwne esemesy nie wiem co mam myśleć . - i nie wytrzymałam łzy zaczęły spływać mi po policzku . On wziął rękę i zaczął je ocierać .
- Zuza przepraszam ale nie mogę ci powiedzieć całej prawdy . Zniszczył bym wszystko to co jest miedzy nami . Ale nie chce . Bo ... bo cie kocham - powiedział i się tak zbliżył ze nie było miedzy nami przerwy nawet na powietrze . Ale co on przede mną ukrywa . Dałam mu buziaka i powiedziałam ze muszę sobie to przemyśleć i zaczęłam biec w stronę domu . Justin oczywiście za mną ale po jakimś czas dal sobie spokój . Wbiegłam do domu była już moja mama  . Zapytała  co się stało . Opowiedziałam jej wszystko przytuliła mnie i powiedziała ze wszystko się ułoży . I kazała mi iść umyć twarz bo od płaczu wyglądałam strasznie i poszłam . Wtedy zadzwoniłam do Julki zęby do mnie przyszła po 10 minutach już siedzieliśmy przy gorącej herbacie . Najpierw zaczęła od Dawida .
- to najpierw mi powiedz co się stało z Dawidem ?
- przyszedł do mnie i powiedział ze nie chce żebym się spotykała z Juju bo on jest zazdrosny na co mu powiedziałam ze z nim jestem i musi się przyzwyczaić na co on wstał i wyszedł z domu i więcej go nie widziałam . - odpowiedziałam nie wiedząc już niczego o Dawidzie ...
- weź spróbuj do niego zadzwonić może od ciebie odbierze . _ powiedziała Julka . no nie chciałam do niego dzwonić ale czego nie robi się dla przyjaciół przecież on tez nim był tylko nie mógł pogodzić się z moim szczęściem . dzwoniłam chyba z 10 razy nie odebrał ...
- Julka sorry ale ode mnie też nie odbiera ... - powiedziałam .
- no ok to później pójdę do niego z Kamilem a ty już nie idź .. a co stało się z Justinem ? - zapytała . no jakby czytała mi w myślach .
- no właśnie nie wiem bo nie chce mi czegoś powiedzieć . kolega cały czas do niego pisze czy już jestem jego , albo czy powie mi cala prawdę .. - i łzy zaczęły spływać mi po policzkach ... przyjaciółka przytulia się i powiedziała ...
 - kochanie nie przejmuj się dowiemy co on kombinuje nie pozwolę mu Cie zranić .. potem spotka się z moja pięścia ..- powiedziała Julka uśmiechając się do mnie . I wtedy do Julki zadzwonił Kamil ze złą wiadomością

piątek, 21 czerwca 2013

Rozdział 7




I w tym momencie zobaczyłam ze do wody weszła na rekach z moja siostra i za nią Kamil . 
- i tak nie unikniesz od odpowiedzi - powiedział Justin uśmiechając się . 
- Julka dawaj tego mojego klopsa - i wyciągnęłam rękę i wtedy na ręce wskoczyła mi Martusia . Zaczęłam ja powoli zamaczając a Julka z Kamilem nieźle się bawili . Natomiast Justin wyszedł z wody i poszedł na koc . Chwile pokapałam się z Martusia i tez wyszliśmy . Potem Martusia wzięła swoje zabawki i zaczęła się bawić . Justin złapał za moja moja twarz i odwrócił w swoja stronę . 
- odpowiesz mi ? - poparzył się tak słodkimi oczkami . I jak zwykle musiało nam coś przeszkodzić . Tym razem mój telefon zaczął dzwonić . Wyciągam swojego iPhone . Patrze na wyświetlacz , mama . Odbieram .
- i jak tam córeczko ? Zapytała się mama . 
- dobrze mamusiu nie martw się wszystko jest ok Marta się bawi w piasku .- odpowiedziałam uśmiechając się do Justina który był nieco wkurzony ze znowu nam ktoś przeszkodził . - dobrze córeczko bawcie się dobrze papa - i się rozłączyła . Wtedy przyszli zakochańcy bardzo rozbawieni i dobrze spędziliśmy ten dzień . Było czas zwijać się do domu Martusia była głodna i robiło się zimno . Justin dal mi żebym potrzymała jego telefon w tym momencie dostał esemesa . 

Od : Mike

Stary jak ci idzie .? Powoli czas Ci się kończy .

Powiedziałam Justinowi ale on nie zareagował . Oddalam mu tel i poszliśmy spacerkiem do domu gdy Martusia ze zmęczenia zasnęła Justinowi na rekach tak słodko wyglądali aż musiałam im zdjęcie zrobić i ustawiłam sobie na tapetę . Julka i Kamil wstąpili jeszcze po coś do jedzenia. My poszliśmy do domu . Żadne z nas się nie odezwało . Weszliśmy do domu Justin położył mała i poszedł do domu nawet bez pożegnania . Trochę było mi smutno ale cóż mogłam zrobić przecież nie jesteśmy razem . Zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu mamy i brata ale nigdzie ich nie było znalazłam name leząca na kanapie z nosem w laptopie . Jak zwykle grała . 
- mamo gdzie zabraliście mojego braciszka ?- mówiłam ze smutna minka .
- a co tęsknisz już za nim ? Tata zabrał go na wycieczkę . - odpowiedziała mama wracając do gry . Wiec postanowiłam ze pójdę zobaczyć co jest w lodowce . Nie było nic ciekawego ale coś tam skubnęłam i poszłam do pokoju . Wcielam jakieś tam ciuchy i poszłam się wykapać po tej plaży . Ogarnęłam się , wychodząc z łazienki dostrzegłam na mojej kanapie Dawida . Moje oczy ze zdziwienia o mało nie wypadły nie spodziewałam się go tutaj . 
- hej Zuza . Możemy pogadać - zaczął .
- mhm jeżeli mamy o czym. - odpowiedziałam patrząc mu w oczy .
- bo ja Zuza nie chciałem Ci tego mówić ale to było silniejsze . Ja nie mogę patrzeć jak ty się przytulasz z Justinem czy cokolwiek . No jestem zazdrosny . - mówił .
- ale Dawid ja cie nie kocham . A pyzatym będziesz musiał się do tego przyzwyczaić bo jestem z Justinem . - odpowiedziałam . 
- co ? - i jego oczy się rozszerzyły . - czy ty naprawdę to powiedziałaś ? - nie mógł uwierzyć w to co mu powiedziałam .
- to co słyszysz . Jestem z Justinem bo go kocham . - odwróciłam wzrok .
I w tym momencie Dawid wstał i wyszedł bez słowa . Położyłam się na łóżko słuchając muzyki . Patrzałam na zegarek była dokładnie 15.30 i nie wiem jak i kiedy ale zasnęłam . Kolo 19 obudziłam się . Napisałam do Justina czy przyjdzie do mnie on się ucieszył i powiedział ze będzie za 10 min bo jest w pobliżu . Zeszłam na dol i zdążyłam się tylko napić a p domu rozbijał się dźwięk dzwonka od drzwi . Pode szlam otworzyłam je i zobaczyłam zadowolonego brązowookiego zaprosiłam go do mojego pokoju . Gdy wszedł do mojego pokoju zamknął drzwi na klucz i powiedział w końcu mogę się z tobą przywitać normalnie . Złapał w pasie przyciągnął do siebie i nasze usta się złączyły . Jerzykami walczyliśmy o dominacje . Gdy już się od siebie odkleiliśmy .
To po co mnie tu skarbie zaprosiłaś . ?- zaczął wypytywać się Justin z takim uśmieszkiem na twarzy . 
- chciałam Ci w końcu odpowiedzieć na pytanie .- mówiłam i się z deczko zarumieniłam . 
- no to jaka jest twoja odpowiedz maleńka ? - uśmiechnął się łobuzersko .
- tak zostanę twoja dziewczyna . - nasze usta się złączyły . Położyliśmy się na łózko i było tak nam milo ze zasieliśmy ...

Rozdział 6




- no powiedz to wreszcie . - wiedziałam co mnie już czeka .
- no bo ja jestem z Kamilem - powiedziała i się zarumieniła delikatnie . 
- tak jak sadziłam no to szczęścia mój głupku - i przytuliłam ja . Nawet chciałam tego żeby byli razem pasowali do siebie . Poprosiłam ja żeby zostawiła mnie sama dala mi buziaka w policzek i powiedziała ze zgadamy się jutro i zniknęła za drzwiami . Ja popłakałam się jak male dziecko . Nic nie czułam do Dawida , ale za to czułam coś do Justina . Postanowiłam się ogarnąć zrobić se coś do jedzenia . Po szlam do kuchni zrobiłam sobie płatki i szlam w stronę łazienki gdy na schodach się zatrzymałam bo ktoś zadzwonił do drzwi .
-boże kto to znowu - mówiłam tak sama do siebie . Otwieram drzwi i wpada do mojego domu Justin łapiąc swoimi rękoma moja twarz .
-Zuza jak ja się o ciebie martwiłem .- powiedział trochę wkurzony .
- no przepraszam źle się czułam wiec wróciłam do domu .- odpowiedziałam a jego oddech czułam na całej sobie i tak głęboko patrzył mi w oczy aż ciarki mnie przeszły .
- więcej tego nie rób dobra? -powiedział i się do mnie uśmiechnął .
-czee...- zaczęłam ale w pewnym momencie poczułam jego gorące usta na swoich . Po prostu byłam w szoku . Ale odwzajemniłam ten pocałunek i był taki namiętny . I wtedy w progu pojawiła się mama z młodszym rodzeństwem . Tak pięknie wybrali se moment . 
-dzień dobry gołąbeczki .- powiedziała mama wchodząc z zakupami do kuchni .
- mamo to jest Justin . - odezwałam się nieco zarumieniona .
- cześć Justin - i moja mama otworzyła ręce żeby go przytulic . Zawsze witała tak moich znajomych . 
- dzień dobry - odpowiedział speszony Justin .
- mamo to my pójdziemy do mnie - mówiłam ciągnąc Justina za rękę w stronę mojego pokoju . Przywitałam się z młodszym rodzeństwem i poszliśmy do ogry . Wygłupialiśmy się pół wieczora . Potem Justin powiedział ze musi już iść na co ja zrobiłam smutna minkę . On się przybliżył złapał mnie od przodu w pasie i powiedział .
- kochanie nie martw się ,  jutro się zobaczymy . Obiecuje - i mnie znowu pocałował . Nie powiem było to bardzo mile w końcu coś do niego czułam . I odprowadziłam go do drzwi . Wyszliśmy na zewnątrz i już mieliśmy się zegnać kiedy brązowooki dostał esemesa . Zdarzyłam przeczytać ze od Mike i pisał coś ze ma jeszcze 2 tygodnie czasu reszty nie zdążyłam przeczytać a przecież nie będę się go pytać . Ostatni raz wpił się w moje usta i poszedł . Ja zadowolona wróciłam do domu . Po szlam się w końcu wykapać i położyłam się do łózka . Trochę sobie pomyślałam o życiu i zasnęłam . 

***

Obudził mnie zapach pysznej kawy przygotowanej przez moja mamę . Tak mi się nie chciało otwierać oczu byłam zmęczona chciałam jeszcze pospać . Ale mi nie damy rodzeństwo zostało na mnie wypuszczone i zaczęli skakać krzyczeć i musiałam wstać . Po szlam do łazienki umyłam się zeszłam na dol i czekali tam już ze śniadaniem . Zjedliśmy wspólnie śniadanie . I wpadłam na pomysł żeby pojechać na plaże . Zadzwoniłam do Julki ta się oczywiście zgodziła i zapewniła ze Kamil tez pojedzie . Zadzwoniłam do Dawida chociaż po wczorajszej akcji to nie chętnie chciałam go widzieć ale naszczacie powiedział ze nie może w głębi ducha się ucieszyłam . Wiec postanowiłam zaprosić Justina . Zgodził się . No to zapowiada się ciekawy dzień . Poszłam ubrać strój i się spakować . Wchodzi do pokoju mama .
- córeczko możesz jechać na plaże pod warunkiem ze bierzesz swoja siostrę .- powiedziała i nie wyglądała jak by żartowała .
- no super . - zrobiłam wkurzona minę i zeszłam na dol . 
- Marta chodź . - krzyknęłam a ze schodów widziałam zbiegająca zadowoloną młodszą siostrę .  Może i lepiej ze ja wezmę ona tak uwielbia wodę . I poszłam w stronę domu Julki ale po drodze poczekałam na Justina . Przyszedł pocałował mnie . Po cichu powiedziała mu ze nie przy siostrze . Na co on się uśmiechnął oderwał się ode mnie i powiedział 
- niech się młoda uczy . 
- przyjdzie czas ze się nauczy - odpowiedziałam idąc w stronę domu Julki . Poczułam jak ktoś łapie mnie za druga rękę bo za jedna trzymałam Martusie . Odwróciłam się i zobaczyłam zadowolenie brązowookiego . Widziałam ze Julka już idzie z Kamilem w nasza stronę . Podchodzą witają się ze mną z Juju i Martusia .
- Zuza czy ja o czymś nie wiem ? - zapytała zaciekawiona Julka tym ze trzymamy się z Justinem za rękę .
- no może Zuza Ci ie wspomniała ale od wczoraj jesteśmy razem . - odezwał się Justin . A moje oczy momentalnie stały się większe nic 5 zł . o czym on gada przecież ja nic nie wiem ...
- aha dzięki Zuzka ze mi powiedziałaś . - odpowiedziała ze smutna minką Julka .
- przepraszam no jakoś tak wyszło ...- odmruknęłam i poszłam w stronę plaży bo była nie daleko . Jako pierwsza ściągnęłam ciuchy i wskoczyłam do wody . Zanurzyłam się czując na sobie taka ulgę przez te ostatnie gorące dni . nagle poczułam parę rak na moich biodrach podnoszących i odwracających w swoja stronę . no któż by inny jak nie Justin .. 
- To jak Zuzka zostaniesz moja dziewczyna ? - zapytał tak prosto z mostu a ja jakbym skamieniała ... 


_____________________________________

Krótki i nudny :< przepraszam starałam się mam nadzieje że następny wyjdzie lepszy <3

środa, 19 czerwca 2013

Rozdział 5




Tak własnie w drzwiach stanęła nasza niespodzianka . Ujrzałam naszego Kamila . Po prostu nie mogłam uwierzyć zawołałam Julkę i Dawida oni tez stanęli jak zamurowani . Ale po czym Julka się wzdrygła i pobiegła do Kamila rzucając mu się na szyje i mocno go przytulając . Wszedł do środka . Nalaliśmy mu coli i zaczęli z nim rozmawiać no długo go z nami nie było . Ale już się cieszyliśmy ze jest obok nas i już nas nie zostawi .
- jak Kamilku minęła Ci podróż do nas ? - zapytała przytulona do niego Julka . Chyba bardzo za nim tęskniła .
- no bardzo dobrze , i ciesze się ze w końcu mogę być tu razem z wami  . Tego potrzebowałem . Waszej obecność - uśmiechnął się . Wtedy weszła do pokoju mama .
- o dzień dobry Kamilu - podeszła i się przytuliła . Kamil wstał i odwzajemnij uścisk 
Wtedy zapytałam się.
-ej Kamil czy ty wczoraj nie miałeś operacji .?
- no własnie nie bo się pomylili i jednak nie mam tego raka . Myślałam ze oczy mi same wypadną a widziałam jak w Julce się zaczęło gotować .
-co ?!- ze złości aż krzyknęłam.
- przecież w środę wieczorem pisałeś Julce ze w czwartek będziesz miał operacje a zjawiasz się u nas w piątek.
- no ale w czwartek rano zrobili jeszcze raz padania i nic tam nie znaleźli . A co nie cieszycie się ze zrobiłem wam niespodziankę ? -zrobił smutna minę .
- jasne ze się cieszymy - odpowiedzieliśmy zgranie . Mama zrobiła Kamilowi kolacje i oglądaliśmy filmy do 2 w nocy potem postanowiliśmy pójść spać bo chcieliśmy rano iść na zakupy i wieczorem wyrwać się na jakaś imprezkę . 

*** 

Rano jak wstaliśmy była mega kolejka do łazienki my z Julka chyba najdłużej tam siedziałyśmy i wtedy kiedy Kamil poszedł my poszliśmy robić śniadanie . Zrobiliśmy naleśniki . Chłopacy bardzo się ucieszyli bo wiedzieliśmy co lubią . Zjedliśmy powygłupialiśmy się i poszliśmy na zakupy . Chodziliśmy od sklepu do sklepu na początku chłopakom to nie przeszkadzało ale do czasu po 3 godzinach chodzenia po sklepach zaczęli jęczeć .
- chodźcie już do domu , nogi już mnie bolą no .- zaczął jęczeć Dawid .
- jeszcze godzina chodzenia a nogi mi odpadną - dokończył Kamil.
- ale jak chcecie możecie tu zostać a my idziemy dalej prawda Zuza - zaśmiała się Julka .
- no pewnie jeszcze tyle przed nami . - uśmiechnęłam się do Kamila i Dawida i poszliśmy oni siedzieli na ławce zmęczeni . A my weszliśmy do kolejnego sklepu i przymierzaliśmy sukienki . Wtedy poczułam wibracje .

Od : Justin :*
Bardzo ładnie wyglądasz w tej sukience :*

Moje oczy się rozszerzyły i zaczęłam się rozglądać po sklepie gdy własnie zauważyłam chłopaka stojącego przed wejściem do sklepu uśmiechnęłam się weszłam do przymierzalni zdjęłam sukienkę i poszłam się z nim przywitać . Julka jeszcze nie wyszła wiec czekałam z brązowookim przed sklepem . Gdy wyszła zawołałam ja . Gdy podchodziła miała dziwny uśmiech na twarzy . 
- siema jestem Justin - i podał jej rękę . 
- heeej jestem Julka milo mi cie poznać . - odpowiedziała z uśmiechem . Gdy nagle podeszli chłopacy bardzo rozbawieni .
- eeee przepraszam a on to kto - zapytał się Dawid .
- to jest Justin mój kolega . - odpowiedziałam i się do nich uśmiechnęłam na znak żeby byli dla niego mili .
- o siema . Gdzie się poznaliście .? - zaczął Kamil .
- no bo ty nie wiesz w pierwszy dzień jak tu przyjechaliśmy to poszliśmy do aqua parku no i tam się poznaliśmy . - odpowiedziałam 
- a to jest ten chłopak co zniknął ci z oczu i tak się wtedy za nim oglądałaś .- mówiła Julka . 
- oo to teraz dowiaduje ze się za mną oglądałaś oo proszę - uśmiechnął się tak słodko Justin .
- może i się rozglądałam a teraz chodźmy bo wieczór nas zastanie .- odpowiedziałam i pociągnęłam Justina za koszule a przyjaciółkę za rękę . Chłopacy szli za nami i tylko słyszałam .
- boże Kamil skąd ona go wzięła ?- mówił smutnym głosem Dawid . Potem już nic nie słyszałam gdy doszliśmy do domu przyjaciele weszli do środka .
- Chciałbyś z nami się dzisiaj wyrwać ? - zapytałam patrząc mu tak głęboko w jego piękne oczy .
- chętnie z tobą zawsze - uśmiechał się i pocałował mnie w policzek . 
- to do zobaczenia o 20 - odwróciłam się na piecie i weszłam do domu . Przygotowania do imprezy czyli układanie włosów makijaż i te sprawy szły całkiem nieźle . O 20 zjawił się Justin . Chłopacy jak zwykle nie zadowoleni a najbardziej Dawid . Nie wiem o co chodziło temu chłopakowi i może wolałabym nie wiedzieć . Poszliśmy do klubu który polecił Juju .
Bawiliśmy się do upadłego . Bez alkoholu tez się da bawić uwierzcie . Przyszedł czas na taniec wolny Julka jak zwykle z Kamilem wtuleni w siebie jak zakochani zaczęli się ruszać delikatnie w rytm muzyki . Wtedy podszedł do mnie Justin i poprosił do tańca . I zaczęliśmy tańczyć .
- wiesz ze bardzo mi się podobasz ...- zaczął Justin . Moje oczy się powiększyły ze zdziwienia 
- naprawdę .?! - powiedziałam z niedowierzaniem .
- tak i nie wiesz jak bardzo myślę o tobie każdego ranka i wieczorem kiedy kładę się do łózka . Tak słodko powiedział ze się zarumieniłam i wtuliłam się w jego tors ponieważ był wyższy ode mnie . 
- i jak się rumienisz tak cudownie wyglądasz - powiedział całując mnie w czoło . Wtedy poczułam jak tracę go z rak i w ramiona bierze mnie Dawid bardzo mnie to zdziwiło Justin stal z taka miną jak by miał mu zaraz coś zrobić . Ale pokazałam ze jest ok .
- Dawid o co ci chodzi ?- zaczęłam bo jego zachowanie robiło się nie do zniesienia . 
- mi o co chodzi ? To ty jeszcze nie wiesz . Bo Cie kocham i jestem zazdrosny o ciebie . - powiedział . A mnie po prostu zamurowało . Nie wiedziałam co powiedzieć i uciekłam do łazienki siadając na podłodze opierając łokcie o kolona a ręce kładąc na twarz . Zaraz przyleciała Julka .
- Boże Zuza co się stało . Wyleciałaś z sali jak poparzona .- mówiła zmartwionym głosem .
- bo Dawid powiedział że mnie koo...ocha . _ i zaczęły mi łzy spływać po policzku . sama nie wiem czemu ale zaczęły poprosiłam ją zęby zaprowadziła mnie do domu wiedziałam ze to jej zepsuje humor bo mogła ten wieczór spędzić razem z Kamilem bo coś przeczuwałam ale czekałam aż sama mi to powie . wracając do domu nikomu nic nie mówić wydzwaniał do mnie Justin i Dawid ale nie odebrałam od nikogo . tylko Julka odebrała od Kamila mówiąc ze źle się czuje i wróciłyśmy do domu . 
-Zuza muszę Ci coś powiedzieć ..-zaczęła Julka . domyślałam się o co chodzi ale czekałam aż to wydusi z siebie .

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 4




Dawid zrobił wielkie oczy ja tez nie wiedziałam o czym będę chciała gadać . Czas wysiąść z busa . Poczekałam aż ona wysiądzie a Dawid poszedł w stronę szkoły . Podeszła do mnie .
- wiec o czym chcesz gadać ?-zapytałam . 
- o tym wczorajszym co się wydarzyło ... - odpowiedziała tak jakby przybita .
- no okej to rozmawiajmy . - jakoś nie miałam ochoty na mile pogaduchy byłam wściekła ze tak mnie wczoraj potraktowała .
- no Zuza bo ja nie chciałam tak się zachować . Moje zachowanie było głupie . Nie powinnam tak zrobić no ale wiesz ze ja go kocham ... 
- no i dlatego chcieliśmy Ci tego oszczędzić - wtrąciłam się jej w zdanie .
-no wiem ale wiesz . Po prostu przepraszam okej ?- mówiła dalej . Jak tak maja wyglądać przeprosiny to ja dziękuje .
- jeżeli robisz to z przymusu to nie rób tego wcale ... - odpowiedziałam jej 
- nie robię tego z przymusu po prostu musiałam to przemyśleć i stwierdziłam ze źle zrobiłam . Przepraszam Zuza . - i zrobiła smutna minę
- ok ale teraz chodź do szkoły bo się spóźnimy . I poszłyśmy do szkoły . Lekcja matematyki ciągnęła się zbyt długo wiec postanowiłam napisać do Justina przecież mieliśmy się po szkole spotkać o czym moi przyjaciele nie wiedza .

Do : Justin :*

Jak tam poranek ? Bo u mnie chujowo matma ciągnie się w nieskończoność . Dzisiaj lekcje kończę o 13.30 .

Od : Justin :*

Dobrze będę a teraz przepraszam ale nie mogę pisać jestem u kolegi . Miłego dnia :* i do zobaczenia śliczna :*

No cóż nie może pisać ok jakoś wytrzymam . I nagle rozbił się o moje uszy dzwonek na co szybko spakowałam swoje książki i wyleciałam z sali poszłam  do szafki schować książki i przyszli moi przyjaciele . Postanowiłam ze ich dzisiaj zaproszę do mnie wieczorem przecież jutro weekend wiec zostaną na noc . Oni od razu się zgodzili . 
- a własnie muszę wam coś powiedzieć .- zaczęłam . Oni spojrzeli na mnie z grobowa mina .
- spokojnie nikt nie umarł wszyscy żyją . - zaczęłam się śmiać z ich min .
- no to co chcesz nam powiedzieć ?- zapytał Dawid . 
- no bo ja dzisiaj nie wracam z wami do domu - uśmiechnęłam się do nich .
- a gdzie się wybierasz ? Może jakaś randka co ? - zaczęła Julka . Zaczęłam się śmiać jak.
- zwykle spotkanie . - mówiłam . Zauważyłam ze Dawid zrobił się dziwny może trochę zły . No nie wiem o co chodziło . Ale następne lekcje minęły dosyć szybko . Wychodzę ze szkoły i widzę ze Justin już czeka . Wiec podchodzę i widzę jak przyjaciele stoją na schodach i patrzą gdzie idę . No przywitałam się z brązowookim . I kazał wsiąść mi do auta . Wsiadłam rzuciłam torbę na tylne siedzenia i z piskiem opon odjechał spod szkoły . 
- jak Ci minął jakże piękny dzisiejszy dzień ? - zapytałam z ciekawość.
- a no wiesz posiedziałem u kumpla pogadaliśmy , pograliśmy no wiesz takie tam męskie rzeczy . - zaczął się śmiać 
- a no ok rozumiem . A gdzie mnie zabierasz .?
- no własnie do niego. - powiedział na co ja zrobiłam wielkie oczy . Czy ona naprawdę to powiedział ? 
- ccczy ty..yy chcesz mnie zabrać do swojego kolegi ? - moje oczy ze zdziwienia prawie wypadły 
- tak coś w tym dziwnego .?- odpowiedział uśmiechając się i spoglądając na mnie .
- nie nie . - i przez reszty drogi już nie rozmawialiśmy . W końcu dojechaliśmy już mnie tyłek bolał od tej długiej jazdy . Weszliśmy do jakiegoś ogródka aż mnie zamurowało taki piękny był ze nie umiałam ukryć swojego zachwytu . I wtedy z balkonowych drzwi wyszedł jakiś chłopak bez bluzki jaka ona miał klatę o mamo . Zawałów 6272728 na minute . Justin złapał mnie w pasie co mnie bardzo zdziwiło .
- Mike poznaj Zuzę o której ci tyle mówiłem pamiętasz ? - powiedział Justin .
- jestem Mike - wyciągnął rękę . Na co się uśmiechnęłam i odpowiedziałam 
- a ja jestem Zuza .
- stary ona w realu jest jeszcze piękniejsza niż ja opisywałeś . - Mike zaczął się uśmiechać jakoś tak dziwnie i poklepał Justina po ramieniu . Na co ja się zarumieniłam . I wtedy zaczęłam się zastanawiać po o Justin opowiadał o mnie swoim kolegą , przecież nie znaliśmy się jakoś długo . Dzień miło spędzony . wracając do domu w aucie Jusa już trochę przysnęłam . Nagle na swoim policzku poczułam gorące usta , można było się domyślić do kogo należą . podziękowałam mu za wspaniały dzień i poszłam w stronę domu . Gdy weszłam już słyszałam moich wspaniałych przyjaciół przywitałam esię z nimi . I poszłam w stronę kuchni bo bardzo byłam głodna . Zrobiłam sobie jakąś kanapkę i wróciłam do salonu gdzie Julka i Dawid kłócili się jaki film oglądamy . W końcu doszli do porozumienia i zaczęliśmy oglądać . dostałam wiadomość .

Od : Kamil 

Hej Zuzka . jestem już po operacji wszystko jest dobrze i mam dla Was niespodziankę.

od razu pojawił się uśmiech na mojej twarzy . 

Do : Kamil

to się bardzo cieszę że operacja się udała . Ciekawe co kombinujesz :p

Ekran pokazał że wiadomość wysłana . Nagle ktoś zadzwonił do drzwi , nie chętnie zeszłam z kanapy i poszłam do drzwi . ale to co zobaczyłam za drzwiami zwaliło mnie z nóg . Myślałam że po prostu śnie ...

Rozdział 3




I w mojej głowie zrobił się mętlik . Poprosiłam Justina żeby mnie odwiózł do przyjaciółki nie był z byt zadowolony ale widział że bardzo mi na tym zależy także posprzątaliśmy i poszliśmy do auta . Przez cala drogę nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem . Było mi z tym złe bo on chciał milo spędzić wieczór a masz babo placek musiało się coś stać . Gdy już miałam wysiadać Justin złapał mnie za rękę i powiedział ze nigdzie nie pójdę dopóki nie poddam mu swojego numeru . Chciałam być szybko już z przyjaciółka wiec mu podałam przytuliłam na pożegnanie i wysiadłam . Pukam do drzwi . Otwiera mi zapłakana Julka , serce zaczęło mi się krajać . Przytuliłam ja i zapytałam co się stało ? Na co ona powiedziała chodź do pokoju no wiec poszłam usiadłyśmy na kanapie .
-Julka cholera powiem mi co się dzieje bo ja już nie wytrzymam - wykrzyczałam ze zdenerwowania .
-no bo Zuza wiesz ...- zaczęła .
-no wiesz Julka ale własnie nie wiem wiec może łaskawie mnie uświadomisz ?- nie dałam jej dokończyć .
-dowiedziałam się ze Kamil leży w szpitalu ...- i zaczęła płakać .
- ale jak ? Skąd o tym wiesz ? Ktoś Ci powiedział ?- zaczęłam pytać przecież nikt o tym nie wiedział tylko ja , Dawid i rodzina Kamila .
- napisał mi dzisiaj rano esemesa - powiedziała idąc do szafki po chusteczki . Otworzyłam szeroko oczy . Co on wyprawia mieliśmy jej powiedzieć po wszystkim . 
- ale co on ci napisał ?- dopytywałam . Masz patrz .

Od : Kamil :*

Julko kochana . Wiem ze o niczym nie wiesz ale muszę ci powiedzieć ze lezę w szpitalu i nie długo będę miał operacje i nie wiem czy przeżyje . Pamiętaj zawsze Cie kochałem i będę kochać .

No była ta wiadomość jak by pożegnaniem . Az oczy mi się zaszkliły . Co Julka zauważyła .
-Zuza czy ty o wszystkim wiedziałaś .? - zapytała chyba wkurzona .
-tak wiedziałam ale mieliśmy Ci nic nie mówić miałaś się dowiedzieć po operacji . Żebyś tego tak nie przezywała . Ale on oczywiście musiał coś zrobić . 
- dzięki po prostu jesteś zajebista przyjaciółka . Wyjdź . - odpowiedzialna otwierając drzwi .
- ej no Julka chcieliśmy dobrze dla ciebie tak . ?- odpowiedziałam zdenerwowana .
- wyjdź rozumiesz . - krzyknęła . 
- okej . - i wyszłam . Nie będę jeszcze bardziej jej denerwować .i wracam se spokojnie do domu i napisałam do Dawida .

Do : Dawid :* 

Ej słuchaj Kamil wyjechał esem do Julki ze będzie miał operacje a ona teraz nie chce mnie widzieć :(

Od : Dawid :*

Nie przejmuj się przejdzie jej . A Kamil to porostu dupę mu skopie jak przyjedzie tutaj .trzymaj się kolorowych kochana :*


Wracając do domu cały czas myślałam o tym co się wydarzyło . Nie dawało mi to spokoju czemu on jej powiedział o operacji ... wróciłam do domu . Weszłam do kuchni i przywitałam się z mama i rodzeństwem . Bo tata chyba był gdzieś z kolegami . 
- i co tam córeczko ? Jak było na randce ? - zaczęła pytać mama . Ja wybuchłam śmiechem 
- mamo to nie była żadna randka a poza tym była do dupy - i poszłam do pokoju nie odpowiadając na kolejne pytania mamy . Wzięłam swoja piżamę i poszłam się odstresować czyli wziąć gorąca kąpiel. I zaczęłam myśleć gdy z moich rozmyśleń wybił mnie dziwie mojego wibrującego telefonu . Wzięłam telefon do reki .patrze 

Od : nieznany

I jak tam wszystko w porządku z przyjaciółka ?

Do : nieznany 

Nie nic nie jest w porządku . 

Od : nieznany 

Nie przejmuj się . wszystko się ułoży . Dasz się jutro gdzieś wyrwać po szkole ? 

Do : nieznany 

Jasne . Napisze ci jutro co i jak . A teraz idę spać także dobranoc :)

Od : nieznany

Dobranoc ślicznotko :*

I moje serce zaczęło bić mocniej . Wyszłam z łazienki umyłam zęby i położyłam się do łózka . Nie minęło długo a zasnęłam . 


***


Obudził mnie budzik punkt 6.00 . Zsunęłam się z łóżka bo nie miałam żadnej ochoty wstawać z łóżka no po prostu len się włączył . Ale musiałam . Wzięłam jakieś tam ciuchy i poszłam się umyć i ubrałam się . Z chodząc na dol jak zwykle słyszałam moje młodsze rodzeństwo kłócące się o byle co . Norma . Przywitałam się z rodzicami wzięłam kanapki i wyszłam z domu bez słowa nie miałam ochoty na puranę pogaduchy . Poszłam na przystanek z słuchawkami w uszach i czekałam na mój autobus rozmyślając czy przyjaciółka się do mnie odezwie . Podjechał . Osiadłam obok niej ale ani słowem się nie odezwała . Na następnym przystanku miał wziąć Dawid . Ja się przesiadłam a Dawid wsiadając do busa poszedł przywitał się z Julka i przyszedł do mnie . I gadaliśmy , wygłupialiśmy się i wszystko było dobrze . Podchodzi Julka
- Zuza możemy pogadać jak wysiądziemy z busa ?zapytała zdenerwowana
- okej spoko . Możemy . - odpowiedziałam i poszła  .



______________________________________________

i mamy kolejny Rozdział . zapraszam do komentowania <3